czwartek, 23 sierpnia 2018

Początek historii


„Żelazny Kruk”
Rafał Dębski

Prawdziwe zło zwykle wydaje się odległe i spotkanie z nim rzadko kiedy zaprząta głowę. Wydaje się czymś co dotyka innych, lecz od nas pozostającym daleko i nie stanowiącym zagrożenia. Taka iluzja długo zwodzi ludzi, aż do momentu kiedy jest za późno i nagle odczuwa się mroczną siłą niszczącą wszystko co jest bliskie i drogie.

Myśl o zemście czasem staje się jedynym sposobem jaki pozwala człowiekowi przetrwać najgorsze chwile w życiu. Evah nawet nie przypuszczał, że pewien ranek przyniesie mu niewyobrażalny ból i odbierze rodzinę, legendarny Żelazny Kruk zaatakował znienacka i zniszczył spokojną osadę, ci, którzy przeżyli nie cieszyli się tym faktem. Jedynie Evah uratował się, reszta ocalałych została porwana w nieznane. Nikt nie wie gdzie przebywa Żelazny Kruk i jego siepacze, ale co najważniejsze nie wiadomo co stanie się z porwanymi, wśród których są bliscy ocalałego chłopca. Jedyna droga jaką może podążyć to ta, dzięki której dokona pomsty za krzywdy i uda mu się odnaleźć zniewolonych. Podążanie w tym kierunku nie będzie proste, zwłaszcza gdy ma się kilkanaście lat, do tej pory nie oddalało się zbytnio od rodzinnej osady, no i nie wie się gdzie w ogóle należy udać się. Ale czy to może powstrzymać Evaha? Na pewno nie, tak samo jak i troska znajomych oraz obawy o jego los w dalekim świecie. Chłopcu nie brakuje odwagi i chęci, napędza go ból i lęk o najbliższych, to z jednej strony bardzo mało, zwłaszcza w obliczu wyzwania jakiemu musi sprostać, z drugiej wiele nauczył go ojciec, a i sam jest dobrym obserwatorem oraz umie wykorzystać nabytą wiedzę i jest otwarty na rady innych. Podróż w jaką się udaje obiecuje mu tylko jedno – odtąd niebezpieczeństwo stanie się jego cieniem, natomiast zagrożenie będzie wciąż wisiało nad nim. Czy w takich okolicznościach może liczyć na kogokolwiek? Żelaznemu Krukowi do tej pory nie sprzeciwiano się, z lękiem wymawia się to imię i większość jest szczęśliwa kiedy napastnik atakuje z dala od ich domostw. Evah dobrowolnie poddaje się próbie, jakiej do tej pory unikali wszyscy, czy ma szansę wyjść z niej cało?

Jeśli zapowiadana jest trylogia to już od pierwszego tomu oczekiwania są duże – wiadomo powinien zaciekawić fabułą, zaintrygować tym co dopiero będzie, jednocześnie dać pełen smak lektury i być przedsmakiem tego co dopiero czeka czytelnika w kolejnych częściach. Niełatwo spełnić taką czytelniczą mega „zachciewajkę”, w przypadku najnowszej książki Rafała Dębskiego, i jednocześnie pierwszej z cyklu, wydaje się, że spełnia ona wszystkie powyższe elementy i co nieco lub nawet więcej ma jeszcze w zanadrzu. Ale najlepiej jest rozpocząć od samej opowieści, w której konsekwentnie utrzymany jest klimat tajemnicy, jaki wraz z kolejnymi stronami nie maleje, lecz wzrasta i pasuje do całości idealnie. Rafał Dębski zręcznie połączył przygodę z sekretem, tak by motyw przykuwał uwagę, a jego przełożenie na wątki wzmagało i tak duże zaintrygowanie opowiadaną historią.  W „Żelaznym Kruku” główni bohaterowie są młodzi ludzie, jednakże lektura ich perypetii jest odpowiednia nie tylko dla im podobnych wiekiem czytelników, starsi także odnajdą w niej zajmującą dla siebie historię. Autor bowiem sięgnął do ponadczasowych elementów atrakcyjnych dla czytających czyli tajemnicy, zemsty, walce w imię dobrej sprawy oraz powieści drogi i wszystko wskazuje na to, że to dopiero wstęp niezwykłej historii nie tylko walki dobra ze złem, dojrzewaniu, lecz również pełnej zwrotów akcji, zwłaszcza z bohaterami, którzy nie odejdą w zapomnienie. 



Za możliwość przeczytania książki 


dziękuję wydawnictwu:
 
 
Znalezione obrazy dla zapytania wydawnictwo jaguar


9 komentarzy:

  1. Nie są to moje klimaty, tym razem. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja póki co nie mam tej książki w planach.

    OdpowiedzUsuń
  3. O Dębskim sporo czytałem i słyszałem, jest wciąż przede mną , pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapowiada się ciekawa lektura :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Brzmi naprawdę ciekawie, ale na chwilę obecną chyba się nie skuszę :-)
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przyjdzie dzień pewnie i na tę książkę:)

    Pozdrowienia!
    rozchelstanaowca.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka czeka w kolejce na przeczytanie ;) A kolejka długa niestety.... pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Kolejna recenzja tej książki :) mam na nią wielką ochotę - a okładka naprawdę fajna! :)

    OdpowiedzUsuń