"Pożeracz snów"
Sny odchodzą wraz przebudzeniem, czasem pamiętamy je trochę dłużej, gdy były przyjemne uśmiechamy się w momencie gdy wypłyną wśród wspomnień, a odganiamy od siebie gdy są koszmarem. Niektórzy mają sny prorocze lub wracają w nich do ważnych chwil ze swego życia. Co jednak gdy to co pojawia się w naszym umyśle niepokoi, powtarza się i staje się rzeczywistością? Ale nim główna bohaterka "Pożeracza snów" doświadczyła potęgi sennych obrazów jej życie uległa ogromnej zmianie.
Wioska gdzieś na skraju cywilizacji, miejsce zesłania i do tego jeszcze nawiedzone - tak widzi nowe miejsce zamieszkania Elie. Przeprowadzka z wielkiego miasta bez zapytania jej o zdanie uważa za karę. Entuzjazm rodziców nie zaraził dziewczyny, nie pomaga też w zawiadomieniu się tęsknota za przyjaciółmi i chłopakiem, który był kandydatem do pierwszego wielkiego uczucia. Na takich podstawach ma zbudować swoje życie, a przynajmniej dotrwać do matury, później świat będzie stał dla niej otworem. Jednak na razie musi brać udział w grze pt. "Cieszymy się z przeprowadzki". Już podczas pierwszego weekendu jest świadkiem pojawienia się nieprawdopodobnej zjawy, to co widzi kładzie na karb zmęczenia i gry światła. Może legendarna miejscowa postać - jeździec bez głowy jest tylko mitem, ale inny tajemniczy jeździec czający się w mrokach pobliskiego lasu raczej urojeniem nie jest... A do tego wszystkiego sny o dziecku, które nie odchodzą w niepamięć wraz z przebudzeniem się, ale zostają w myślach przypominając na jawie o swoim istnieniu. Wiosna - początek nowego życia w przyrodzie, może także coś nowego czeka na Ellie ...?
Kim tak naprawdę jest Colin Blackburn, spotkany przypadkowo na sali gimnastycznej, podczas poszukiwania komórki? Tajemniczy jeździec i trener sztuk walki wie nadspodziewanie dużo o nowej mieszkance Riedderdorfu, tak jakby znał ją, ale przecież ona dopiero co przyjechała w to miejsce. Niektóre zdarzenia są dla niej jakby deja vu, jednak przecież to niemożliwe, prawda? Tak samo jak kojący głos słyszany przez dziewczynę zawsze gdy tego potrzebuje. Tylko dlaczego sen nie przynosi odpoczynku, lecz wręcz przeciwnie, to co się pojawia w jego czasie jeszcze wzmacnia uczucie niepokoju i nieprzystosowania do nowego miejsca zamieszkania?
Wraz nadejściem wczesnego lata Elie zdaje się być wciągana w coś czego sama nie jest świadoma. Sen staje się dla niej na poły ucieczką od rzeczywistości na poły koszmarną pułapką. Nie jest dla niej wytchnieniem, a raczej projekcją dawno zapomnianych obrazów, wspomnień - lecz czy należących do niej? Ma też okazję bliżej poznać tajemniczego Colina, który zaczyna ją coraz bardziej interesować i to z wzajemnością. Czy przyciąga ją do niego odmienność od miejscowych rówieśników czy coś co tkwi o wiele głębiej i jest bardziej niebezpieczne? Wydaje się, że chłopak zjawia się zawsze wtedy kiedy dziewczyna jest najsłabsza, może to tylko przypadek, bo jeżeli nie to jaki miałby cel? I czy tylko on ma tajemnice?
