„Odnaleziony
po latach”
Agnieszka
Szygenda
Najpierw
jedna strata, później cios z niespodziewanej strony, no i jeszcze problemy
rodzinne. Przy mniejszej dawce nieszczęść człowiek może się załamać, ale czasem
by spojrzeć na siebie z całkiem nowej perspektywy trzeba rozpocząć wszystko od
nowa. Bywa to trudne, zwłaszcza gdy w ogóle nie miało się jakichkolwiek zmian w
planach.
Cisza
i spokój mogą mieć różne oblicza, niekiedy są one dalekie od potocznych
wyobrażeń. Ucieczka od wielkomiejskiego gwaru i przede wszystkim od tego co do
tej pory stanowiło kanwę egzystencji nie jest aż tak trudna, chociaż bywa
kłopotliwa. Jednak kiedy się uważa, ze do stracenia ma się bardzo mało lub w
ogóle nic, zaryzykowanie wszystkiego nie wydaje się aż takim złym rozwiązaniem.
On też tak uważał, pewności nie miał, ale w sytuacji, w której się znalazł zbyt
wielu opcji nie istniało, wybór tego co wydawało się stać w sprzeczności z
dotychczasowymi przyzwyczajeniami i zasadami było wyzwaniem rzuconym
przeznaczeniu. Nowe miejsce na ziemi nie jest ani tym wymarzonym, ani tym
bardziej idealnym, lecz może jest podobne do kogoś kto je kupił wbrew zdrowemu
rozsądkowi? Nie spodziewa się On co kryją stare mury, a do opowiedzenia mają
tragiczną historię, chociaż jej zakończenie jeszcze nie zostało napisane. Czy On
się podejmie tego zadania? Sara kiedyś zaufała Annie, oddając pod jej opiekę to
co miała najdroższego, kilkadziesiąt lat później zaistniała szansa by to co
kiedyś zostało rozpoczęte znalazło swój finał. Jednak by stało się to faktem On
musi pomóc w połączeniu się tym, którym nie dane było się do tej pory poznać …
O
ludzkim życiu można pisać na poważnie i w komediowy sposób, da się opowiadać o
naszej egzystencji z przymrużeniem oka oraz w żołnierskich słowach. Agnieszka
Szygenda wybrała własną drogę w tym temacie – bez ogródek, z lekko ironicznym dystansem
oraz nad wyraz realnie. Głównym bohaterem uczyniła mężczyznę, który na swój
sposób przekracza swoistą smugę cienia, z dnia na dzień diametralnie zmienia
się jego życie, wszystko to co wydawało się stałe okazuje się ulotne i
przemija, czy bezpowrotnie, to już inne pytanie. Może nie na gruzach, lecz w
odmiennych okolicznościach niż do tej pory próbuje odnaleźć się w nowej roli.
Pierwszoplanowa postać jest szczera z sobą, stara się być taka również w
stosunku do otoczenia, bywa czasem denerwująca, lecz trzeba przyznać, że w
swoich dążeniach nie da się jej nie podziwiać za bycie sobą i równocześnie
poszukiwanie siebie samego, niekiedy trochę na ślepo. Jednak jest to jedna strona
książki „Odnaleziony po latach”, druga stanowi odrębny wątek połączony osobą
głównego bohatera i jest nią zagadka, swymi
korzeniami sięgającą dramatycznych wydarzeń z czasów wojny. Czy tajemnicę, na
trop jakiej trafia się przypadkowo, trzeba koniecznie wyjaśnić? Upływ czasu
zdaje się zwalniać z odpowiedzialności, lecz z drugiej strony ludzka ciekawość
nie pozwala ot tak odłożyć tej sprawy ad acta i po prostu o niej zapomnieć. Autorka
nie starała się by czytelnicy polubili bohatera, pokazała go takim jakim możemy
go znać z życia codziennego, ale poprowadziła go ścieżką, którą nie wybiera
wielu – całkowicie odmienną od dotychczasowej. To czego się na niej uczy, co
staje się jego udziałem zmienia go, pozwala na wyjście z bezpiecznych, chociaż
ograniczających, ram oraz odkrycie u sobie i innych niespodziewanych cech.
Za możliwość przeczytanie książki
dziękuję
BookSenso
oraz
wydawnictwu Edipresse
Brzmi na tyle intrygująco, że z ciekawością sięgnę po tę książkę :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę ciekawi mnie ta książka.
OdpowiedzUsuńCiekawy główny bohater to chyba klucz do sukcesu każdej książki :)
OdpowiedzUsuńKinga
Zapowiada się całkiem intrygująco.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że mnie zaciekawiłaś. I to bardzo.
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że czuję się zaciekawiona :)
OdpowiedzUsuńKusząco :)
OdpowiedzUsuń