Patronat przedpremierowo:
„Zew serca”
Lilianna Garden
Podobno nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, lecz czy po upływie jakiegoś czasu to jeszcze ta sama rzeka? Może jedynie nam wydaje się, że wszystko jest takie samie, ale czy w rzeczywistości nie zaszły zmiany, jakich nie dostrzegliśmy? Niekiedy warto spojrzeć jeszcze raz za siebie, a potem na to, co przed nami i zastanowić się jaki kierunek wybrać by w końcu znaleźć się tam gdzie pragniemy być.
Kelly chciała uciec jak od rodzinnych stron i udało się to jej, nikt nie wie jaką cenę za to zapłaciła. Dlatego powrót do miejsca i ludzi, którzy ją dzień za dniem niszczyli jest ogromnym wyzwaniem. Nie jest już tamtą nastolatką, lecz wciąż nosi w sobie dawny ból, teraz musi zmierzyć się z nim i nowym, równie dużym. Przeszłość przypomina dziewczynie co ją spotkało i co chciała tak rozpaczliwie wymazać z pamięci, jednak liczy się nie tylko to, co było, ale jeszcze bardziej teraźniejszość. Czy jest w stanie sprostać wyzwaniu jakie przed nią los postawił? Łatwiej byłoby znowu wyjechać i wrócić tam gdzie dostała szansę, skorzystać z niej i zapomnieć o tym, co ją spotkało. Ale to nie takie proste jak się mogłoby się wydawać, zwłaszcza, że jest ktoś, kto pokazał Kelly pozytywną stronę powrotu. Czy jest w stanie zawalczyć o siebie i tych, których kocha? W tej rozgrywce nie każdy będzie grał czysto, przegrać wcale nie jest trudno, za to wygrana oznacza pokonanie własnych lęków i przede wszystkim zdobycie tego, o czym nawet nie marzyło się. Pozostaje jedynie nie dać uciec szczęściu i stawić czoła tym, którzy stoją na drodze do jego zdobycia. Kiedyś próba była nieudana, obecnie ma zbyt wiele stracenia odwrócić się i uciec.
Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością oraz nieoczekiwany splot okoliczności, przywołujących raniące wspomnienia i powrót do domu, tworzą podstawę opowieści w jakiej niejednokrotnie czytelnik uśmiechnie się, ale równie dużo razy zastanowi się nad tym, co tak ważne jest w życiu. Lżejsze i trudniejsze wątki przeplatają się i skupiają wokół głównych bohaterów, próbujących dać szansę temu, czego nie oczekiwali. Na tym nie koniec, bo tak naprawdę to dopiero początek, jaki Lilianna Garden doskonale wykorzystuje by opowiedzieć historię kobiety, która była na tyle odważna by nie poddać się w najgorszych momentach swojego życia, ale nie umiała też dostrzec, że nie jest już tą samą osobą co dawniej. „Zew serca” to pokazanie jak ciężko jest zrobić nie pierwszy, ale następne kroki do celu, jaki dopiero zaczyna być widoczny. Autorka odsłoniła uczucia, od których zbyt często odwraca się, bo uważa się, iż nie zasługuje się na nie. Jeszcze jeden aspekt zostaje poruszony – ucieczkę od tego, co boli, demonów przeszłości, ale również szansy uleczenia starych ran. Zamykanie życiowych rozdziałów i otwieranie nowych Lilianna Garden przedstawiła na przykładzie swoich postaci, wahających się, nie będących pewnych, lecz i niekiedy wsłuchujących się w rady bliskich osób. „Zew serca” jest poruszającą książką, w jakiej bohaterowie dokonują wyborów, realnych i znanych nam samym. Warto sięgnąć po ten tytuł by poznać ludzi, mających odwagę sięgnąć po to, czego pragną, bo wiedzą jak smakuje samotność.
Premiera:
25 stycznia
Za możliwość przeczytania książki
Okładka robi wrażenie :-) . Chyba będzie to udana premiera ;-) . Serdeczne pozdrowienia :-) .
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za tak cudowne słowa. ❤️
OdpowiedzUsuńJestem bardzo zachęca do lektury tej książki.
OdpowiedzUsuńMyślę, że ta książka mogłaby mnie wciągnąć. Lubię takie klimaty.
OdpowiedzUsuńNIe do końca mój klimat, ale kto wie :)
OdpowiedzUsuńNie mówię nie.
OdpowiedzUsuń