„Na obcej ziemi.
Powiew nadziei”
Joanna Jax
Nie wszystkie rany zagoi czas, niekiedy blizny bolą równie mocno i zawsze przypominają o tym momencie co stoi za ich powstaniem. Jednak niektórzy starają się przystosować do warunków jakich nie potrafią lub po prostu nie są w stanie zmienić. Gdzieś tam za nimi jest przeszłość, powracająca we wspomnieniach, czasem blednąca lub wprost przeciwnie – nabierająca coraz większej ostrości. Tu i teraz narodziło się na jej fundamentach lub zgliszczach, natomiast przyszłość jest dużą niewiadomą i zawsze ktoś lub coś może ją wytrącić z torów na jaką ją kierujemy.
Budowanie życia od początku nie jest zadaniem prostym, zwłaszcza jeśli ma się jeszcze w sercu i przed oczami okrucieństwa, jakich było się nie tylko świadkiem, lecz i ofiarą. Wojna wciąż przypomina o sobie Nadii, Andrzejowi, Marcie, Marcelowi oraz ich rodzinom i znajomym. Wrocław miał być dla nich nowym domem, ale wśród ruin i demonów, jakie towarzyszą im jak mroczny cień, trudno odciąć się od tego, co było i nie do końca przeminęło. Wydawało się, że mieszkańcy kamienicy przy ulicy Stalina i pewnej willi na Ziemiach Odzyskanych poczują spokój, jednak widmo wojny za nimi podąża i po raz kolejny pokazuje jak destrukcyjną ma moc. Niektórzy zdają się nie dostrzegać w jak niebezpiecznych czasach żyją, drudzy przekonują się ile dzieli z mozołem i wyrzeczeniami wypracowaną codzienność od jej utraty. Stalinowska zawierucha zbyt często uderza z największym impetem w niewinnych, Andrzej i Marcel wiedzą, że po raz kolejny mogą nie wyjść z tego żywi, a wraz z nimi ich bliscy. Niespokojne czasy tym razem będą im sprzyjały czy też znowu zniszczą im to, co z takim trudem zdobyli? Wybory, których dokonywała Nadia często były wymuszane na niej, a te podejmowane samodzielnie miały gorzki smak, będzie jej dane spełnić marzenia? Jaką cenę zapłaci za nie?
Wojna i czas powojenny, dramatyczne przeżycia i tragiczne wspomnienia, ruiny dawnej egzystencji i te jak najbardziej realne. W takich okolicznościach bohaterowie sagi Joanny Jax stawiają czoła przeznaczeniu, nie poddając mu się i próbując znaleźć miejsce dla siebie w świecie, który jeszcze długo nie otrząśnie się po tym, co ludzie ludziom zgotowali. Wielka historia znana jest wszystkim, a nawet jeśli niej łatwo do niej dotrzeć. Całkiem inaczej rzecz ma się w przypadku człowieka, nie zawsze pozostają po nim jakiekolwiek ślady, chociaż to właśnie on stoi za datami w podręcznikach, filmach, dokumentach. Pisarka doskonale słowami oddała rzeczywistość jednocześnie dla nas odległą, lecz wcale nie tak bardzo. „Na obcej ziemi. Powiew nadziei” jest opowieścią pisaną z perspektyw bohaterów, jacy zbyt dużo widzieli, doświadczyli i jakich rany oraz blizny wciąż przypominają o tym, co najgorsze. Ale nie poddają się, walczą o siebie, najbliższych, w otoczeniu dalekim od tego jakiego chcieli i im obiecano. Wydawałoby się, że zrezygnują przygnieceni tym, co wokół nich, lecz byłoby to zbytnim uproszczeniem. Joanna Jax ukazała jak na zgliszczach odradzają się marzenia, czasem po raz kolejny brutalnie zdeptane, ale raz zakwitła nadzieja pomaga im się odrodzić i dostrzec szansę na szczęście, chociaż nie spodziewali się ją ujrzeć.
Za możliwość przeczytania
No właśnie - twórczość Autorki od dawna chodzi za mną ...
OdpowiedzUsuńWarto przeczytać. Po prostu.
OdpowiedzUsuńMoże polecę ten tytuł koleżance, która lubi podobne treści i tematy. :)
OdpowiedzUsuńMam w planach tę książkę.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa twórczości tej autorki.
OdpowiedzUsuń