„Odzyskana tożsamość”
Monika Magoska-Suchar
Tak łatwo uwierzyć w
dobrze utkaną iluzję, okazującą się niczym innym jak sieć, z której wyplątać
się jest naprawdę trudno. Wystarczy zrobić krok w niewłaściwym kierunku, by
stracić to, co wydawało się pewne. Nie tak łatwo jest też przyznać się do
własnych błędnych wyborów, nawet, jeśli wynikały one z dobrych pobudek. Niestety
prawda czasem ma gorzki smak.
Przyszłość i przeszłość
mogą mieć równie gorzki smak. Mila przekonała się o tym aż zbyt dotkliwie. Tak
samo jest z tajemnicami w jej życiu, aż nazbyt boleśnie dają o sobie znać,
zwłaszcza te, o jakich dowiaduje się w brutalny sposób, w najmniej oczekiwanym
momencie. Co dalej z nią i tym, kim jest lub raczej stała się? To, co przeżyła
w Japonii nie daje o sobie zapomnieć, nawet bardziej niż mogła przypuszczać. Czy
właśnie przychodzi jej zapłacić za popełnione błędy? A może ktoś inny to zrobi?
A co z prawdą? Może nie zawsze warto nią dzielić się, nawet z najbliższym człowiekiem?
Zwłaszcza, gdy okazuje się, że jeszcze nie wszystko stracone. Shinji stawia
naprawdę dużo na jedną kartę, nie waha się podjąć trudnej decyzji. Ma jeden cel
i ten, kto stanie mu na drodze spotka się z bezwzględną odpowiedzią. Czy jednak
tym dwoje pisane jest szczęśliwe życie? Za wrogów mają ludzi, jacy nie cofną
się przed niczym i tym razem naprawdę nie mają nic do stracenia!
Spodziewajcie się
niespodziewanego. Monika Magoska – Suchar lubi podsuwać czytelnikowi trop, do
jakiego zdaje się łatwo dopisać ciąg dalszy. Nie inaczej było w finale pierwszego
tomu dylogii, gdzie już wydawało się, że co nieco lub nawet więcej czytelnicy
poznali z kontynuacji. No cóż autorka pokazała, iż nie tak łatwo przewidzieć,
co wydarzy się dalej, chociaż pomysł był tak jakby na wyciągnięcie ręki. Jednak
szybko okazuje się, iż jej wyobraźnia po raz kolejny poszła dalej niż
ktokolwiek spodziewał się i podąża zaskakującymi ścieżkami, obfitującymi w
kilka ostrych zakrętów. Nie brakuje także emocji, tych z kategorii gwałtownych,
gorących, uderzających znienacka i z siłą odbierającą oddech. „Odzyskana
tożsamość” kontynuuje znane już wątki, lecz również rozwija je, tak, iż mamy
okazję poznać bohaterów od innych stron. Postacie dokonują wyborów i równocześnie
stawiają czoła skutkom decyzji podjętych wcześniej. Czy były one słuszne czy
jedynie takimi wydawało się? Co przyniosły z sobą w ostatecznym rozrachunku? Na
te i inne pytania odpowiedzi są w historii dwojga ludzi, spotykających się w
niecodziennych okolicznościach miejscu. Scenariusz ich przyszłości miał być
całkowicie inny i jak się okazuje jego przebieg daleki jest przewidywalności i
spokoju. Monika Magoska-Suchar do samego końca trzyma wszystkich w niepewności,
serwując postaciom niepewność i lęk, co do tego, jak pokonać demony przeszłości
oraz te zrodzone z niedomówień oraz strachu. A na dodatek coś jeszcze –
szybkość akcji, sprawiająca, iż czytanie płynie szybko i przede wszystkim wciąga
nas tak, że nie robimy przerw, bo chcemy jak najszybciej poznać, co będzie
dalej oraz jak zakończy się ta historia.
Za możliwość przeczytania
Ja jeszcze nie czytałam pierwszego tomu tej dylogii więc wszystko przede mną.
OdpowiedzUsuńBędę miała książki autorki na oku. :)
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że to propozycja idealna dla mnie. W wolnej chwili na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuń