„Zabójczy kusiciel”
Kristen Ashley
Na tyle znamy siebie na ile sprawdziliśmy się lub nas sprawdzono. Niektórzy nieumyślnie rzucają wyzwanie losowi i światu w szlachetnym celu, bez oglądania się na konsekwencje im grożące. Do czego może to doprowadzić? Czasem do całkiem nieoczekiwanej znajomości, jakiej nie było w planach i zmieniającej wszystko.
Na ile zła można jedynie patrzeć i nic z tym nie zrobić? Jules jak pracownik socjalny na co dzień spotyka się z ofiarami przestępstw, zagubionymi nastolatkami i ludźmi, jacy doznali krzywdy. System opieki społecznej pomaga im, lecz kobieta skutecznie również zajmuje się źródłem problemów swoich podopiecznych. Tyle, że naraża się sama na niebezpieczeństwo, bo przestępcze środowisko nie toleruje gdy ktoś wchodzi na jego teren i wprowadza swoje zasady. Zauważa to także Vance Crowe i zdaje sobie sprawę jakie będą skutki jeśli Jules nie zaprzestanie swojej krucjaty, ale uświadomienie komuś tak zdeterminowanemu jak samozwańczy stróż prawa jakim jest Jules? Zwłaszcza kiedy poznają się bliżej tym bardziej zależy mu by zniknęła z ulic, lecz dziewczyna pozostaje głucha na prośby i groźby, te ostatnie przynoszą raczej odwrotny skutek. Do tej pory każdy z nich żył swoim własnym życiem, jednak to ulega zmianie, na jaką jedni z nich nie jest gotowe. Jak długo trzeba znać drugiego człowieka by wiedzieć, że to nie przelotne uczucie, lecz coś bardziej głębszego?
Przyjaźń, rodzinne więzy, dom i miłość, te elementy często występują w książkach Kristen Ashley. W „Zabójczym kusicielu” czytelnik otrzymuje reinterpretację tych pojęć w znanym klimacie serii Rock Chick, co okazuje się doskonałym polem do pokazania ile jest w nich potencjału i równocześnie jak skomplikowane bywają. Pisarka w każdym tomie przedstawia nowe postacie, wplatając je do znajomego towarzystwo, ale tak, by ci, którzy nie znają poprzednich części bez trudu odnaleźli się w lekturze. Dla zaznajomionych z cyklem jest to bonus, pozwalający poznać dalsze losy wcześniej poznanych bohaterów. Tym razem również sensacyjne zwroty akcji są tłem dla opisywanych wątków, łączą się one z warstwą obyczajowo-uczuciową. Jak zawsze autorka stawia na szybkie tempo oraz silne charaktery, co rodzi niejednokrotnie konflikty oraz niezrozumienie nie jedynie w sprawach uczuciowych, ale są doskonałym fundamentem do przedstawienia jak łatwo skomplikować relacje niewłaściwym słowem. Siła przyjacielskich i rodzinnych więzów, niekoniecznie opartych wyłącznie na krwi, widoczna jest prawie na każdym kroku w „Zabójczym kusicielu”. Kristen Ashley na przykładzie bohaterów ilustruje czym jest bliskość i ile znaczy przyjaźń, niekiedy pojawiają się one nagle i dają coś, czego nikt nie oczekiwał, lecz czego mu brakowało.
Na pewno skuszę się na tę książkę, gdyż to moje klimaty.
OdpowiedzUsuńWciągnąłem się w recenzję :-). Nie mówię ostatecznie nie tej książce :-) . Serdecznie pozdrawiam :-) .
OdpowiedzUsuńJeszcze nie wiem, czy ta książka trafi w moje ręce.
OdpowiedzUsuńTa seria jest dla mnie bardzo specyficzna :) Jedne książki podobają mi się bardziej, drugie mniej :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii, ale bardzo mnie intryguje i chyba się na nią skuszę.
OdpowiedzUsuńNie koajrzę serii, szczerze mówiąc. Na razie nie planuję, ale może kiedyś. :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię całą serię :)
OdpowiedzUsuń