piątek, 13 stycznia 2012

Kim byłeś ojcze?

"Emplarium"
Hannibal Smoke


Wydaje się nam, że bliskich nam ludzi znamy doskonale, żadna tajemnica nie wiąże się z nimi. Jednak wystarczy czasem jakiś urywek informacji, stara fotografia od lat wisząca na ścianie i coś zaczyna nam nie dawać spokoju. Zwykły pejzaż, krajobraz jakich wiele, ale właśnie on zwrócił uwagę, co więcej staje się źródłem kroków, o których przed chwilą nawet nie myśleliśmy. Jakiś impuls powoduje, iż nagle, decydujemy się podjąć zadania, jakie nigdy wcześniej nie przyszło nam do głowy. Kiedy już odnajdujemy panoramę uchwyconą w kadrze obiektywu kolejne pytania nasuwają się, co w takiej okolicy mógł robić rodzic? O pomyłce nie może być mowy, jako, że jesteśmy do niego uderzająco podobni, zostajemy nawet wzięci za niego przez człowieka, mieszkającego w sąsiedztwie. Na dodatek znajdujemy narysowane na drewnianym stole piknikowym rysunki, bedące wręcz wizytówką ojca i każdy kto go znał zawsze przypisałby ich autorstwo właśnie jemu. Przypadek czy przeznaczenie chce nas naprowadzić na jakiś ślad z przeszłości?

Hannibal Smoke przez lata traktował literacki dorobek swego ojca z dużym dystansem i dosyć ironicznie. W końcu był dziennikarzem śledczym i pisarzem, jednak on zajmuje się poważniejszymi tematami, z kategorii tych sensacyjnych, chociaż gazeta, dla której pisze należy raczej do bulwarowej prasy. Tworzenie romansów, trzeba dodać bestsellerowych, zostało więc wyłączną domeną seniora. Trzy lata po śmierci Hannibal zaczyna prywatne dochodzenie, a jego początkiem jest właśnie fotografia pewnego pleneru, żadne nadzwyczajne dzieło sztuki, ot zwykły widoczek jak twierdzi matka, ale coś w nim intryguje go ... Szybko odnajduje się nie dający spokoju zakątek, tylko nie jest to już do końca tamto miejsce, nowy właściciel ogrodził większość ziemi i zamienił na teren przemysłowy. Co ciekawe żona posiadacza była fanką starszego Smoke`a i przyjaźniła się z nim i jego żoną. Przypadek? Pomysł z napisaniem biografii powoduje dziwne skojarzenia, a numery w ojcowskiej komórce jedynie dokładają kolejne. Czy to możliwe, że szanowany i ceniony autor, miał drugie życie, gdzie było miejsce na podejrzane kontakty z tajemniczym biznesmenem i mafią? Z takiej perspektywy okoliczności śmiertelnego wypadku pisarza nie wydają się już takie oczywiste ...A może to tylko wybujała fantazja i wynik wykonywanej pracy? Wystarczy spojrzenie na pamiątkowy album licealistów sprzed ćwierćwiecza i podejrzenia wydają się nie być pozbawione sensu, chociaż to tylko pięcioro nastolatków, stojących u progu dorosłości. Powiązania te stanowią jeden z wątków swoistego śledztwa, drugim jet wydana pośmiertnie książka Davida Smoke`a, jakby trochę nie w jego stylu, jednak kto jak nie on mógłby być jej twórcą? Jego wydawca podrzuca następne tematy rzucającego nowe światło na ojca Hannibala, wyłania się z niego człowiek inny niż ten, który pozostał w pamięci rodziny. Kilka wątków jest wyraźnie związanych z sobą, są one jednak zbyt słabe by mogły być dowodem, lecz gdzieś w przeszłości istnieją ślady, mogące potwierdzić przypuszczenia, ale czy na pewno? Czasem odpowiedzi trzeba szukać w nietypowych miejscach, a takim są romanse autorstwa ojca, po latach ich wydźwięk jest inny, słowa w nich zapisane zdają się odkrywać kolejny sekret.

"Emplarium" jest kryminałem, ale również swoistym zapisem poszukiwań prawdy o bliskich. Tak naprawdę nie było żadnych podstaw by podejrzewać, że jakaś tajemnica kryła się w życiu autora bestsellerowych romansów. Nigdy nie wystąpiła żadna wskazówka, która rzuciłaby cień na jego reputację. Jednak wystarczyło jedno zdjęcie,od lat wiszące na ścianie, by wątpliwości nagle dały znać o swoim istnieniu. Osobiste dochodzenie przynosi wiele niespodziewanych informacji, skłania także do wejścia w świat wykreowany na stronach ojcowskich książek. Dzięki spojrzeniu w przeszłość wyjaśniają się zbrodnie sprzed lat, a ofiary w końcu otrzymują należne zadośćuczynienie. Nie zawsze prawda wyzwala, czasem jej ujawnienie przynosi odwrotny skutek, zamiast spokoju daje ból i zniszczenie wspomnień, które w najgorszych momentach dawały oparcie. Wiedza o tym co miało miejsce i podjęcie decyzji by nie wyjawić tego jest jedną z najcięższych decyzji, którą trzeba podjąć, szczególnie gdy dotyczy osób zmarłych i ich żyjących bliskich. "Emplarium" ma wiele z kryminału noir, na pewno sensacyjny motyw jest jednym z głównych osi fabuły, ale równie ważnym jest wątek poszukiwania rzeczywistego obrazu swoich rodziców i przyjęcie do wiadomości, że nie wszystko jest takie za jakie je uważaliśmy oraz inny portret rodziców nie oznacza, iż jest on gorszy bądź zakłamany.




Za możliwość przeczytania książki dziękuję portalowi Sztukateria
oraz wyd. FOKA

8 komentarzy:

  1. Kryminał nie jest moim ulubionym gatunkiem. Ogólnie podoba mi się recenzja, a już szczególnie zaintrygowało mnie imię - Hannibal.

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi ciekawie, choć fanką kryminałów nie jestem. ;)
    Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  3. "Emplarium" jest składanką kryminału i historii obyczajowej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. "Emplarium" zapowiada się bardzo ciekawie, przynajmniej w twoim odczuciu, dlatego i ja jestem zaciekawiona tym kryminałem. Mam nadzieję, że się nie zawiodę w trakcie jego czytania.Zobaczymy już niebawem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię kryminały, jak i obyczajówki, więc z chęcią przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam, nie powaliło mnie, ale lektura miła dla oka. Można polecić fanom tego gatunku.

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka wydaje się być ciekawa, więc jest szansa że za jakiś czas przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Może być ciekawie, dodaję do planów

    OdpowiedzUsuń