wtorek, 26 lutego 2013

Nigdy nie jest za gorąco na zbrodnię ...

"Kwestia wiary"
Donna Leon


Wenecja w lecie jest piękna, jej walory turyści starają się poznać i to w ilościach hurtowych oraz w tempie iście sprinterskim. Zachwyt nad urokami pięknego miasta oczywiście jest jak najbardziej zasłużony, chociaż dla mieszkańców nie zawsze jest on aż tak oczywisty. Jednak strumień pieniędzy płynących z kieszeni gości przynajmniej w części rekompensuje niedogodności, ale oczywiście nie wszystkie i nie wszystkim. Niektórzy dostrzegają także poza blaskami i cienie czyli na przykład wzrost przestępczości i to nie jedynie rodzimego autoramentu. Niestety w letnie dni nie każdemu pisany jest wakacyjny relaks, by spokojnie odpoczywać mogli jedni, inni muszą pracować. Do tej ostatniej grupy należy także Brunetti, ku swemu nietajonemu żalowi, jakoś zbrodnie nie znają słowa wakacje!

Upalne lato to nie zawsze spełnienie marzeń, dla niektórych to dopust boży połączony z klęską żywiołową. Szczególnie żar lejący się z nieba daje się we znaki kiedy trzeba pracować i to w biurze gdzie o klimatyzacji można pomarzyć. Niestety stopień komisarza to za mało by cieszyć się z chłodnego powiewu powietrza, chociaż nie ma co narzekać, bo mogło być o wiele gorzej. Jednak jak to bywa, punkt widzenia zależy od puntu siedzenia, i to, że innym jest gorącej wcale nie poprawia humoru Brunettiemu, jedyna nadzieja w nadchodzących wakacjach. Oczywiście nie w pełnym słońcu i na rozgrzanej jak patelnia plaży, ale z daleka od tłumów, w klimacie bardziej przyjaznym człowiekowi. Zapowiadają się ciche dni, kiedy lekturę będzie można celebrować oraz toczyć niekończące się dyskusje z rodziną. Takie plany pozwalają jakoś przeżyć trudne momenty, jeszcze tylko podróż do wyśnionego zakątka wakacyjnej idylli i ... rzeczywistość upomni się o swojego niewolnika czyli komisarza weneckiej policji.

Śmierć sądowego kancelisty to nieszczęśliwy wypadek czy jednak efekt przestępstwa? Na to pytanie musi znaleźć odpowiedź właśnie Brunetti, który zostaje odwołany z urlopu. Osoba zmarłego zaprzątała komisarską uwagę już od jakiegoś czasu, ale takiego obrotu sprawy nikt się nie spodziewał. Pewne niejasności wokół obecnego denata, na jakie zwrócono uwagę mogą być motywem, chociaż ten ślad wcale nie wydaje się aż tak wyraźny. Pierwsze wyniki wstępnego dochodzenia wskazują na nowy wątek, może on doprowadził do przyczyny śmierci. Nieskazitelna opinia, lata wzorowej pracy w sądzie są podstawą portretu, jednak nie tylko życie zawodowe trzeba brać w takich sprawach pod uwagę.
Coś jeszcze zaprząta głowę komisarza, tym razem to już nieoficjalne śledztwo, ale równie ważne. Czasem ktoś nam bliski wkracza w ślepy zaułek i nie umiemy go z niego zawrócić. W takiej sytuacji pozostaje jedynie prosić o pomoc komu ufamy i wiemy, że nas nie zawiedzie. Takim człowiekiem jest właśnie Guido Brunetti, jeżeli już bierze się do wyjaśnienia czegoś, to można być pewnym, że nie da za wygraną. Jak to możliwe, że osoba znana ze swego pragmatyzmu i trzeźwego spojrzenia na świat uległa roztaczanym przez kogoś iluzjom? Co za tym stoi?

Czasem pozory są najważniejsze, one pozwalają na zachowanie twarzy oraz obrazu, który pozwala wygodnie żyć. Pytanie tylko jaką cenę płaci się za to co wydawało się lekiem na to co przysparzało zmartwień? Może okazać się, że płatność wcale nie jest jednorazowa, ale czy to jest motyw zabójstwa? Co jeszcze mogło nim być? Brunetti wie, że będzie musiał sięgnąć głęboko w osobiste szczegóły egzystencji ofiary by odkryć kto stał za śmiercią urzędnika sądowego. Potencjalni świadkowie wcale nie są skorzy do zwierzeń, ani do dzielenia się swoją wiedzą z policją. Niektórzy bardzo wyraźnie dają odczuć śledczym, że są co najmniej niemile widziani, a pytania traktują jako obrazę dla swojej pozycji społecznej ...

"Kwestia wiary" to kolejny kryminał z komisarzem Guido Brunettim, przedstawicielem weneckiej policji. Jak zawsze piękne tło zabytkowego miasta staje się tłem dla dochodzenia, które nie toczy się w zawrotnym tempie, ani nie towarzyszą mu efektowne strzelaniny, a tym bardziej wsparcie super nowoczesnych technologii. Jednak czytelnik na pewno nie może narzekać na nudę lub brak akcji, wprost przeciwnie, gdyż fabuła składa się z wielu wątków, z których każdy jest ważny i może prowadzić do rozwiązania zagadki dochodzenia. Donna Leon umiejętnie wplotła południowy klimat w sensacyjną opowieść oraz niuanse obyczajowe, dodatkowo jeszcze go podkreślające. "Kwestia wiary" to książka w jakiej Wenecja wcale nie spływa krwią, a przestępcy nie czyhają za każdym rogiem, lecz jest sceną gdzie zbrodnia wcale nie jest niczym niezwykłym. Jednak każda z nich, którą zajmuje się komisarz Brunetti nie zostaje zapomniana i pozostawiona sama sobie, wręcz przeciwnie dopóki pozostaje niewyjaśniona dopóty trwa śledztwo. Sprawiedliwość bywa ślepa, sądy zawodne, ale Brunetti nigdy nie poddaje się.





Za możliwość przeczytanie książki dziękuję
portalowi Duże Ka i wyd. Noir sur Blanc






18 komentarzy:

  1. Wydaje się być bardzo ciekawa, zapisuję do przeczytania:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cała seria jest interesująca, można czytać bez zwracania uwagi na kolejność :)

      Usuń
  2. Tym razem jakoś fabuła książki do mnie nie przemawia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna recenzja, jednak nie jestem przekonana do tej książki. Nie moje klimaty. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak kryminał to ja bardzo chętnie;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię takie klimatyczne kryminały :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawa recenzja i książka też chyba dla mnie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. To zdecydowanie kryminał dla mnie, lubię takie bez nowoczesnych technik, pościgów i strzelanin!!!

    OdpowiedzUsuń