Nie ma jak odwiedzić Targi Książki,
tym razem w Krakowie, z najlepszymi przyjaciółmi.
Tak przy okazji odwiedzić Kazimierz i zjeść zapiekankę,
a potem odwiedzić Sukiennice ;)
A w plebiscycie na Najlepszą Książkę na Jesień
zwyciężyli "Łatwopalni" Agnieszki Lingas-Łoniewskiej
Wawel za dnia i wieczorem ...
Zakupy targowe:
Zakup przyjaciółki Ani, który od razu pożyczyłam:
K jak Kraków i Kasia
Zazdroszczę, że mogłaś odwiedzić Targi Książki. Widzę, że ta wizyta się udała w 100%.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę...
OdpowiedzUsuńWspaniale:)
OdpowiedzUsuńNapiszę to, co piszę ostatnio wszystkim bloggerom, którzy byli na targach - Zazdroszczę, przez duże "Z"! :) Ciekawe nabytki, kurczę marzy mi się znów odwiedzić Kraków. Byłam raz, jako mała dziewczynka, może za rok się uda. :)
OdpowiedzUsuńNie wiem jakim cudem przegapiłam te litery na rynku :DD MAtko, musiałam być kompletnie wycieńczona.
OdpowiedzUsuńDołączam się do zazdrosnych wpisów:P. Poza tym świetne zdobycze książkowe!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ja mam tak daleko do Krakowa i mnie nie było
OdpowiedzUsuńja niestety nie byłam, za daleko :((
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś pojechać na targi, wszyscy zawsze są tacy zadowoleni a mi pozostaje tylko zazdrościć... :/
OdpowiedzUsuńSama chętnie bym się wybrała na targi książki :( :P
OdpowiedzUsuń