piątek, 19 sierpnia 2016

Przeszłość i teraźniejszość

 Przedpremierowo

"Klamki i dzwonki"
Magdalena Knedler


Od przeszłości trudno uciec, można chcieć o niej zapomnieć, próbować do niej nie wracać lub starać się ją wymazać. Jednak ona i tak, wcześniej czy później wróci, przypominając o tym, co człowiek pragnął odsunąć od siebie jak najdalej. Czasem stawienie jej czoła okazuje się całkowicie innym doświadczeniem niż ktokolwiek mógłby przypuszczać.

Eliza wybrała styl życia jaki nie wszyscy by zaakceptowali, lecz dla niej jest on odpowiedni, oczywiście ma swoje marzenia i niekiedy udaje się je spełnić. Jedni by określili ją jako niedzisiejszą osobę, drudzy dostrzegliby jej wrażliwość i literacki talent, inni w ogóle nie zwróciłyby na nią uwagi. Kobieta zdaje sobie sprawę, że od współczesnego świata niekiedy odstaje, ale czy każdy musi podążać za większością? Otóż nie, od lat przygląda się otoczeniu, które miota się pomiędzy korporacyjną siecią powiązań i skomplikowanym życiem osobistym, gubiąc gdzieś po drodze siebie. Sama wybrała odmienną drogę życiową i jak do tej pory jest z tego zadowolona, ale spokój zostaje zburzony przez jedną, krótką, rozmowę. Wydaje się to niemożliwe, lecz to co tak długo Eliza starała się zapomnieć powróciło i przywołało wspomnienia o słodko-gorzkim smaku. Dlaczego właśnie teraz? Odpowiedź nie należy do łatwych, a to co z sobą niesie pachnie problemami. Samotniczka ma zastąpić matkę nieznanej nastolatce, to nie brzmi optymistycznie, obie znalazły się w sytuacji, wymagającej podjęcia kroków, jakie w innych okolicznościach w ogóle nie byłyby brane pod uwagę. Czy można ot tak sobie zostać rodzicem, matką? Eliza z rezerwą podchodzi do tej misji, wie, że dotychczasowa egzystencja musi ulec zmianie, a przecież jeszcze przed momentem wszystko wyglądało inaczej. Przeszłość jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa, w bardzo krótkim czasie kobieta musi stawić czoła kolejnemu jej duchowi. Okazuje się, iż los ma w zanadrzu niejedną niespodziankę, każda z nich wymaga podjęcia decyzji i wyjścia z dotychczasowej strefy komfortu, spróbowania tego co do tej pory było uważane za nieosiągalną iluzję. Niejedna osoba spojrzy na siebie z innej perspektywy i zauważy, że wcale nie trzeba podążać raz wybraną ścieżką, ale czy odważy się na zmianę kierunku? Czy klamka już zapadła, a może jeszcze ostatni dzwonek nie zabrzmiał?

O rodzinie, miłości, rozczarowaniach i szansach na szczęście można pisać na wiele sposobów. Wcale nie tak trudno jest wpaść w pułapkę zbytniego dramatyzmu bądź niekończącej się sielanki, lecz można uciec od przejaskrawionych stereotypów. Magdalena Knedler pokazała, że o uczuciach można pisać bez nadmiernej słodyczy, by oddać ich siłę, a obyczajowe wątki z dodatkiem humoru stają się bliższe czytelnikowi. "Klamki i dzwonki" to historia, w której emocje i przeszłość stanowią kanwę dla fabuły z kilkoma wątkami, zazębiającymi się oraz ewoluującymi w zaskakującym kierunku. Bohaterowie odbywają swoistą podróż, podczas której otwierają się na świat, rewidują swoje zdanie i przede wszystkim dojrzewają do tego przed czym uciekali. Autorka daje czytelnikom opowieść w jakiej widać jak na dłoni jak ważne jest to co było, lecz nie można zapominać, że teraźniejszość nie musi być ich powtórką i wiele da się w niej zmienić, jeśli tylko ktoś odważy się przełamać wygodne schematy.


Książka dostępna jest w dobrych księgarniach 
oraz salonach Empik

Za możliwość przeczytania książki 

Dziękuję
wyd. NOVAE RES







Więcej informacji o nowościach wydawnictwa i nie tylko tutaj

4 komentarze: