piątek, 27 marca 2020

Igraszki z bogami


„Kwiat paproci. Noc Kupały”
Tom 2
KatarzynaBerenika 
Miszczuk

Grunt to doskonały plan, nawet jeśli jest on grubymi nićmi szyty i ma wiele dziur, białych plam oraz niedopowiedzeń. Kto by jednak czepiał się szczegółów jeśli musi zmierzyć się z boskimi żądaniami, własnym losem przypieczętowanym dawno temu oraz wymarzonym księciem, a jakże na koniu i ze skomplikowaną przeszłością? Za dużo problemów? Ależ gdzie tam, wiadomo, że to i tak dopiero początek …

To, co dla jednych jest zapowiedzią dobrej zabawy i okazji do szaleństw, innym kojarzy się z odliczaniem do katastrofy. Niby do Nocy Kupały jest jeszcze trochę czasu, lecz Gosia najchętniej by wymazała tę datę kalendarza, niestety raz puszczone koło przeznaczenia toczy się aż do śmierci, pytanie tylko czyjej. Ale nie ma co zamartwiać się przyszłością jeśli teraźniejszość dość mocno uwiera, chociaż tak wszystko pięknie się zapowiadało. Niby wszystko jest w najlepszym porządku, niby największym zmartwieniem powinien być pewien bóg i jego kaprysy, jednak kiedy pojawia się eks, która wbrew zapewnieniom, ma wpływ na relacje z Mieszkiem i na dodatek jej upiorny charakter daje się we znaki to trudno tak po prostu przejść nad tym do porządku dziennego. Spokojne życie to panna Brzózka ma już za sobą, nawet jeśli bliscy starają się pomóc jak mogą, staż nie zrobi się sam, trzeba poznać od podszewki szeptuchowe sekrety i jakoś przetrwać kleszcze, nawiedzonych boskich fanów oraz byłą, nie dającą o sobie zapomnieć. Co jeszcze spotka Gosławę? Bardzo podchwytliwe pytanie, bo możliwości jest od groma, ale jedno jest pewne nuda nie grozi jej, tak samo jak i okazji do śmiertelnego zagrożenia. Kto mógł przypuszczać, że tyle wydarzy się nim nastanie dzień lub raczej noc, jakiej najbardziej obawiała się Gośka? Na pewno nie ona, lecz teraz nie pozostaje nic innego jak stawić czoła danym obietnicom, szalonemu planowi i losowi oraz złym przeczuciom. Co w końcu może pójść nie tak, oprócz rozgrywki z żądną mordu Ote i nie znoszącymi sprzeciwu bogami?

Czar cyklu Kwiat paproci nie prysł po lekturze drugiej części, a nawet jeszcze bardziej się umocnił. Pisarka twórczo rozwinęła wątki z pierwszego tomu, dając pełnej temperamentu uczennicy szeptuchy jeszcze więcej możliwości do życiowych, i nie tylko, perypetii. „Noc Kupały” jak sam tytuł wskazuje ma motyw główny oparty właśnie o ten dzień, ale również łączy się z tym, co już było i jest intrygującym punktem wyjścia dla kolejnych wątków. Alternatywne spojrzenie na słowiańskie korzenie i wplecenie ich w współczesność okazało się barwnym tłem dla bohaterów, którzy zaskakują tym, co chowają w zanadrzu oraz ich mało konwencjonalnym podejściu do rzeczywistości – znanej i nieznanej, ale zawsze pełnej niespodzianek. Kontynuacja okazuje się równie dobrą historią, w jakiej nie wyczerpały się pomysły na pełną humoru oraz niezłego bigosu uczuciowego fabułę. Katarzyna Berenika Miszczuk przygotowała dla czytelników więcej przygód niepokornej uczennicy szeptuchy, której kochają wprost kłopoty i nie jedynie one. Jeśli początek wydawał się niesamowity, to druga część nie rozczaruje i wzmocni apetyt na, to co może zmajstrować jeszcze autorka w komitywie z postaciami, które wyszły spod jej pióra. Kiedy wszystko wydaje się już wiadomo, następuje chwila gdy otwierają się drzwi do kolejnego rozdziału, w którym zarysowuje się niejedna intryga.

7 komentarzy:

  1. Twórczość autorki jeszcze przede mną. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam jeszcze pierwszej części, ale mam w planach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałem pierwszą część. Byłem zachwycony !

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam tego cyklu i jak na razie nie mam go w planach.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie zrozum mnie źle, bardzo cieszę się, że czerpiesz radość z lektury, to naprawdę super. Ale nie męczy Cię trochę powtarzalność tej historii? Ten cykl "Gosia robi coś głupiego - wpada w kłopoty - zostaje ranna - "dobrze, że mam czerwoną sukienkę, nie widać krwi" - ktoś ją ratuje w ostatniej chwili" i od nowa?

    OdpowiedzUsuń