„Kropla
drąży skałę”
K.
Bromberg
Dobra
zabawa może być lekiem na wiele, daje chwilę wytchnienia i przede wszystkim
zapomnienia. Potem jest powrót do rzeczywistości, tej od której chciało się
uciec i zapomnieć co z sobą niesie. Jednak czasem to, co miało być tylko
chwilowym szaleństwem, przynosi z sobą dużo więcej niż było oczekiwane …
Jedna
noc, nic więcej i nic mniej, po prostu szaleństwo i odreagowanie, tego właśnie
pragnie Haddie. Nie tylko przygotowania do wesela przyjaciółki ją zmęczyły, tak
naprawdę co innego jest w jej sercu i głowie. Ale teraz liczy się, że Beckett
może pomóc w tym chwilowym zatraceniu się tu i teraz, zwłaszcza, że jego zasady
mogą później być pomocne. Na razie tylko trzeba doprowadzić tego spokojnego i wciąż
wyluzowanego faceta na skraj wytrzymałości, a to ona nie ma sobie równych. W
tym doskonałym planie uwiedzenia nie było miejsca dla dłuższych uczuć,
jakichkolwiek obietnic lub związku. Becks widzi to trochę inaczej i dostrzega
coś, czego nie chce zauważyć Haddie. Oboje są uparci i wydaje się, iż w tym
pojedynku trudno będzie wskazać wygranego zwłaszcza gdy emocje dochodzą do
głosu, lecz tajemnice nie pozwalają cieszyć się wspólnymi chwilami. Kiedy wydaje
się, że właśnie los odebrał wszystko, czy
jeszcze można mieć nadzieję na przyszłość o jakiej nie tak dawno znowu
rozpoczęto marzyć?
Pomiędzy
namiętnością i dramatem czasem jest bardzo cienka linia, a połączenie tych
elementów może przynieść jedynie jeszcze większy ból. Bohaterka książki „Kropla
drąży skała” stara się jej nie przekroczyć, ale trudno tego nie robić jeśli
ktoś, kto miał być chwilowym zapomnieniem, utkwił w pamięci. Autorka od samego
początku pokazuje, że bohaterowie nie są sobie obojętni i widać na pierwszy
rzut oka, że wzajemne przyciąganie będzie częstym elementem fabuły. Jednakże
nie tylko on jest na pierwszym planie lub raczej bywa tłem dla skomplikowanej
gry uczuć i dramatycznych wydarzeń. Autorka realnie oddała emocjonalne rozterki
postaci oraz ich motywację, zwłaszcza rozedrganie Haddie, kiedy stawia czoła
wspomnieniom i scenariuszowi przyszłości, w której rysuje się szansa, jaka
wydawała się po za jej zasięgiem. „Kropla drąży skała” jest kontrastową
opowieścią, w jakiej nie brak namiętnych scen, ale również tych spod znaku
refleksji i życiowych wyborów. K. Bromberg połączyła lekką stronę z poważną
przy pomocy pary głównych bohaterów, humoru i wzajemnego pragnienia. Gorąca
atmosfera nie jest przeszkodą do opowiedzenia historii, w jakiej jest również
miejsce na poważniejsze tematy związane z bólem po stracie bliskiej osoby,
żałobą oraz lękiem przed tym, co wydaje się nieuniknione.
Czasami czytając niektóre recenzje nie mogę, nie przeczytać polecanego tytułu. I tak trochę mam z tą powieścią.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Muszę wreszcie poznać twórczość tej autorki. 😊
OdpowiedzUsuńCiekawa książka :)
OdpowiedzUsuńTa książka na pewno by mnie wciągnęła. Lubię powieści tej autorki.
OdpowiedzUsuńJeśli książka wpadnie w moje ręce to z ciekawością przeczytam :)
OdpowiedzUsuńMnie okładka odstrasza, a że jestem okładkową sroką, to się nie dam przekonać XD
OdpowiedzUsuńOpisana historia wydaje się być ciekawa
OdpowiedzUsuńHistoria wydaje się ciekawa, a z Twojej recenzji wynika, że wszystko tutaj jest w pięknej równowadze, a to raczej rzadkość w tego typu literaturze. Jestem zaintrygowana :)
OdpowiedzUsuń