„Sekret
rodziny
von Graffów”
Bożena
Gałczyńska-Szurek
Niektóre
sekrety rodzą się przypadkowo, a ich skutki dostrzega się patrząc wstecz, kiedy
już dają znać o swym istnieniu. Każda rodzina ma mniejsze i większe tajemnice,
jakie kształtują jej nieświadomych niczego członków. Cień tego, co skrywa się w
zakamarkach historii czasem odczuwany jest przez kolejne pokolenia, aż do
momentu gdy na światło dzienne wyjdą duchy przeszłości.
Pewnym
prośbom trudno odmówić, Maria von Graff jest przeciwieństwem swego dziadka,
nestora arystokratycznej rodziny. Ich poglądy są krańcowo odmienne i od lat
kobieta toczy zażarte dysputy z staruszkiem. Jednak tym razem rodzinne
sprzeczki muszą zejść na dalszy plan, przynajmniej na jakiś czas. Jej zadanie nie
należy do łatwych, lecz znana jest ze swej dziennikarskiej skuteczności, więc
ma pewien atut, który może być pomocny. Wyjazd z Berlina do Zamościa już na
samym początku obfituje w niespodzianki. Rzeczywistość okazuje się mocno skomplikowana
i zupełnie odmienną od spodziewanej. Założenia jakie zrobiła Maria są błędne,
co więcej ściągają na nią kłopoty, ale czy mogą one powstrzymać kogoś takiego
jak ona? Sekret rodzinny musi zostać wyjaśniony, a nowi znajomi okazują się
kopalnią wiedzy, chociaż niektórzy widzą w niej duchy z przeszłości. Właśnie z
tymi ostatnimi musi zmierzyć się von Graffówna, lecz nikt nie był w stanie
przewidzieć co faktycznie miało miejsce ponad siedemdziesiąt lat wcześniej. Coś
jeszcze zaprząta jej uwagę, lecz czy w zaistniałej sytuacji powinna ona dać się
ponieść uczuciom? Emocje i tak sięgają zenitu, przyszłość jest niepewna, ale
czy w ogóle nadejdzie odpowiedniejszy moment?
Tajemnica
rodzinna, wielka historia, która niczym huragan przetacza się po ludzkich
egzystencjach i teraźniejszość, wydająca się daleka od tego, co kiedyś się
wydarzyło, lecz z cieniem wydarzeń z przeszłości. Najnowsza książka Bożeny
Gałczyńskiej-Szurek łączy w sobie sagę rodzinną z dramatem Drugiej Wojny
Światowej oraz jej tragicznym spadkiem, ale znajdziemy w niej także uczuciowe
rozterki. Poszczególne elementy splatają się w opowieść, w jakiej nie brak
bolesnych faktów oraz fikcji, mogącej jak najbardziej mieć miejsce. Pisarka nie
bała przedstawić się skrajnych poglądów, pokazała również skąd one mogą
pochodzić, ale także uwidoczniła ich skutki w przeszłości i teraźniejszości. Jednak siłą napędową jest
tytułowy sekret, wywodzący się z przemilczeń, strachu oraz trudnych, wojennych
doświadczeń. Widmo dawnych wydarzeń pojawia się w momencie kiedy mogłoby się
wydawać, że to już historia, nie mająca wpływu na obecne zdarzenia, lecz łańcuch
przyczynowo-skutkowy okazuje się wciąż aktualny i nadal bolesny. „Sekret
rodziny von Graffów” ma kilka warstw, obyczajowa strona przenika się z
historyczną, na jakiej oparty jest główny wątek, łącząc rzeczywistość z fikcją,
to drugie odzwierciedla jak najbardziej możliwy scenariusz wydarzeń. Dramat
jednej rodziny jest jedynie kroplą w morzu tragicznych wydarzeń, niezauważoną
dla ogółu, lecz pozostawiająca blizny, niewidoczne, lecz dojmująco odczuwalne.
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję portalowi
Czytajmy Polskich Autorów
oraz
wyd. Szara Godzina
Coś dla mnie, gdyż zajmuję się psycho-genealogią. Pozdrawiam i życzę dobrej nocy :)
OdpowiedzUsuńBędę właśnie niebawem czytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńByć może, kiedyś sięgnę po tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie książki, więc z wielką przyjemnością przeczytam :)
OdpowiedzUsuńSądzę, że to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńWydaje się ciekawa i nie słyszałam o niej wcześniej :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Pola.
www.czytamytu.blogspot.com
Po przeczytaniu recenzji stwierdziłam, że konieczne muszę zapoznać się z tą historią :)
OdpowiedzUsuńNiestety - moja awersja do tematu wojen światowych jest powszechnie znana, więc podziękuję.
OdpowiedzUsuńLubie tego typu książki
OdpowiedzUsuńMam ochotę sięgnąć po ten tytuł.
OdpowiedzUsuńTo jest dokładnie to, co lubię. Bardzo dobra literatura. Pisana pięknym językiem.
OdpowiedzUsuń