niedziela, 15 grudnia 2013

Upadek i powstanie


"Upadające królestwa"
Morgan Rhodes


Trzy krainy, każda inna i różniąca się od pozostałych, dwie zazdrosnym okiem spoglądają na tę ostatnią, w jakiej wszystko jest lepsze niż w pozostałych. Ta, w której ziemia żyzna i klimat łagodny żyje w przekonaniu, że nic jej nie zagraża i nie zwraca uwagi to co dzieje się za jej granicami. Beztroska, pragnienie podboju i chęć poprawy losu, te trzy składniki splecione razem dają zarzewie konfliktu w jakim tak naprawdę ważne jest coś zupełnie innego, co wydaje się jedynie legendą. Dawne wierzenia wydają się jedynie bajką, która nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, a jednak ktoś żywi całkiem inne przekonanie. Czy magia faktycznie nie jest jedynie mitem, jaki pozwala na chwilę przenieść w czasy kiedy wszystko było lepsze?

Paelsia nie jest miejscem gdzie cokolwiek przychodzi łatwo, Jonas Agallon wie o tym doskonale. Cleo Bellos żyje w całkiem innym świecie, nie ma w nim miejsca na chłód i głód, wiecznie zielony Auranos daje swoim mieszkańcom to, czego zazdroszczą sąsiedzi. Magnus Damora zna życie od mrocznej strony, chociaż jest następcą tronu Limerosu. Szczególna jedna rzecz przypomina mu o tym, co może stać się gdy ulegnie jakiejkolwiek pokusie. Ubogi wieśniak, księżniczka i książę, co może łączyć tych troje młodych ludzi? Każdy z nich jest mieszkańcem innej krainy, a ich przeszłość i przyszłość wydaje się nie mieć żadnych punktów wspólnych, przed nimi całkiem inne zadania. Czy jedno spotkanie, całkowicie przypadkowe, może zadecydować o ich losach? Kilka wypowiedzianych słów staje się początkiem historii, która odmienia losy nie tylko tych trojga, ale i mieszkańców trzech krain.

Polityczna intryga jest zakamuflowana wydarzeniem, którym nie zainteresowałby się nikt postronny gdyby nie jej uczestnicy, śmierć w tym wszystkim była jedynie pretekstem. Prawdziwy powód kryje się całkiem gdzie indziej, w przeszłości i legendzie. Jeżeli ta ostatnia jest prawdą to człowiek, który zdobędzie to, co zostało kiedyś utracone ogromną potęgę. Jednak nim do tego dojdzie urodzajne ziemie Auranosu spłyną krwią, zemsta przerodzi się w walkę z potężnym przeciwnikiem, a magia zostanie odkryta na nowo.

Cleiona Bellos beztroska księżniczka, młodsza córka i siostra, dla rodziny zrobi wszystko. Rozwaga raczej nie jest jej najmocniejszą zaletą, ale czy jest ona potrzebna pięknej dziewczynie, której świat leży u stóp? Nikt nie wie co skrywa przed wszystkimi, nawet najbliższymi, wyjawienie sekretu zniszczyłoby to, co dla niej najważniejsze. Magnus Damora również ma swoją tajemnicę, jaka z dnia na dzień staje się coraz większym ciężarem. Wystarczy chwila nieuwagi, a młody mężczyzna może drogo zapłacić za nią. Jonas Agallon ma dość patrzenia jak ciężka praca nie przekłada się na poprawę egzystencji ojca i rodzeństwa. Tuż za granicą życie jest prostsze oraz łatwiejsze, dlaczego i jego rodacy nie mogą cieszyć się z dobrobytu? A gdy jest świadkiem zbrodni, która pozostaje nieukarana, przysięga zemstę. Magia? Nikt z nich nie wierzy w nią, chociaż kiedyś podobno to dzięki niej cała Mityka była ziemią mlekiem i miodem płynącą. Teraz jedynie tylko Auranos przypomina te dawne dzieje, jednak gdyby odnaleźć zagubione wartości dawny dobrobyt mógłby znowu zawitać. Czyżby ktoś znalazł sposób na odzyskanie dawnego skarbu? A może będzie to zadaniem kogoś innego? Gaius Damora niczego nie pozostawia niczego przypadkowi, liczy się dla niego tylko jedno i zrobi wszystko by to osiągnąć. Kłamstwo, intryga, zbrodnia, sojusz, zdrada, wojna, są jedynie środkami do celu, znanemu tylko jemu ...

Trzy krainy, trzech władców i kilkoro młodych ludzi, których los został ze sobą spleciony w skomplikowany węzeł. Miłość, magia, pragnienie władzy, odrzucone uczucia, zemsta, wszystko to jest udziałem bohaterów "Upadających królestw". Wielobarwna i zaskakująca opowieść, w jakiej każdy, nawet najmniejszy wątek jest ważny. Od samego prologu aż do ostatniej strony fabuła przynosi niespodzianki, autorka wybiera ścieżki rozwoju akcji niebanalne, w jakich każdy element jest ważny. Wiele detali składa się na historię w jakiej nie brakuje spisków, sekretnych sojuszy, zakazanych uczuć, a prawda okazuje się mieć wiele twarzy, czasem dość nieoczekiwanych. No i nie można zapomnieć o magii, od niej się wszystko zaczyna, pytanie czy i również na niej zakończy? Pierwszy część cyklu stawia bardzo wysoko poprzeczkę dla kolejnego tomu, ponieważ tak wiele wydarzyło się w niej, można więc przypuszczać, że jeszcze więcej będzie miało miejsce w rozwinięciu tej opowieści. Morgan Rhodes zarysowała niejeden wątek, każdy z nich czeka rozwiązanie, które może pójść w jakimkolwiek kierunku. Można przypuszczać jak potoczy się fabuła, lecz czy faktycznie tak będzie dopiero się okaże. Nie baśń, nie mit, lecz historia w jakiej magia odgrywa kluczową rolę, chociaż na pierwszy planie jest całkiem coś innego - intrygi i uczucie, to ona wciąż jest w tle i nie daje o sobie zapomnieć. "Upadające królestwa" to cały wachlarz postaci, od tych najmroczniejszych aż po ich całkowite przeciwieństwo, każda z nich ma jednak wiele twarzy, czasem ich maski opadają, a czasem ich kolekcja powiększa się wskutek przeżytych wydarzeń. Morgan Rhodes w swojej książce dała czytelnikom przygodę, skomplikowane relacje rodzinne, duże emocje, dworskie spiski, czarownice i realne zbrodnie czyli panoramę w jakiej wszystko jest możliwe, nawet to, co jeszcze przed chwilą wydawało się jedynie dawno przebrzmiałą legendą ...

Dziękuję za możliwość przeczytania książki
Oficynie Gola