Na koniec tygodnia pracy (tego zawodowego) i początek weekendu miła niespodzianka dzięki portalowi nakanapie.pl i pytaniu - "Do drzwi Twojego domu puka tajemniczy Przybysz (płci dowolnej) - co robisz?" :)
Co robię gdy tajemniczy Przybysz puka do mych drzwi? Szukam zakładki do książki, to mój pierwszy ruch. Jak zaznaczyłam miejsce gdzie mi przerwano, patrzę na zegar - trzeba się zorientować w czasoprzestrzeni. W końcu docieram do drzwi i sprawdzam przez judasza (dziwna nazwa nader użytecznego szpiegowskiego urządzenia domowego użytku) - tajemniczy gość płci dowolnej jeszcze stoi. Nie ocenia się książki po okładce, tak więc przybysz został zlustrowany tylko od stóp do głów metodą wzrokowo-judaszową. Oględziny nie wypadły negatywnie, ale lata rozmaitych przestróg typu "nie otwieraj obcym" tudzież setki przeczytanych kryminałów, że o horrorach nie wspomnę, zrobiły swoje. Podobno zaufanie dobra rzecz, ale kontrola jeszcze lepsza, i jak tu nie wyjść na paranoiczkę, do tego niegościnną? Zapytanie dlaczego ów człowiek puka do mych drzwi zdradzi moją obecność przy nich ... z drugiej strony jak tak długo czeka na odzew to raczej może mieć ważny powód ... I bądź tu mądra. Otworzenie drzwi wydaje się mało rozsądne, nie otworzenie spowoduje, że ciekawość mnie zje. I tak źle i tak niedobrze. Chwila, chwila, stop dla czarnowidztwa. W końcu moi sąsiedzi pewnie też już tkwią przez szpiegowskich urządzeniach domowego użytku, ich odwaga cywilna vel wścibstwo jest ogromne, a i głos mój nie należy do słabowitych, więc otwieram drzwi ja ... i sąsiadka z naprzeciwka ... A tajemniczy przybysz okazuje się całkiem znajomy, chociaż posiada swoje sekrety, ale to już całkiem inna historia z dreszczykiem ;)
czyżby kolejny wygrany konkurs? jesteś nieziemska :)
OdpowiedzUsuńJakoś się tak złożyło, że tak ;)
OdpowiedzUsuń