sobota, 20 września 2025

Mrok przeszłości

Nowość:

„Październikowa rdza”

Agnieszka Kuchmister

 

Jedna tajemnica często pociąga za sobą kolejną, a ta następną. Ich cień towarzyszy wszystkim, nawet tym, którzy nie są ich świadomi. One nie znikają w czeluściach przeszłości, przechodzą na kolejne pokolenia, jakie nie zawsze są ich świadome, chociaż dają o sobie znać. Czasem splot okoliczności sprawia, że w końcu wychodzą na jaw, lecz nie zawsze przynoszą ulgę, niekiedy jedynie potwierdzają to, co wcześniej było nieznośnym szeptem w głowie, kryło się w szumie gałęzi i leśnym mroku.

 

Alicja Wicher zniknęła ze Szwarzeba, pozostawiła po sobie niezatarty ślad, chociaż nikt nie wiedział, co się z nią stało. Przypadkowo Agata zaczyna się interesować zaginioną, jednak nie tak łatwo odnaleźć tropy, jakie zaprowadziłby do rozwiązania tej zagadki. Zresztą miasteczko kryje wiele wspomnień, o jakich nie mówi się głośno, by nie wywołać wcale nie przysłowiowego wilka z lasu, bo i on i miejsce są jak najbardziej realne. Co zdarzyło się kilka lat wcześniej? To pytanie nie daje spokoju dziewczynie, dostrzegającej więcej niż inni, ale może to się jej jedynie wydaje? Szwarzeb ma swoją ciemną stronę, istniała ona na długo zanim osoba Alicji rozpłynęła się w mgle znaków zapytania, domysłów i kłamstw. Mury i las mogłoby powiedzieć niejedno, lecz one milczą, jeśliby przemówiły to przyniosłyby ulgę czy też zbudziły stare demony? Komuś zależy na utrzymaniu sekretów w ukryciu, ten, kto zbliży się do nich musi liczyć się z odpowiedziami, jakie kosztują naprawdę dużo. Kiedy ktoś poznaje smak krwi nie zapomni go już nigdy, niektórzy będą jej pragnąć coraz więcej, inni przeleją ją by ukryć swoje winy. W każdym przypadku człowiek zbytnio zbliżający się do jednych i drugich naraża się na śmiertelne niebezpieczeństwo i zatarcie po sobie śladu…

 

Pogranicze. Jeszcze nie granica, lecz wyraźnie zaznaczony pas prowadzący do niej. Pomiędzy przeszłością i teraźniejszością, tym, co znane i starannie ukryte oraz baśnią i prawdą. Jeżeli lubicie lekturę, jaka Was pochłonie już na samym początku, w której nie będziecie pewni dokąd ona prowadzi i przede wszystkim co w sobie chowa to sięgnijcie po „Październikową rdzę”. W tej książce przenikają się plany czasowe, losy bohaterów splatają się z sobą nierozerwalnie, a czytelnik jest w samym środku fabuły, gdzie to, co było, jest i będzie odgrywa tak sama istotną rolę. Autorka łączy dwa gatunki w historię niepokojącą, pełną zaskakujących zwrotów akcji, pozostawiających po sobie kolejne pytania. Z jednej strony realne wydarzenia, z drugiej przeszłość z wieloma sekretami i w końcu podobieństwa z mrocznymi baśniami. Jednak śmierć jest jak najbardziej rzeczywista i nosi znamiona zbrodni, jednak droga do jej udowodnienia nie jest prosta i bywa czasem rozciągnięta w czasie. Opowieść, która wyszła spod pióra Agnieszki Kuchmister jest pełna tajemnic, niedomówień i zagadek. Rozwikłanie tej łamigłówki wymaga dostrzeganie detali i wyjścia poza strefę komfortu, gdzie odpowiedzi są proste oraz oczywiste. W „Październikowej rdzy” przenika się świat pogrzebany pod grubą warstwą nie tylko ziemi, lecz i sekretów, natomiast finał przynosi z sobą ujawnienie tego, było głęboko ukryte, ale i tak dawało o sobie znać. Kameralność tej historii sprawia, że szybko czytający stają się jej częścią, a plastyczność opisów pozwala spojrzeć na nią tak jakbyśmy ją widzieli na własne oczy. To nie jest tylko kryminał, tylko thriller, tylko mroczny przekaz, a wszystko podane łącznie, równocześnie, płynnie przechodzące jedno w drugie, wprost nakładające się na siebie.

 


                                                        Za możliwość przeczytania 

książki 
dziękuję:

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz