„Diabelska
korona”
James
Rollins
Człowiekowi
wydaje się, że zgłębił już wystarczająco dużo tajemnic natury by móc czuć się
jej władcą. Jednak to jedynie iluzja, prawdziwa bańka mydlana, która pęka
bardzo szybko kiedy przyroda odsłania część swego prawdziwego oblicza –
niezwykle pięknego, lecz i dorównującemu mu dzikością, okrutną, pierwotną i
przede wszystkim nieokiełznaną. Dużo nie potrzeba by rzucić ludzkość na kolana …
Spokój
od lat był zapomnianym słowem dla komandora Graya Pierce`a, ciągła gotowość i
walka z wrogiem, nie cofającym się przed niczym, stały się jego codziennością. Dawno zasłużone wakacje w jednej chwili
zmieniają się w morderczą rozgrywkę, w której stawką jest życie i to nie
jednostek, ale tysięcy ludzi. Skąd się wziął na Hawajach niezwykle agresywny
rój os, nieprzypominający w niczym to, co znane jest nauce? Zespół Sigmy nie
pozostawia nigdy swoich członków samych sobie w potrzebie, tym razem pomocy
potrzebuje nie tylko Pierce. To nie był zbieg okoliczności, a tym bardziej
katastrofa naturalna, lecz dobrze zaplanowana akcja, sięgająca w przeszłość i
wykorzystująca to, co powinno pozostać w ukryciu. Niewiele czasu pozostało do
ogólnoświatowej katastrofy, ratunkiem może być odkrycie tego, co John Smithson
przed ponad stu lat chciał skryć w swoim grobie. Ktoś jednak nie chce by Sigma
zdobyła, tak potrzebne, odpowiedzi na fundamentalne w tej sprawie pytania.
Niewiadome mają korzenie z daleka od Hawajów, kopalnia soli w Wieliczce kryje w
sobie część zaginionych informacji, ale czy zostaną odnalezione na czas? Prehistoryczny
zegar zniszczenia nieubłaganie odmierza czas do ostatecznego rozdziału zagłady
świata jaki jest nam znany.
Naukowa,
lecz nie do końca, fikcja z elementami sensacyjnymi stała się jednym z znaków
rozpoznawczych książek Jamesa Rollinsa. Od lat autor ten daje czytelnikom
intrygujące opowieści, jakie na pierwszy rzut oka wydają się jedynie wytworem nieograniczonej
fantazji. Jednak to, co najbardziej zaciekawia okazuje się zawsze mocno
osadzone w rzeczywistości i jak najbardziej możliwe. „Piekielna korona” również
ma swoje korzenie w wielokrotnie sprawdzonym przepisie na emocjonującą historię
czyli szybkiej akcji, dobrze splecionym wątkom, tajemnicom głęboko, sięgającym
w dzieje ludzkości oraz splecenia faktów z fikcją. Nie da się również zapomnieć
o podstawach naukowych, nadających całości klimatu realnego niebezpieczeństwa.
Tym razem James Rollins za kulisy obrał spektakularne Hawaje, surowe i odludne wyspy
niedaleko wybrzeża południowo
amerykańskiego oraz … Polskę. Tempo akcji jest bardzo szybkie i ani na moment
nie zwalnia, co nie przeszkadza fabule obfitować w szczegóły, zastanawiające, zmieniające
wcześniejszą pewność w zwątpienie oraz przede wszystkim zaskakujące. Czytający
nie są jedynie biernymi obserwatorami, autor zadbał by mogli poczuć klimat niebezpiecznej
przygody i zbliżającej się do ogólnoświatowego armagedonu. Jedną z głównych postaci
jest natura, ze swoją znaną i nieznaną twarzą, pokazująca nam ludziom jacy
jesteśmy bezbronni wobec sekretów przez nią skrywanych. Jednak prawdziwym
czarnym charakterem jest człowiek, umiejący wykorzystać pradawne zagrożenie do
swoich celów.
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję
wyd. Albatros
Będę mieć tę książkę na uwadze, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWszyscy mi polecają Rollinsa, więc też mu muszę dać szansę :)
OdpowiedzUsuńKsiążka nie dla mnie, ale recenzja świetna. 😊
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze książek tego autora. Wszystko przede mną.
OdpowiedzUsuńMyślę, że mogłabym się na nią skusić. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ♥♥
Nie oceniam po okładkach
A ja jeszcze nie miałam okazji poznać twórczości autora :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię twórczość autora :)
OdpowiedzUsuń