Nowość:
„Piękny i martwy”
Anna Langner
Kiedy nie ma się tego, co człowiek lubi to czasem trzeba przymknąć oko, lub nawet dwa, i brać co jest. Może i jest inne rozwiązanie, lecz jakoś nie jest ani lepsze, ani tym bardziej nie majaczy się na horyzoncie. Co, więc pozostaje? Najlepiej wziąć głęboki oddech i pocieszyć się, że mogło być gorzej! A jeśli powiedzieliśmy to w złej chwili?
Podobno pierwsze wrażenie jest najważniejsze i sporo można z niego wywnioskować. No cóż, Jagoda widząc budynek, w którym wynajęła pokój oraz jego otoczenie, bliższe i dalsze, powinna uciekać gdzie pieprz rośnie, a przynajmniej z ulicy Wietrznej. Jednak raczej wie, że nie ma co wybrzydzać, a sama nie będzie mieszkać. Tajemniczy Martin Krevky ma być jej współlokatorem czyli nie powinno być źle. Jej przyjaciółka ma własną teorię, ale Róża ma dość niecodzienny styl i gust, a nowy znajomy jest więcej niż interesujący i specyficzny jednocześnie. Co z tego wyniknie? Z pewnością nic przewidywalnego i o tym przekonuje się cała trójka. Niejedno wisi w powietrzu, lecz czy da się przewidzieć jaki będzie finał? Dom przy Wietrznej trzynaście kryje niejedną tajemnice, tak samo jak i jego lokatorzy. Czy Jagoda jest gotowa na ich odsłonięcie? Nie spodziewała tego, co usłyszała, lecz na tym nie koniec … Być może to początek, pytanie tylko czy szansa rozwinie się w coś więcej?
Dom, czy nawiedzony i straszny? Będzie okazja przekonać się przy lekturze. Tak samo jak i poznać Jagodę, Martina i resztę osób oraz ich niecodzienne perypetie. Kiedy nadchodzi jesień, bądź późne lato, ale każda inna pora jest równie dobra, by sięgnąć po książki spod znaku szeroko pojętej grozy. Anna Langner po raz kolejny postawiła na ten gatunek i wybrała z szerokiej palety jego motywów kilka. Fabuła oparta na barwnej składance, w jakiej znalazła się jesienna szaruga, ciekawa bohaterka z barwną przyjaciółką, stare domiszcze, z rodzaju tych, kojarzących się bardziej z horrorami niż zadbanymi cudeńkami oraz bohater, intrygujący od samego początku, lecz jak bardzo nawet nie przypuszczamy. Z takimi składnikami powieść może potoczyć się w różnorodnych kierunkach. W przypadku „Pięknego i martwego” tytuł krztynę zdradza i wprost kusi czytelników, już na wstępie, do rozpoczęcia snucia przypuszczeń. Będą trafiały w punkt czy okażą się przysłowiową ślepą uliczką? Tego dowiadujemy się w odpowiednim momencie wcale nie za szybko, gdyż pisarka wie jak stopniować ciekawość i nie jedynie ją. O czym przekonują się postacie oraz czytelnicy oczywiście. Jesienna aura, bohaterowie z tajemnicami, niestandardowe historia, czy uczuciowa to się okaże oraz niepokojący klimat w wykonaniu Anny Langner tworzą bestsellerową historię.
Tym razem nie dla mnie raczej, pozdrawiam :-) .
OdpowiedzUsuńDobrze, że pisarka wie, jak stopniować napięcie.
OdpowiedzUsuńZ ciekawości chętnie bym przeczytała :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Oryginalny tytuł. ;)
OdpowiedzUsuń