Przedpremierowo:
„Bliżej
niż myślisz”
Ewa
Przydryga
Prawda
wcale nie zawsze jest oczywista, bywa dobrze zakamuflowana, zagmatwana i bardzo
subiektywna. Dla postronnych często bywa niezauważalna lub po prostu nie
istnieje, tak samo jak i rzeczywistość, w której zaistniała. To, co jest
widoczne dla wszystkich zawiera drugie dno, czasem to ono właśnie stanowi
istotę wszystkiego, bez tego, wszystko co najważniejsze pozostaje
niezauważalne.
Czy
to, co Nika widziała faktycznie miało miejsce? Umysł czasem podsuwa obrazy, będące
jedynie urojeniem, a te jak najbardziej można wziąć go za realne zdarzeniem,
chociaż takimi nie są. Jednak tu chodzi o zbrodnię i kobieta wbrew pozorom nie
zamierza tej sprawy pozostawić w kategorii przewidzenia tak jak inni.
Rozpoczyna dochodzenie, chociaż nie ma jakichkolwiek dowodów, a punkt
zaczepienia jest bardzo słaby, i nie poddaje się kiedy nie budzi zaufania swoją
opowieścią. Nikt jej nie wierzy, jej przeszłość sprawia, że otoczenie bierze co
najmniej podejrzliwie jej słowa, lecz krok po kroku ze skrawków informacji i
poszlak oraz dzięki własnemu uporowi Nika zyskuje pewność, iż to nie
przewidzenia. Ale osoba mordercy wciąż pozostaje anonimowa, na dodatek im
więcej wie tym bardziej skomplikowane pytania nasuwają się. Kim była ofiara?
Dlaczego została zamordowana? Zgromadzone ślady rysują dość nieoczekiwany
portret tej pierwszej oraz motyw zabójstwa. Jednak czy to prawda czy też
wszystko jest projekcją chorej psychiki, która konstruuje dziwaczne
konstrukcje, bo nie umie poradzić sobie z bólem po niedawnych wydarzeniach?
Niektóre
książki już pierwszymi stronami, ba nawet zdaniami utwierdzają nas w
przekonaniu, że czeka nas niezapomniana lektura. „Bliżej niż myślisz” należy
właśnie do tego rodzaju powieści, zainicjowanie czytania skutkuje tym, że
trudno je przerwać, bo nigdy nie ma na to dobrego momentu. Ewa Przydryga,
zgodnie z hitchcockowską zasadą, rozpoczęła od przysłowiowego trzęsienia ziemi,
a później „tylko” atmosferę zabójczego niepokoju genialnie podkręcała. Niby
wydaje się to oczywiste, zwłaszcza w kryminale, ale o końcowym sukcesie
decydują detale, które stawiają znaki zapytania w kluczowych momentach i nie
pozwalają by poczucie pewności, co do dalszego ciągu, zagościło na dłuższą
chwilę w umyśle czytelnika. Intryga kryminalna jest tak skonstruowana by w żadnym
razie nie zwalniać, nawet jeśli ma się takie wrażenie to przez bardzo krótką
chwilę, po jakiej następuje przyśpieszenie. Fabuła ma wyczuwalny w sobie mrok, a
osoby bohaterów jeszcze go uwypuklają, jeśli dodać do tego jeszcze poczucie
wyobcowania oraz samotną walkę o prawdę to otrzymujemy rasowy thriller, w jakim
do samego końca zakończenie pozostaje otwarte. Jednak nim ono nastąpi czytający
zagłębiają się w rzeczywistość w jakiej pod pozorami kryje się prawda
dostrzegalna przez nielicznych i ignorowana przez większość. Coś jeszcze
wyróżnia najnowszą książkę Ewy Przydrygi od wielu innych kryminałów –
konsekwentnie utrzymany klimat noir tak w postaciach jak i drugim planie. „Bliżej
niż myślisz” skojarzyło mi się już na samym początku, między innymi, z
klasykiem kinowym „Okno na podwórze”, tak w jednym jak i w drugim nie ma nic
oczywistego jest za to wiele pytań i dochodzenie prowadzone z uporem wbrew
wątpliwościom. Jeszcze jeden wątek jest warty podkreślenia – przeszłość głównej
bohaterki, która połączona z teraźniejszością sprawia, że wszystko co ma
miejsce nabiera o wiele głębszego znaczenia. Dzięki niemu książka ta zyskuje jeszcze jeden wymiar - dramatu psychologicznego.
Premiera:
20 maja
Książkę przeczytałam dzięki
uprzejmości
Wydawnictwu MUZA
Wydawnictwu MUZA
Niebawem zabieram się za tę książkę. Czuję, że to będzie świetny thriller.
OdpowiedzUsuńJestem właśnie w trakcie czytania książki. Recenzja już niebawem. 😊
OdpowiedzUsuńNie wykluczam, że sięgnę :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie intryguje ta książka i w wolnej chwili zamierzam poznać ją bliżej.
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie sposób, w jaki autor tej książki opowieści wymyśla słowa, które sprawiają, że ludzie niecierpliwie czekają na kolejną historię ... Dziękuję za recenzję książki.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia z Indonezji
Czekam na tę książkę :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://subjektiv-buch.blogspot.com/
Może sięgnę;)
OdpowiedzUsuńInteresująca :) Wspaniała, bardzo zachęcająca recenzja. Czuję, że to pozycja dla mnie. Niestety nie znam bliżej książki, wygląda na to że czas ją poznać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło ♡
Świetna powieść, bardzo mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńBaaardzo zachecajacy opis
OdpowiedzUsuń