Wystarczy przypadkowo zasłyszany urywek rozmowy by ziarno niepewności zostało zasiane. Może przeprowadzka nie była związana tylko ze zmianą pracy ojca, ale czymś jeszcze co ma swe źródła w przeszłości. Jednak najważniejszym jest poznanie co ukrywa Colin, dlaczego jego twarz zmienia się w różnych porach dnia. Jest coś jeszcze - sen, w którym pojawiło się dziecko ma swój ciąg dalszy, a Elie jest biernym jego obserwatorem, chociaż głos w tle ostrzega, że to "nie jej świat i nie jej czas". Wraz ze zbliżaniem się do ruin gdzie po raz pierwszy dostrzegła Colina odczuwa coraz większą senność. Tak jakby myślenie o nim było jednoznaczne z potrzebą zaśnięcia. Dlaczego ojciec Elie reaguje gniewem i wyrzuca Colina ze swojego domu? A chwilę przed tym incydentem dziewczyna zauważyła, że obaj mężczyźni nawzajem w sobie odkryli, a raczej wyczuli coś co jej umknęło. Jedno jest pewne ojciec kłamie wyjaśniając powód swojej złości, a Colin wie coś na temat jej rodziny co zmieni wszystko. Świat, który znała już nigdy nie będzie taki sam po tym gdy poznaje prawdę - ojciec jest pół demonem, pół człowiekiem, nie chciał przejść na ciemną stronę, teraz walczy z nią. Jak żyć z taką prawdą, gdy bliska osoba przedstawia swoją wersję - logiczną, opartą na diagnozie lekarskiej, lecz która jest oszustwem, a to co powinno być fantazją czy też zmyśleniem ma wszystkie znamiona realności? W innym świetle wygląda teraz też odejście starszego brata Elii i zerwanie kontaktu z rodziną matki, wszystko powoli zaczyna się układać w całość - nowy obraz prawdziwej rzeczywistości otaczającej dziewczynę.
To co można by uznać za sen staje się dla niej jawą, to co wydawało się realne okazało się kłamstwem, w dobrej wierze i dla ochrony, jednak oszustwem. Jeden sekret wyjaśnił się, ale to co chowa przed Elie i światem Colin nadal pozostaje ukryte, a i rodzice do końca nie odsłonili swoich tajemnic. Zagrożenie, które wydawałoby się, że istnieje tylko w czasie snu jest równie groźne na jawie, tym bardziej gdy chce się pośredniczyć pomiędzy dwoma światami, z których do jednego nie można już wrócić, a do drugiego nie chce się wejść. Takie życie wybrał ojciec Elie, jednocześnie jest to także wybór dla jego rodziny, niełatwy i przynoszący ból. A dzięki istocie, którą uważa za wroga, jego córka umie zrozumieć to co go dręczy. Jednak upór by poznać prawdę ma swoją cenę - oddalenie się od ludzi, którzy mogli stać się przyjaciółmi i odrzucenie przez osobę, którą obdarzyło się uczuciem.Wraz z nadejściem jesieni kończy się to zaczęło się pewnego wiosennego wieczoru, a co nie miało prawa zaistnieć. Jednak koniec jednego jest początkiem czegoś innego, może lepszego, może gorszego, lecz dla człowieka mającego nadzieję jest iskierką światła w najgorszych chwilach.
Książka "Pożeracz snów" to historia dziewczyny i chłopaka, czujących się wyobcowanymi, jednak tak jak inni z ich otoczenia pragnący miłości i poczucia akceptacji, takimi jakimi są, bez udawania kogoś kim nie są. Jest też wątek tajemnicy rodzinnej, której ukrycie powoduje niezrozumienie i rozłam w rodzinie. Zmory są znane z ludowych przypowieści, jako istoty dręczące ludzi we śnie, wręcz je duszące, karmiące się koszmarami lub je zsyłające. Co jednak gdy potrzebują pozytywnych snów, marzeń sennych do życia i zewnętrznie mało się różnią od ludzi, którym skradają to co daje siły, chociaż ofiary nie zdają sobie z tego sprawy? Autorka sięgnęła po opowieści trochę zapomniane, jednak równie interesujące co legendy paranormalne.
Książka została przekazana przez wydawnictwo Znak
Muszę koniecznie przeczytać. Bardzo ciekawie się zapowiada:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
I interesująca i szybko się ją czyta :)
OdpowiedzUsuńsuper recenzja :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, koniecznie trzeba przeczytać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Kass
oooo, zaciekawiłaś mnie Kaś:) A recenzja, jak zawsze wspaniała:*
OdpowiedzUsuńJest czym zaciekawić :)
OdpowiedzUsuńKolejna pozytywna recenzja tej książki,więc coś w niej musi być :)
OdpowiedzUsuńZ pewnością po nią sięnę.
Najlepiej przeczytać samemu i wyrobić sobie opinie :)
OdpowiedzUsuńPrezentuje się świetnie, z chęcią bym sięgnął :)
OdpowiedzUsuńNa pewno uda się sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńŚwitna recenzja. Już po raz klejny spotykam się z pozytywną oceną tej książki i na pewno po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńNa razie nie czytam recenzji, bo jestem w trakcie pochłaniania książki :)
OdpowiedzUsuńMiłej lektury :)
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa tej książki :)
OdpowiedzUsuńNo najlepiej przekonać się samemu :)
OdpowiedzUsuń