Nowość:
„Uważaj na siebie”
Jakub Bączykowski
Niektórzy twierdzą, że
spokój jest przereklamowany, ale większość naprawdę go sobie ceni. Oczywiście
są i tacy, którzy uważają, iż to cisza przed burzą. Martwią się niepotrzebnie?
No cóż jak wiadomo niektórzy lubią po prostu przewidzieć to, co najgorsze, a
potem sobie odetchnąć z ulgą… A co jeśli wszystko pójdzie całkowicie inną
ścieżką i zostaną zaskoczeni?
Czy wszystko może
wrócić do normy, kiedy ktoś chciał cię zabić? Fakt, że nie udało mu się, lecz nie
oznacza to wcale, iż można o tak sobie przejść nad tym faktem do porządku
dziennego i zapomnieć o nim. Niestety zdanie Pawła nie podzielają jego bliscy,
no może poza jedną osobą, lecz jej zdanie wcale go nie uspokaja. Pozostaje, więc
po prostu ogarnąć codzienność, a w niej między innymi wychowanie rezolutnej
Zuzi, prowadzenie lokalnego sklepu „U Marysi” oraz znajomość z nową mieszkanką.
Ta ostatnia dostarcza niemałych emocji, bo jakżeby inaczej! Zamieszkuje ona w
miejscu, gdzie Paweł o mało, co nie pożegnał się z życiem… Nie ma co się dziwić
jego reakcji, ale czy faktycznie ma czego obawiać się? W sumie ostrożności
nigdy nie za wiele, bo być może stało się już coś złego… Co pozostaje do
zrobienia? Chata na Podlasiu miała być oazą spokoju i sielskości, w porównaniu
z Warszawą, a wyszło jak zawsze czyli pod górkę i z górki, w międzyczasie z
próbą morderstwa tak dla odmiany. Jaki finał i morał będzie mieć ta część
życiorysu Pawła i jego najbliższych? Z pewnością daleka od jego wizji, gdyż jak
wiadomo gdzie ktoś czegoś nie da rady zrobić kobieta jak najbardziej poradzi
sobie. W końcu nie ma róży bez ognia!
Idylliczne Podlasie.
Planowane zwolnienie tempa życia. Marzenia o spokoju i… masa czegoś odwrotnego.
A do tego humor, niekiedy spod znaku czarnego połączonego z zaskakującym rozwojem
wydarzeń. Te ostatnie niespodzianką są tak dla bohaterów jak i czytelników.
Jedni i drudzy nie mają pojęcia, jakie będą ich skutki, chociaż, że się pojawią
to więcej niż pewne. Jakub Bączykowski ma doskonałą recepturę na naprawdę doskonałą
historię, w jakiej nic nie jest przypadkowe, a brawurowe dialogi, te wewnętrzne,
a jakże również, dają czytającym niejedną okazję do głośnego śmiechu. Jednak
nie tylko on jest atutem „Uważaj na siebie”, same postacie są tak wykreowane,
by bez problemu można było sobie ich wyobrazić w kolejnych perypetiach i co
więcej mamy wrażenie, że ze strony na stronę stają się coraz lepszymi naszymi
znajomymi. Oczywiście to nie wszystko, bo autor także łączy lżejsze wątki z
tymi trudniejszymi i przedstawia je nie ogólnikowo, lecz od osobistej strony
bohaterów, co wzmacnia ich wydźwięk. Do tego duży plus za pokazanie jak ważna
jest rodzina, jej wsparcie, co znaczy prawdziwa przyjaźń i ile daje miłość, mająca
za sobą niejedno i nie tracąca z widoku tego, co najważniejsze – drugiego człowieka.
Jestem świeżo po lekturze i jutro wypytam autora o tę książkę.
OdpowiedzUsuńBrzmi klimatycznie. Będę miała ten tytuł na oku.
OdpowiedzUsuń