"Gra w kości"
Elżbieta Cherezińska
Oblicza wykute w kamieniu lub uwiecznione na starych obrazach tylko w części oddają prawdziwych ludzi. Za pracą artysty kryje się człowiek z krwi i kości, z wadami i zaletami oraz tajemnicami, których potomni mogą się jedynie domyślać. Gdyby piastowskie zabytki Gniezna lub Poznania mogły przemówić ich opowieść sięgnęłaby czasów kiedy pierwsi władcy Polski dopiero co odrzucili wierzenia swoich przodków i weszli do chrześcijańskiego świata. Jednak wcale nie różni się aż tak mocno od współczesnych swych odpowiedników. Rok tysięczny, u progu nowe millenium, niosące w sobie jednocześnie obawy i nadzieje ...
Głębokie puszcze, nieliczne grody, nieznający strachu wojowie oraz piękne, lecz skromne niewiasty, taki obraz przekazują jedni. Inni widzą dziki kraj, krwiożerczych wojowników oraz poddanych wraz z władcą, wierzących w wielu bogów i jedynie dla niepoznaki udających chrześcijan. Księciu Bolesławowi obydwie opinie są na rękę, oczywiście w zależności od sytuacji, a ta zmienia się bardzo dynamicznie. Młode państwo narażone jest na ataki sąsiadów, którzy od dawno ostrzą sobie zęby na piastowskie ziemie. Przyjęcie nowej wiary i odrzucenie tradycji przodków było przemyślanym krokiem, ale nie ostudziło wrogich zamiarów. Teraz kraj Bolesława jest pierwszym obrońcą przed poganami i jednocześnie stanowi granicę chrześcijańskiego świata, lecz taka rola to o wiele za mało dla ambitnego władcy. Najodważniejszy z odważnych wojów, wiodący swoje drużyny do kolejnych zwycięstw, równie oddany walce jak i idei zdobycia korony w miejsce książęcego tronu. Jedynie nieliczni mogą powiedzieć, że wiedzą do czego zdolny jest Bolesław, a i oni co najmniej dwa razy zastanowią się nim wypowiedzą co do książęcej osoby. Jak nikt inny umiejący oddać się zabawie, na polowaniach nie ustępujący w sile i drapieżności rysiom czy niedźwiedziom, a w polityce wytrawny gracz rozgrywający karty zgodnie z interesem państwa i swoim własnym. W wirze politycznych intryg książę czuje się doskonale, sam niejednej jest autorem, a w wielu brał i bierze czynny, chociaż zakulisowy, udział. Trzydziestotrzylatek wiedzący, iż wiele zależy od dwudziestoletniego młodzieńca - cesarza Ottona III, który dopiero poznaje świat i jego zawiłości. Ale czy cesarskie dziecko kiedykolwiek może pozwolić sobie na naiwność i brak zmysłu politycznego? Kto w tej grze jest pionkiem, a kto rozgrywającym? Gniezno ustępuje wiecznemu Rzymowi wspaniałością pałaców i kościołów, lecz pragnienie władzy wszędzie jest takie same. Jej smak upaja równie mocno w drewnianym grodzie jak i w cesarskiej siedzibie, Bolesław i Otto wiedzą co niesie ona ze sobą ...
"Gra w kości" to książka w jakiej historia jest punktem wyjścia dla opowieści o przeszłości Polski, lecz pierwszoplanową rolę odgrywają w niej ludzie - bohaterowie jak najbardziej rzeczywiści, chociaż przedstawieni nie jako posągowe pomniki. Elżbieta Cherezińska doskonale oddała ducha wczesnego średniowiecza, ale wyszła poza zwyczajowe ramy,w jakich autorzy starają się utrzymać historyczne postacie. Prawda została umiejętnie spleciona z fikcją, tak by czytelnik mógł zagłębić się w dziejowe mroki i swobodnie towarzyszyć bohaterom w ich poczynaniach. Intrygi, rozgrywki na szczytach władzy, ogromne ambicje i równie wielkie namiętności, pragnienie władzy, to wszystko jest udziałem głównych postaci - księcia Bolesława, późniejszego pierwszego króla Polski, oraz cesarza Ottona III. Jednak w "Grze o kości" nie są oni jedynie wspomnieniem dawnych ludzi, lecz żywymi istotami, którym nieobce są obawy i lęki, ale i marzenia zdobycia tego czego jeszcze nikt inny nie zdobył ...
