środa, 11 maja 2011

Marzenia ...

"Strażnik marzeń"

Życie ludzkie jest jak droga, ma swoje zakręty, pobocza, a nawet dziury. Czasem nasza ścieżka krzyżuje się ze ścieżkami innych ludzi, na dłuższą lub krótszą chwilę, by po jakimś czasie znowu biec samotnie.
Właśnie w takim momencie poznajemy głównego bohatera, kończy on swój związek z kobietą, którą kocha, ale nie chce obciążać swoją osobą. Dzieli ich spora różnica wieku, ale czy ona faktycznie jest tak wielka i czy była to słuszna decyzja czy tylko subiektywne odczucie czytelnik dowiaduje się na kolejnych stronach książki "Strażnik marzeń". Poświęcenie swoich marzeń i miłości może się wydawać zbyt wysoką ceną za przyszłość dla najbliższej osoby, szczególnie gdy nie pytamy jej o zdanie tylko w jej imieniu podejmujemy za nią decyzję. Może taki wybór ma dobre intencje u swych podstaw, ale  w jakimś stopniu wydaje się też egoistyczny, bo oszczędzając komuś bólu chronimy i siebie.

Ucieczka przed subiektywną wizją przyszłości prowadzi do powtórzenia tego, co jeszcze kilka godzin wcześniej wydawało się błędem. Młodość miała by ocalona przed starzeniem, ale niełatwo jej się oprzeć nawet gdy nie kusi i tylko pojawia się przypadkowo. Przyszłość przynajmniej dla jednego człowieka miała być lepsza jednak czy taka będzie? Czy może podświadomie czujemy, że to co jeszcze nie tak dawno było na wyciągnięcie ręki oddala się, a my grzęźniemy gdzieś w drodze pomiędzy tym co było a tym co miało być. Sny i obrazy na jawie są alegoriami dla bohatera jego życia i wyborów, jednak by w pełni je zrozumieć potrzebuje pomocy innych, to oni ukazują mu jego prawdziwy portret.
Mało wiemy o głównym bohaterze - Maxie, może jest w wieku średnim, może dojrzalszym, sam czuje się o wiele starzej niż jest w rzeczywistości, jego przeszłością jest związek z kobietą młodszą od niego, a raczej jego koniec, którego on inicjatorem. Od jego rozstania czytelnik ma okazję poznać go lepiej, także przez  pryzmat spotykanych przez niego ludzi. Jest ciekawy ich historii, a oni chętnie dzielą się z nim tym co przeżyli i mimo, że nie są to opowieści łatwe ukazują one siłę człowieka w pokonywaniu przeciwności losu. Ich załamania, schodzenie z wybranych wcześniej dróg, straty i próby odzyskania utraconego szczęścia interesują Maxa. Podobnie jest z czytelnikiem, który jest ciekawy co autor chce przekazać przez przytaczanie historii innych bohaterów, które jednocześnie są podobnie i tak różne od siebie. Powoli też z innej perspektywy ukazuje się rozstanie Maxa z jego wielką miłością, to nie tylko różnica wieku, ale także dojrzewanie jego partnerki było nieakceptowane przez niego. On chciał by była taką jak w momencie pierwszego spotkania, a codzienna rutyna powoli zaczęła oddalać ich od siebie, a raczej jego od niej. Z własnego wyboru odepchnął od siebie jedno uczucie, a kolejne zostało mu odebrane nim jeszcze narodziło się. Historia zatacza koło, do jego życia wraca pierwsza kobieta, którą spotkał po swoim wyjeździe, dzięki niemu ona zrozumiała kogo kocha, a dla niego podróż przestała być ucieczką tylko początkiem przygody.

Czasem podejmuje się życiową decyzję pod wpływem chwili, czasem jest przemyślana, ale jej skutków do końca nie można przewidzieć, nawet gdy wydaje się najwłaściwsza wątpliwości mogą pojawić się zawsze. Jednak gdy podążamy za własnymi marzeniami i chcemy by i bliskie nam osoby miały też taką szansę, zawsze odnajdziemy właściwą drogę do ich realizacji.



Książka została przekazana w ramach akcji "Włóczykijki"

5 komentarzy: