niedziela, 21 czerwca 2020

Gra pozorów


„Ostatni lot”
Julie Clark

Pozory, od nich wiele się zaczyna i na nich równie dużo kończy się. Nie tak rzadko stają się dla większości rzeczywistością, sprytnie utkane z oczekiwań i ludzkich marzeń doskonale stapiają się z tym, co inni chcą zobaczyć. Jednak prawda jest zupełnie inna, bardziej skomplikowana, chociaż może wcale nie aż tak mogłoby się wydawać, za to mniej wygodna i obnażająca to od czego tak chętnie odwraca się głowę. Ci, którzy zdecydują się zakończyć tę iluzję nie liczą na zrozumienie i pomoc, jedynie pragną by pozostawiono ich w spokoju, chyba, że zostaną postawieni pod ścianą …

Życie na widoku wcale nie oznacza, że nie da się mieć tajemnic, wprost przeciwnie, wystarczy jedynie stworzyć perfekcyjne złudzenie tego, co chcą zobaczyć inni. Claire dała się nabrać na nią, pragnąc czegoś co miało przynieść jej w końcu szczęście. Niestety dało zupełnie coś odwrotnego, a złota klatka okazała się wiezieniem o zaostrzonym rygorze, w jakim każdy niewłaściwy ruch jest przez jej męża karany brutalnie i bez ostrzeżenia. Kto jednak uwierzyłby, że przystojny i odnoszący sukcesy Rory Cook jest domowym tyranem? Nikt. Rozwód? Najprawdopodobniej po trupie, zgadnijcie czyim? Wydaje się, że nie ma wyjścia z tego koszmaru, a gdyby ktoś był w podobnej sytuacji? Czy wymiana biletów i podróż w imieniu tej drugiej może być sposobem na uwolnienie się od tego, co jest ich udziałem? Wystarczy tylko wejść na pokład samolotu pod cudzym nazwiskiem i z nie swoim biletem. Nie ma czasu na rozważanie za i przeciw, decyzję podjąć trzeba od razu. Jednak rzeczywistość jest bardziej skomplikowana niż mogłoby się wydawać, bo Eve tak naprawdę nie za wiele powiedziała o sobie, a to, co odkrywa Claire sprawia, że wiele musi ona przemyśleć. Czasem ucieczka to nie koniec, ale dopiero początek walki, jakiej tak obawiało się podjąć …

Historia gry pozorów i iluzji w świecie bezwzględnych interesów oraz dwóch kobiet, postawionych pod ścianą i wybierających niestandardową formę obrony buduje kanwę fabuły „Ostatniego lotu”. Julie Clark obudowała ją tajemnicami, rodzinnymi sekretami i przede wszystkim kontrastowymi bohaterkami głównymi, różniącymi się od siebie jak dzień i noc, lecz równie zdeterminowanymi by zdobyć coś, co wydawałoby się mają cały czas. Wolność, bez strachu, bez oglądania się za siebie i bycie sobą, jaka jest cena za takie pragnienie? Życie. Tylko lub tyle. Autorka po mistrzowsku dawkuje odsłanianie prawdy, wydaje się, że o jednej z postaci wiemy prawie wszystko, natomiast druga jest prawdziwą enigmą, lecz tak naprawdę ta pierwsza również ma do czynienia z pewną zagadką. Zresztą nie jest ona jedyną, a odkrywanie ich jest ważnym wątkiem powieści, w której nie ma co stawiać na łatwe odpowiedzi, bo i pytania okazują się o wiele bardziej skomplikowane niż mogłoby się wydawać. Z jednej strony czytelnicy otrzymują rasowy thriller, z drugiej przejmującą opowieść o domowej przemocy, próbie przerwania błędnego koła oraz niedostrzeganiu błagania o pomoc. Pisarka nie poprzestała na tym, pokazała także na czym polega sztuka manipulacji człowiekiem, wykorzystania jego słabości oraz niszczenia krok po kroku, aż do momentu gdy może tylko zrobić jedno – podjąć próbę ucieczki, bo wierzy, że uratować może się tylko sam. Ceną jest za to wyrzeczenie się swojej tożsamości. Jednak to także nie wszystko, bo diabeł tkwi w szczegółach, a przypadek rzadko kiedy pojawia się na zawołanie. Julie Clark z wprawą mistrza kluczy pomiędzy wątkami, stawia na detale i stopniowanie napięcia i ujawniania niewiadomych szczegółów.

Tam gdzie jedni widzą koniec tak naprawdę da się dostrzec początek …





Książkę przeczytałam dzięki
uprzejmości
Wydawnictwu MUZA

6 komentarzy:

  1. Muza to moje ulubione wydawnictwo. Po książkę sięgnę, ale jeszcze nie teraz. Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam wielką ochotę na tę książkę, gdyż bardzo lubię takie klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem właśnie w trakcie czytania tej książki i już teraz mogę powiedzieć, że bardzo mi się podoba.
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam w moje skromne blogowe progi. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka w moim typie, muszę ją przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka ma tak rewelacyjne recenzje, ze nie ma wyjscia. Trzeba przeczytać

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem ciekawa tej książki.

    OdpowiedzUsuń