Za możliwość przeczytanie książki dziękuję
portalowi Duże Ka i wyd. Zysk i S-ka
Elżbieta Cherezińska
Oblicza wykute w kamieniu lub uwiecznione na starych obrazach tylko w części oddają prawdziwych ludzi. Za pracą artysty kryje się człowiek z krwi i kości, z wadami i zaletami oraz tajemnicami, których potomni mogą się jedynie domyślać. Gdyby piastowskie zabytki Gniezna lub Poznania mogły przemówić ich opowieść sięgnęłaby czasów kiedy pierwsi władcy Polski dopiero co odrzucili wierzenia swoich przodków i weszli do chrześcijańskiego świata. Jednak wcale nie różni się aż tak mocno od współczesnych swych odpowiedników. Rok tysięczny, u progu nowe millenium, niosące w sobie jednocześnie obawy i nadzieje ...
Głębokie puszcze, nieliczne grody, nieznający strachu wojowie oraz piękne, lecz skromne niewiasty, taki obraz przekazują jedni. Inni widzą dziki kraj, krwiożerczych wojowników oraz poddanych wraz z władcą, wierzących w wielu bogów i jedynie dla niepoznaki udających chrześcijan. Księciu Bolesławowi obydwie opinie są na rękę, oczywiście w zależności od sytuacji, a ta zmienia się bardzo dynamicznie. Młode państwo narażone jest na ataki sąsiadów, którzy od dawno ostrzą sobie zęby na piastowskie ziemie. Przyjęcie nowej wiary i odrzucenie tradycji przodków było przemyślanym krokiem, ale nie ostudziło wrogich zamiarów. Teraz kraj Bolesława jest pierwszym obrońcą przed poganami i jednocześnie stanowi granicę chrześcijańskiego świata, lecz taka rola to o wiele za mało dla ambitnego władcy. Najodważniejszy z odważnych wojów, wiodący swoje drużyny do kolejnych zwycięstw, równie oddany walce jak i idei zdobycia korony w miejsce książęcego tronu. Jedynie nieliczni mogą powiedzieć, że wiedzą do czego zdolny jest Bolesław, a i oni co najmniej dwa razy zastanowią się nim wypowiedzą co do książęcej osoby. Jak nikt inny umiejący oddać się zabawie, na polowaniach nie ustępujący w sile i drapieżności rysiom czy niedźwiedziom, a w polityce wytrawny gracz rozgrywający karty zgodnie z interesem państwa i swoim własnym. W wirze politycznych intryg książę czuje się doskonale, sam niejednej jest autorem, a w wielu brał i bierze czynny, chociaż zakulisowy, udział. Trzydziestotrzylatek wiedzący, iż wiele zależy od dwudziestoletniego młodzieńca - cesarza Ottona III, który dopiero poznaje świat i jego zawiłości. Ale czy cesarskie dziecko kiedykolwiek może pozwolić sobie na naiwność i brak zmysłu politycznego? Kto w tej grze jest pionkiem, a kto rozgrywającym? Gniezno ustępuje wiecznemu Rzymowi wspaniałością pałaców i kościołów, lecz pragnienie władzy wszędzie jest takie same. Jej smak upaja równie mocno w drewnianym grodzie jak i w cesarskiej siedzibie, Bolesław i Otto wiedzą co niesie ona ze sobą ...
"Gra w kości" to książka w jakiej historia jest punktem wyjścia dla opowieści o przeszłości Polski, lecz pierwszoplanową rolę odgrywają w niej ludzie - bohaterowie jak najbardziej rzeczywiści, chociaż przedstawieni nie jako posągowe pomniki. Elżbieta Cherezińska doskonale oddała ducha wczesnego średniowiecza, ale wyszła poza zwyczajowe ramy,w jakich autorzy starają się utrzymać historyczne postacie. Prawda została umiejętnie spleciona z fikcją, tak by czytelnik mógł zagłębić się w dziejowe mroki i swobodnie towarzyszyć bohaterom w ich poczynaniach. Intrygi, rozgrywki na szczytach władzy, ogromne ambicje i równie wielkie namiętności, pragnienie władzy, to wszystko jest udziałem głównych postaci - księcia Bolesława, późniejszego pierwszego króla Polski, oraz cesarza Ottona III. Jednak w "Grze o kości" nie są oni jedynie wspomnieniem dawnych ludzi, lecz żywymi istotami, którym nieobce są obawy i lęki, ale i marzenia zdobycia tego czego jeszcze nikt inny nie zdobył ...
Za możliwość przeczytanie książki dziękuję
portalowi Duże Ka i wyd. Zysk i S-ka
Kuszą mnie książki tej autorki, skuszę się
OdpowiedzUsuńCzytałam już "Legion" tej autorki i stwierdzam, ze takie przedstawienie historii jak najbardziej mi odpowiada. Po tę książkę też z chęcią sięgnę :)
OdpowiedzUsuń