poniedziałek, 21 lipca 2014

Zimna prawda

"Smilla w labiryntach śniegu"
Peter Hoeg


Śnieg to nie tylko romantyczne śnieżynki wirujące w zimowy dzień czy też biały puch, który pozwala na szusowanie po stokach czy pędzenie w dół na sankach. Lód to nie jedynie cienka warstwa jaka wywołuje gniew kierowców i złorzeczenie przechodniów oraz radość łyżwiarzy. Jedno i drugie urzeka pięknem, ale bywa również niebezpieczne, wydają się nietrwałe, lecz są miejsce gdzie trwają wieczne. Dla niektórych są synonimem szczęśliwych chwil do jakich nie ma już powrotu, jednocześnie stanowiących otwartą ranę.

Śmierć oznacza jedno - koniec pewnego rozdziału w życiu, nie dla wszystkich oczywiście, ale dla bliskich tego, który odszedł. Smilla wie o tym dobrze, zna również uczucia związane z tym gdy ktoś nagle znika z życia bez pożegnania. Esajas nie był jej synem, nie łączyły ją z nim więzy krwi, czy był przyjacielem? Przyjaźń to słowo często nadużywane i traktowane przez wielu zbyt powierzchownie, dla tych dwojga też znaczyło coś innego niż powszechnie się przyjmuje. Kobieta i dziecko, połączeni podobnymi doświadczeniami, w jakich wspólnym mianownikiem jest samotność i wyobcowanie. Każde z nich codziennie stara sobie poradzić z niełatwymi uczuciami, jakie dla otoczenia wydają się co najmniej niezrozumiałe. Wzajemna więź zostaje brutalnie zerwana przez śmierć Esajasa, jak mówi oficjalna wersja w wyniku wypadku. Jednak dla kogoś kto znał chłopca i dodatkowo umie czytać ze śniegu i lodu jak z książki jest ona nie do przyjęcia, nie zgadza się w niej nic, oprócz jednego - śmierci. Od tej chwili ważne jest by wyjaśnić co faktycznie wydarzyło się na dachu bloku i dlaczego dziecko mające lęk wysokości znalazło się na nim oraz zostało zamordowane. Prywatne dochodzenie Smilli nie spotyka się z entuzjastycznym odzewem w policji, ale tego można było się spodziewać, lecz czy jedynie stróże prawa są niezadowoleni z jej poszukiwań? Może to jedynie przewrażliwienie człowieka, który otworzył się po raz pierwszy na drugą osobę i na siłę szuka kogoś kogo można obwinić za tragedię, jaka miała miejsce? Co jednak z pozostawionymi śladami i to nie tylko tymi na śniegu? Intuicja w połączeniu z dowodami coraz bardziej wskazują na to co Smilla podejrzewała od samego początku, lecz to jeszcze za mało ważny jest motyw, a ten wciąż pozostaje nieznany, podobnie jak sprawca. Wszystkie tropy prowadzą tam gdzie śnieg i lód są wieczne, nim zostaną odnalezione odpowiedzi na pytania nieraz przyjaciółka Esajasa musi rzucić na szalę wszystko, łącznie ze swoim życiem ...

"Smilla w labiryntach śniegu" to thriller, w jakim prawda ukryta jest pod warstwą śmiertelnego, białego, zlodowociałego puchu. Peter Hoeg stworzył historię w jakiej nic nie jest oczywiste, a od atmosfery zagrożenia, bezlitosnego i nieuchronnego, nie da się uciec, wciąż towarzyszy ona bohaterom i im poczynaniom. Kryminalna zagadka spleciona jest z tytułową postacią i dzieckiem, jakim się opiekuje, oboje są outsiderami, funkcjonują w społeczeństwie - tak myśli ich otoczenie, lecz tak naprawdę są oni poza nim. Autor nie daje nadziei na szczęśliwe zakończenie, jednak wyposażając bohaterów w takie cechy charakteru jak nieustępliwość i wierność swoim zasadom pozwala przypuszczać, że zbrodnia zostanie ukarana, chociaż czy jest to możliwe? Jaka kara odpowiednia jest za morderstwo?

           Dziękuję za możliwość 
         przeczytania książki   
          Księgarniom MATRAS :)