„Europejski raj”
Alexa Lavenda
Czym jest prawdziwa miłość? Definicja powstała niejedna, może nawet każdy człowiek ma swoją, opartą na doświadczeniu bądź marzeniach. Te drugie nadają jej magii i czaru, jaki czasem potrzebny w trudniejszych chwilach by w nią nie zwątpić i walczyć o nią, gdy wydaje się przegraną sprawą.
Po tym, co było udziałem Patrycji i Maxa nic nie powinno już zakłócić ich szczęścia. Dawka łez, gniewu, niepewności i złamanych serc już jest wystarczająca. Tym bardziej ta dwójka docenia to, co jest pomiędzy nimi, czy coś zagrozi im? Wydaje się, że nie, darzą się zaufaniem i po prostu cieszą się sobą, sukcesami, jakie osiągnęli, a jeszcze tak wiele przed nimi. Tyle, że krótki moment spowodował, iż chwieje się w posadach dosłownie wszystko i wystarczy krok w złym kierunku, a zostanie stracone to, co już zostało zdobyte. Max nie poddaje się, aż za dobrze zna smak rozstania, przeznaczenie czy nie, nie zostawi Patrycji samej. Przetrwali dużo, nie wszyscy by podołali temu, teraz nadszedł czas kolejnej próby, ostatniej? Jeśli to zależałoby od nich w ogóle by do niej nie przystępowali, ale decyzję podjął ktoś inny. Rzucił wyzwanie bolesne i mogące zniszczyć ludzi, którzy dostrzegli szansę i pomimo przeszkód poznali oraz docenili to, co z sobą im przyniosła. Ale czy zdobyli ją na zawsze?
Alexa Lavenda powróciła z finałem serii, jaka pokazała co niesie z sobą miłość, prawdziwa, niekiedy raniąca, chociaż powinna dawać radość. Nim jednak nastąpi koniec historii Patrycji i Maxa czytelników czeka jeszcze wiele emocji, pojawiających się niespodziewanie oraz będących kolejnymi wirażami. Autorka nie zapomina o klimacie wcześniejszych części i wplata ją w ten tom, kontynuacja przygód głównych bohaterów to mieszanka szczęścia, ale również tego, co już i jeszcze rani. Wątki komplikują się, odsłaniają wcześniejsze blizny, lecz również są dowodem, że warto walczyć o to, w co się wierzy. Kolejne elementy uzupełniają obraz, jaki został rozpoczęty pierwszym rozdziałem, widać w nim jaka droga już została przebyta i ile jeszcze przed postaciami, natomiast teraźniejszość właśnie rozgrywa się na oczach czytających. Tam gdzie spodziewamy się spokojnych tonów otrzymuje smakowitą podróż, w jakiej tak naprawdę niczego nie powinniśmy być pewni. „Europejski raj” przenosi nas w różnorodne miejsca na mapie, bo jeszcze ostatnie słowo nie zostało powiedziane. Bohaterowie pokazują czym może być miłość, jak z zauroczenia przekształca się w poważniejsze uczucie, ale również co to oznacza dla dwojga ludzi.
Za możliwość przeczytania
książki
dziękuję:
Mam tę książkę. Być może kiedyś w przyszłości do niej zajrzę.
OdpowiedzUsuńNa razie nie mam w planach czytania tej książki.
OdpowiedzUsuńRecenzję przeczytałem jednym tchem. Nie wykluczam, że sięgnę po tę książkę. Pozdrawiam już piątkowo :) Dobrego weekendu :-)
OdpowiedzUsuńPrawdę mówiąc to nie jest lektura dla mnie :)
OdpowiedzUsuńTo zupełnie nie moja bajka jeżeli chodzi o literaturę, wiec raczej nie sięgnę po tą książkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Natalia
Ta seria jeszcze przede mną.
OdpowiedzUsuń