Przedpremierowo:
„Lista,
która zmieniła
moje życie”
Olivia
Beirne
Strefa
komfortu nie zawsze bywa ekstra wygodna, ale jest znana, człowiek czuje się w
niej dobrze, nawet jeśli to i owo uwiera. Poza nią czyha niewiadoma, czasem
wielka, a czasem mała, lecz co najważniejsze po prostu będąca dużym znakiem
zapytania i wymagająca podjęcia ryzyka. Niektórym nudzi się ona sama, ale inni
potrzebują zachęty, bywa, iż dość niekonwencjonalnej, by odkryć co świat ma do
zaoferowania i co można dać jemu.
Georgia
jest zadowolona z siebie, swojej egzystencji i pracy, no dobrze w zasadzie jest
zadowolona. Oczywiście to i owo chciałaby zmienić, ale przecież nie każdy musi
mieć szerokie i dalekosiężne plany. Zadawalanie się tym, co jest może być dobrym
podejściem do życia, czyż nie? Jednak pewna lista zmienia dużo, zbyt wiele jak
dla dziewczyny, chociaż zawiera tylko dziesięć zadań albo aż dziesięć, w
zależności jak na to spojrzeć. Dla Amy byłaby to bułka z masłem, lecz dla jej
siostry Georgii oznacza to całkowitą rewolucję czyli poznawanie nowego, czego
nie lubi, co więcej wymaga od niej wyjścia poza wygodne ramy jakie sobie
stworzyła, no i czas jest ograniczony. Czy podjęcie się wyzwań z listy jest na
jej siły? Już pierwsze zadanie wprowadza niezłe zamieszanie, a co dopiero
kolejne, ale niekiedy trzeba po prostu nauczyć się egzystować z wątpliwościami i
wyruszyć na spotkanie z tym, czego nie brało się pod uwagę, bo los bywa dość
surowym nauczycielem …
Uwielbiam
komedie romantyczne, najczęściej sięgam w formie książkowej, kiedy świat daje
mi się we znaki i to od tej mniej przyjemnej swej strony. Ale w chwilach kiedy
po prostu chcę dobrej lektury również często wybieram coś z tego gatunku, ze
stosiku, wbrew pozorom dużych rozmiarów. „Lista, która zmieniła moje życie”
także trafi do tego grona za sprawą swego klimatu i przede wszystkim
opowiadanej historii. Olivia Beine połączyła uczuciową warstwę z ogromną dozą
humoru oraz wątkiem jakiego nie spodziewamy się, trudnym do przekazania tak by
oddać jego istotę oraz równocześnie nie wpaść w patos. Początek pokazuje jakim
nieokiełznanym żywiołem jest życie oraz jak w kilka minut może całkowicie się
odmienić. Jednak to komedia, słodko-gorzka, ale pokazująca, że czasem śmiech,
nawet w najbardziej absurdalnych sytuacjach pomaga po prostu przeżyć kolejny
zły moment i spojrzeć z nadzieją, przez łzy, w oczach na przyszłość. Coś
jeszcze ujęło w tym tytule – angielski klimat tego gatunku, daleki od
lukrowanych opowieści i idealnych, nawet jeśli są nieidealni, bohaterów, za to
z postaciami podobnymi do nas lub bliskich nam osób. Jednak najważniejsza jest
sama historia, w jakiej nie brakuje wzruszających scen, komediowych zbiegów
okoliczności oraz pokazania od kulis wydarzeń, zmieniających diametralnie punkt
widzenia na świat i wymagających podjęcia wyzwania, jakim jest życie wraz z
tym, czego nie spodziewano się. „Lista, która zmieniła moje życie” jest książką
nie tylko na lato, lecz także na inne pory roku, na te momenty kiedy potrzebujemy
interesującej książki.
PREMIERA:
20 Maja
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję
wyd. Albatros
Książkę chętnie bym przeczytała, bo mogłaby mnie wciągnąć swoją historią :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Myślę, że ta książka wpisałaby się w mój gust.
OdpowiedzUsuńChętnie po nią sięgnę przy okazji :D
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, moje gusta :)
OdpowiedzUsuńBędę miała tę książkę na uwadze. 😊
OdpowiedzUsuńKsiążka jest już u mnie, więc niebawem będę czytać :)
OdpowiedzUsuńNie jest to powieść, którą mocno chcę przeczytać, ale jeśli gdzieś mi się nawinie przy okazji, to pewnie skorzystam. :)
OdpowiedzUsuń