Nowość:
„Wszystkie gwiazdy są twoje”
Katarzyna Fiołek
Rzucić wszystko i
wyjechać w Bieszczady? Nie wszyscy mają odwagę, ale jeśli ktoś już zdecydował
się to czeka go przygoda, jakiej skutki nie zawsze da się przewidzieć, A do
tego czasem dochodzi dość intrygujący wstęp do zaplanowanej eskapady. Złe
miłego początki czy może na odwrót?
Karolina decyduje się
na krok, jaki może nie budziłby zdziwienia gdyby miała dwadzieścia lat więcej i
za sobą doświadczenie życiowe czterdziesto parolatki. Natomiast ona ma dwie
dekady mniej i wydawałoby się, że świat u stóp, powinna go zdobywać, a nie
robić krok w tył. A jednak robi go, chociaż może to krok w właściwym kierunku,
do życia, o jakim marzy? Tyle, że one same rzadko, kiedy spełniają się, trzeba
im pomóc, by mogły się spełnić i dziewczyna robi to na swój sposób. Kiedy jak
właśnie nie teraz jest czas na beztroskę, poszukiwanie swojego miejsca na
ziemi, nawet jeśli ma to być krótko. Gdy więc pojawia się oferta pracy, wyjęta
tak jakby ze snów, Karolina jest zdeterminowana zdobyć to zajęcie. Pytanie tylko
czy nie tkwi w nim jakiś haczyk? No cóż rzeczywistość bywa mniej kolorowa niż
ta z marzeń, a ona o tym wie, aż za dobrze. Czy mrukliwy i niezbyt sympatyczny
Maciej stanie na jej drodze do urzeczywistnienia tego, do czego dąży? W Bieszczadach
już niejeden znalazł swoje miejsce, lecz czy znajdzie je dziewczyna ze stolicy?
Zwłaszcza taka, o jakiej nie da się zapomnieć i nie marzyć o niej oraz
jednocześnie wściubia nas tam gdzie nie jej nie chcą?
Baśnie i bajki dobre
są dla dzieci oraz tych, którzy wierzą w szczęśliwe zakończenia, ale kto
powiedział, że nie zdarzają się na co dzień? Jeśli do tego dodać bieszczadzkie
krajobrazy to mamy gotowy scenopis do naprawdę ciekawie zapowiadającej się
historii. Katarzyna Fiołek wykorzystała potencjał nie tylko miejsca, lecz
również obyczajowej historii, w której jest miejsce na poszukiwanie swojego
miejsca, odkrywanie czego naprawdę się chce, otwieranie się na ludzi i nowe
perspektywy oraz oczywiście uczucia. Podczas lektury tytułu „Wszystkie gwiazdy
są twoje” towarzyszy czytelnikowi ciepła atmosfera, chociaż nie brakuje również
zwrotów w fabule oraz dramatyczniejszych momentów. Autorka wie jak przyciągnąć
uwagę czytających i pokazać im kim są bohaterowie, nie tacy z papieru, lecz mający
przeszłość, próbujący w teraźniejszości zdobyć to, na czym im zależy oraz
stworzyć przyszłość, taką o jakiej nie tak dawno jeszcze niedawno nie myśleli,
że będzie w ich zasięgu. Do tego Bieszczady, jakich urok został naprawdę
obrazowo oddany. Plastyczność obrazów jest doskonałym tłem dla postaci, z
jakimi śmiejemy się, trzymamy za nich kciuki i przeżywamy ich perypetie, aż do
finału, nadchodzącego stanowczo zbyt szybko.
Za możliwość przeczytania
książki
dziękuję:
Ja tam lubię happy endy.
OdpowiedzUsuńBrzmi przyjemnie. Chętnie bym wyjechała w Bieszczady...
OdpowiedzUsuń