Nowość:
„Nemezis”
Maciej Siembieda
Zemsta wydaje się prosta w swej konstrukcji, jest krzywda i jest po prostu odpowiedź na nią. Tyle teoria, praktyka jest bowiem o wiele bardziej skomplikowana o często daleko jej do prostego scenariusza. Zdarza się, że oplata swego autora niczym pajęczyna i towarzyszy mu jak cień przez lata, jednocześnie motywując do działania, z drugiej natomiast nie pozwalając niekiedy dostrzec detali, jakie mogą zmienić wiele.
Bracie Janoschek dla wielu byli synonimem braterstwa, prawdziwego i trwającego nawet wówczas gdy nikt go nie zauważał. Ich młodość przypadła na niespokojne czasy, nim dostali się w wir dziejowego huraganu, mieli całkiem inne plany na przyszłość. Greta, znała ich obu, bardziej niż ktokolwiek przypuszczał. Jednak ich drogi rozeszły się, a śmierć Herberta stała się motorem działań dla Bruna. Zemsta. To słowo było z nim kiedy pokazywał na cyrkowej arenie swój niezwykły talent w rzucaniu nożami i kiedy był w szeregach elitarnego oddziału legendarnego Otta Skorzenego. Towarzyszy mu przez dziesięciolecia, wciąż przypominając co jest dla niego najważniejsze, chociaż także inne wspomnienia dają o sobie znać. Kim była Greta, dziewczyna, jaka podjęła kiedyś decyzję brzemienną w skutkach? Upływ czasu dla jednych oznacza jedynie kolejny etap w rozgrywce, wydającej się dawno zakończonej, ale czy faktycznie tak jest? Pamięć ludzka bywa niebezpieczną bronią, tak samo jak i fanatyzm, kiedy połączą się mogą pokierować tak rozwojem sytuacji, iż ktoś stanie się pionkiem, nie wiedząc o tym. Ale nie wolno zapominać o jednym, zemsta bywa obosieczną bronią, nieprzewidywalną, zwłaszcza jeśli sekret w końcu ujrzy światło dzienne!
Zemsta. Sprawiedliwość. Przeznaczenie. „Nemezis”. Trzy słowa, znamienny tytuł, kilka dekad, niejedna zawierucha dziejowa czyli w więcej niż telegraficznym najnowsza książka Macieja Siembiedy. Nieodkładalna ani na moment, nieprzewidywalna i przede wszystkim z kategorii tych, które kończymy z ogromnym żalem, gdyż chciałoby się czytać ją nadal. Nim to nastąpi chciałoby się przyśpieszyć poznawanie jej, lecz w żadnym wypadku tego nie robi się tego. Rozmach i kameralność, wielka historia oraz ludzkie losy nierozerwalnie z sobą związane, będące nawzajem dla siebie źródłem kolejnych wydarzeń stanowią oś fabuły, zaskakującej rozwojem akcji i kreacją bohaterów. Coś jeszcze przykuwa uwagę, tajemnice, jedne zaznaczone wyraźnie, inne jedynie zdające się być wrażeniem, ulotnym, ale przypominającym o sobie co jakiś czas. „Nemezis” jako tło ma prawdziwy fresk historyczny obejmujący kilkadziesiąt lat, fascynujący i przerażający równocześnie, surowy i pełen dramatyzmu, w scenerii takiej autor umieścił opowieść, w jakiej zemsta odgrywa jedną z głównych ról, ma niejedną twarz i ogromną moc wpływania na podejmowane wybory. Nie brakuje również doskonale osadzonego wątku politycznej fikcji, niepokojącej i nierozerwalnie związanego z całością. Zemsta ma zbyt często gorzki smak. Sprawiedliwość nie zawsze triumfuje. Przeznaczenie jest nieodgadnioną enigmą. Jednak prawda czasem dochodzi do głosu …
Samo logo wydawnictwa zniechęca mnie do przeczytania tej książki. Okładka nie pomaga, zaś opis mnie nie zainteresował. Jedynie Twoja pozytywna opinia jakkolwiek pozwala mi polubić się z tą pozycją.
OdpowiedzUsuńBędę niebawem czytać tę książkę. Tyle dobrego słyszałam o autorze i jego piórze.
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie:)
OdpowiedzUsuń