„Kurs
na miłość”
Roma
J. Fiszer
Miłość
czasem zaczyna się od pierwszego wejrzenia, ale również od drugiego, trzeciego.
Gęsia skórka, motyle w brzuchu oraz uczucie jednocześnie znane i nieznane,
będące obietnicą czegoś co kusi i jednocześnie jest nadzieją, jeszcze nie do
końca określoną, lecz już zapowiadające zmiany. Życie jest nieobliczalne i nie
daje zbyt dużo czasu na zastanowienie się, pewne decyzje trzeba podjąć tu i
teraz, bo będzie za późno, a szansa na szczęście nie trafia się aż tak często
jak wielu sądzi.
Czy
istnieje coś takiego jak przypadek? Może to po prostu los daje nam znak, że czas
na zmiany? Spotkanie Wojtka i Joanny kończy się obietnicą, ale jej
urzeczywistnienie ma się dokonać za rok. Dwanaście miesięcy to długo dla dwojga
zupełnie sobie obcych ludzi, lecz jak się okazuje oboje zapamiętali datę i
przede wszystkim siebie nawzajem. Jednak co innego krótka rozmowa, a czym innym
jest decyzja by kontynuować tę niezwykłą znajomość. Wydarzenia zdają się biec w
ekspresowym tempie, lecz poznawanie się nawzajem nie jest trudnym zadaniem
kiedy intuicja, serca i rozum idą z sobą w parze. Wojtek ma za sobą rozstanie,
Joasia także wie czym jest uczuciowe rozczarowanie, ale tym razem każde z nich
zdaje sobie sprawę, iż łączy ich dużo pomimo krótkiego czasu. Wspólna podróż
pozwala im odkryć się nawzajem, chociaż kończy się to niespodziewanie, co więc czeka
tę dwójkę? Czy chemia jaką czują oraz to, co już osobie wiedzą wystarczy by
podjąć kluczowe decyzje? Spotkali się w chwili najmniej odpowiedniej, nie
zapomnieli o sobie, ich poznawanie się przebiegło nie tak jak by chcieli, lecz
czy istnieje uniwersalna recepta na miłość? To, co dla jednych jest końcem, dla
kogoś innego staje się początkiem, jeśli tylko odnajdzie się odpowiedni kurs
pomiędzy życiowymi mieliznami.
Ludzi
napędza wiele rzeczy, niekiedy są to uczucia
- ich brak lub wprost przeciwnie, niektórzy nim poznają co jest dla nich
najważniejsze zadowalają się iluzjami, stworzonymi przez innych albo siebie
samych. Jednak w pewnym momencie zaczynają dostrzegać więcej niż wcześniej, to,
co sądzili, iż jest dla nich niezbędne okazuje się schodzić na dalszy plan, czasem
nabiera całkowicie nowego znaczenia. „Kurs na miłość” jest historią w jakiej uczucia
odgrywają główną rolę, ale myliłby się ten, kto sądziłby, że są one z góry
przewidywalne. Roma Fiszer zadbała by akcja toczyła się do samego końca, a
bohaterowie bezustannie dostarczali emocji czytelnikom. Zresztą nie tylko oni,
bo gdy dodać uczuciowe perypetie oraz malownicze krajobrazy stanowiące tło
otrzymujemy opowieść napisaną lekkim piórem, lecz w żadnym wypadku nie błahą.
Ważne życiowe kwestie zostały poruszone w ujmujący sposób, w jakim jest miejsce
na dorastanie do marzeń, lecz również na ich ewolucję, podejmowanie ważnych
decyzji na własnych zasadach oraz dokonywanie wyboru pomiędzy przeszłością i
przyszłością. Pisarka nieszablonowo poprowadziła głównych bohaterów, czytelnicy
poznają ich rozterki, doświadczenia i przede wszystkim kim są, co jest dla nich
ważne oraz jak walczą by urzeczywistniło się to, czego pragną. „Kurs na miłość”
jest wielopłaszczyznową i pełną barw opowieścią o sile ludzkich uczuć i
wykorzystaniu szansy na miłość.
Za możliwość
przeczytania książki
dziękuję
To moje klimaty, ale obecnie nie znajdę czasu na tę książkę.
OdpowiedzUsuńNie za bardzo z kolei moje, ale wiem tradycyjnie - komu mogę polecić :)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się czy warto sięgnąć, dzięki Twojej recenzji jestem pewna, że tak.
OdpowiedzUsuńNie moja bajka, ale okładka jest tak radosna, tak przyjemna, że aż mi się japa ucieszyła chociaż za oknem szaro i ponuro :)
OdpowiedzUsuńJak tylko uporam się z zaległościami czytelniczymi zapoluję na tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo interesująco.
OdpowiedzUsuńTeraz mam inne książki w planach, ale tę również z chęcią przeczytam za jakiś czas. ;)
OdpowiedzUsuńWygląda na bardzo przyjemna książkę. Bede o niej pamiętać.
OdpowiedzUsuńCiekawie się zapowiada.
OdpowiedzUsuń