Przedpremierowo:
„Za zakrętem”
Sandra Cicha
Kiedy w końcu uda się nam pokonać życiowy wiraż i przed sobą widzimy prostą i spokojną drogę raczej nie rozmyślamy nad przeszkodami jakie mogą się pojawić. Cieszymy się po prostu tym, co mamy, a co nie tak dawno było zagrożone. Jednak może to jedynie cisza przed kolejną burzą?
Joanna może w końcu skupić się na bliskich oraz pracy, oczywiście jeszcze jej spokój nie do końca takim jest, bo codzienność dostarcza swojej porcji emocji, na szczęście w większości pozytywnych. Pozostaje jeszcze udział w procesie Mileny Kuchcińskiej, wciąż przypominający o niedawnej przeszłości. Ale liczy się teraźniejszość, w jakiej rozwija się pewna relacja lub raczej już związek oraz rodzina, jedno z drugim zdaje się dobrze łączyć, więc wszystko powinna jawić się w jasnych kolorach. Tyle, że tak naprawdę sądowe spotkania przynoszą z sobą wiele znaków zapytań, a i rodzinna sielanka zakłócona jest przez dorastającą latorośl, no i są jeszcze obowiązki zawodowe, które również nie należą do prostych. Wokół Joanny znowu robi się niespokojnie, kolejne rozprawy odsłaniają kulisy, jakie wcale nie są zamkniętym rozdziałem jak sądzono, wprost przeciwnie. Niewiadome powoli pokazują czym są, co oznacza, iż nikt nie powinien czuć się bezpiecznie …
Trochę naczekałam się na kontynuację debiutanckiej książki Sandry Cichej, ale dobrych rzeczy warto niecierpliwie wypatrywać i cierpliwie czekać na nie. Druga część okazała się nie tylko dorównywać swojej poprzedniczce ale jeszcze mocniej wciągnęła mnie w lekturę. Zgodnie z tytułem ciąg dalszy rozpoczyna się w momencie gdy to, co najgorsze zdaje się być za główną bohaterką, ale czy na pewno? No cóż przekonacie się o tym gdy sięgnięcie po „Za zakrętem”, a warto, bo spędzicie czas ze świetną powieścią, jaka niejednokrotnie was zaskoczy, lecz poczekajcie na finał! W tym miejscu powinien być emotikon z uśmiechniętą szeroko buźką i szeroko otwartymi oczami, gdyż kiedy go poznacie będziecie mieli właśnie taką minę. W tej historii naprawdę liczą się szczegóły, chociaż przysłowiowy diabeł tkwi nie jedynie w nich, lecz również i w postaciach, głównych oraz drugoplanowych oraz oczywiście samej fabule. Ta ma w sobie zagadki i tajemnice, a bohaterowie postarali się by jedno i drugie w odpowiednich momentach dało o sobie znać, raz wyjaśniając co nieco, przy innej okazji jeszcze podsycić ciekawość. Sandra Cicha zadbała o to, by czytelnik z zaintrygowaniem śledził wątki, które prowadzą po zawiłych ścieżkach, czasem zwodzących, ale i wielokrotnie skłaniających do zastanowienia, aż do zakończenia z pewnym haczykiem.
Premiera:
3 sierpnia
Za możliwość przeczytania
książki
dziękuję:
Dzisiaj dotarła do mnie ta książka. Zapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńPozostaje więc czekać na premierę :-) . Pozdrawiam :-) .
OdpowiedzUsuńDziękuję ❤
OdpowiedzUsuńZastanowię się jeszcze.
OdpowiedzUsuńPewnie, że na dobre rzeczy warto czekać
OdpowiedzUsuńDla fanów takiej literatury to z pewnością ciekawa propozycja. :)
OdpowiedzUsuń