"Ab ovo"
Rafał Bąk
Co może mieć wspólnego tatuażysta Jan Sum z aniołami i diabłami? Czasami postacie te pojawiają się w jego dziełach na skórze ludzkiej, ale to codzienność, jest jeszcze jeden związek, którego źródeł nie domyśla się nawet właściciel studia tatuażu i jego jedyny pracownik w jednym. Od jakiegoś czasu ma wrażenie, że jego umysł wciąż podsuwa mu skojarzenia z istotami niebiańskimi i ich piekielnymi odpowiednikami, tak jakby inne myśli nie miały prawa w nim zaistnieć. Skąd nagle refleksje na takie tematy u człowieka, nie poświęcającego do tej pory duchowej stronie życia zbyt dużo czasu? Odpowiedzi na to pytanie bohater nie umie sobie udzielić, ale znajduje sposób by uporać się z nawiedzającym go natręctwem. Rozwiązanie jednak jest dosyć niespotykane i urzeczywistnione bez zgody oraz wiedzy osoby zainteresowanej. Podróż w czasie dla większości byłaby co najmniej zaskoczeniem, szczególnie gdy ma miejsce w kościele, a na dodatek jakiś człowiek powierza misję do wypełnienia, nie zdradzając jej szczegółów. Nagły przystanek w średniowieczu z tajemniczym celem w tle jakoś nie przekonuje bohatera do zadania, lecz niestety na powrót w przyszłość się nie zapowiada, więc pozostaje rozpocząć grę, której zasady są tajemnicą, podobnie jak jej inicjatorzy no i uczestnicy. Jak odnaleźć się w świecie, gdzie zamiast środkiem transportu są żywe konie zamiast ich mechanicznych odpowiedników , a najskuteczniejszym orężem w walce nie jest ostry język a dobry miecz? Oczywiście przyjaciel stanowi najlepsze wsparcie w trudnych chwilach, na szczęście nić porozumienia zostaje szybko nawiązana, bez niej mogłoby być krucho z Janem. Ich wspólna podróż od początku obfituje w przygody, a bracia zakonni spod znaku czarnego krzyża są skłonni najpierw użyć oręża, a potem dopiero zadawać pytania. Odczytanie pewnego listu i odnalezienie w ruinach dziwnej kostki jest początkiem niezwykłej ekspedycji w kierunku Hiszpanii. Czy spotkanie i odkrycie to zbieg okoliczności, a może właśnie pierwszy etap zadania wypełnił się? Powoli zaczyna się wyjaśniać powód wojażu do przeszłości, a na scenę znowu wkraczają mieszkańcy nieba i piekła. Co jest prawdą, a co kłamstwem i komu wierzyć?
"Ab ovo" to opowieść, która przenosi czytelnika do średniowiecznej Europy i wciąga w awanturnicze przygody bohaterów. Podróż w czasie jest tylko punktem wyjścia dla historii, w której palce maczało nie tylko przeznaczenie, lecz również sojusz sił na co dzień stojących w jawnej opozycji. Średniowiecze rzadko kiedy jest uważane za epokę ciekawą, jednak przedstawienie tego okresu z perspektywy człowieka z dwudziestego pierwszego wieku daje ciekawy efekt. Jeżeli do tego dodać sekret i eskapadę, której trasa wiedzie poprzez Polskę, Hiszpanię, Anglię i Francję to czytelnik czeka co najmniej kilka niespodzianek i pewien sekret do odkrycia. Tło historyczne jest świetnym uzupełnieniem dla pierwszego planu, jakimi są przygody głównego bohatera. Połączenie kilku gatunków daje ciekawe efekt literacki, przy którym mile spędza się czas.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wyd. VARSOVIA
W planach mam tę książkę, choć akurat nie jako priorytetową;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
U mnie właśnie nadszedł czas na tę książkę ;)
OdpowiedzUsuńTakie gotyckie czcionki napawają mnie lękiem. Nie wiem czemu. Ale tak czy siak, chętnie bym przeczytała. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam gotyk i takie czcionki ;)
OdpowiedzUsuńJa nie potrafię odnaleźć się w takich klimatach, więc i tym razem nie będę na siłę się zmuszać.
OdpowiedzUsuńhymmm jeszcze nie jestem przekonana...
OdpowiedzUsuńA to może być ciekawe, bo już dawno nie natknęłam się na żadną napisaną wspołczesnie sredniowieczną awanturniczą pozycje. Ciekawośc aż zżera :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o takiej książce, a niesamowicie mnie zaciekawiła. Intrygująca jest nie tylko mroczna okładka, ale również akcja osadzona w wiekach średnich. Uwielbiam takie klimaty!
OdpowiedzUsuńKlimat średniowieczny też mi odpowiada :)
OdpowiedzUsuń