sobota, 3 grudnia 2011

A wszysto to przez kota ...

"Kot Syjonu"
Jerzy A. Wlazło


Czarny kryminał czy ... ale może od początki czyli okładki, kojarzącej się jak najbardziej z sensacją z gatunku noir. Zdjęcie kobiety, oczywiście w tonacji czarno-białej, ukazujące tylko część twarzy, tak jakby zapowiadało już czekającą na czytelnika tajemnicę i tytuł w kolorze zielonym, przypominający kolorem kocich oczu, a i postać kota znalazła swoje miejsce na obwolucie. Klasyczne początek jest źródłem historii, której znakiem rozpoznawczym staje się wieloznaczność. Już pierwsze strony przynoszą przedsmak tego co czeka czytającego w dalszej części. Jedno jest pewne, każde przypuszczenie będzie wielokrotnie wystawiane na próbę i wciąż będzie towarzyszyło nam uczucie, że następna strona obali to co założyliśmy chwilę wcześniej.

Pierwsze spotkanie z nową klientką daje detektywowi wiele materiałów do przemyśleń, sprawa, która zostaje mu zlecona jest co najmniej nietypowa, a i sama zleceniodawczyni także nie należy do osób spotykanych codziennie na ulicy. Zadanie jednak schodzi szybko na plan drugi, a może i nawet trzeci, bowiem ważniejsza okazuje się postać nowej chlebodawczyni, to ona skupia na siebie uwagę Bialasa. Kim jest naprawdę i co ukrywa jej przeszłość? Może zawartość pewnego starego kufra polskiego hrabiego odkryje rąbka tajemnicy zagadkowej arystokratki? Jednak nie dane jest detektywowi szybkie dotarcie do prawdy, kolejne zlecenia zajmują jego czas, a i duchy z jego własnej przeszłości dają o sobie znać. Często podczas czytania odczuwa się wrażenie, że prawda ma wiele masek, które są zakładane w zależności od sytuacji i osób biorących w niej udział.

Opowieść zawiera kilka wątków, wydających się nie związanych ze sobą, ale to tylko fasada, kryjąca wzajemne powiązania. Jednak nim czytelnik je odkryje dane jest mu zapoznać się z plejadą nieszablonowych bohaterów, pełnych sprzeczności i skrywających niejedną tajemnicę. Osoba detektywa jest równie ciekawa jak jego klienci i doskonale wpisuje się w ramy kryminału noir. Autor wykreował fabułę, opierając się na klasycznych podstawach gatunku, jednocześnie przetwarzając je, w ten sposób uzyskał historię oryginalną, nie będącą powieleniem tego co już było. Były policjant uwikłany w śmierć partnera, tajne stowarzyszenia, oszust wykorzystujący naiwność innych i emigranci, próbujący zbudować nowe życia z dala od ojczyzny, wszystkie te elementy znalazły swoje miejsce w książce. Jednak myliłby się ten, kto uważałby, że wie jak potoczy się akcja. Klasykę można przedstawić na wiele sposobów, mniej lub bardziej udanie, lecz w tym wypadku historia nie ustępuje niczym pierwowzorom, jednocześnie wychodząc poza ramy konwencji lub je poszerzając. W niektórych momentach ironiczna, w innych atmosfera jak z opowieści grozy, w następnych zawierająca nawiązania do polskiej historii, a łączy to wszystko suspens, trzymający w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Dla lubiących kryminalne zagadki i niebanalne motywy "Kot Syjonu" będzie wspaniałą lekturą, która pozostawi niedosyt i chęć na więcej opowiadań z detektywem Bialasem i jego pomocnikami.



Za możliwość przeczytania książki dziękuję
wydawnictwu Bullet Books

13 komentarzy:

  1. Bardzo lubię kryminały, co mam sądzić o tym konkretnym - nie wiem. Niby recenzja zachęcająca, a jednak mnie coś powstrzymuje. Jak dojdę, co, to dam znać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasem książka po jakimś czasie pokonuje nasze bariery ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widząc "kota" myślałam, że strzeliłaś literówkę XD Książki poszukam, wydaje się warta przeczytania

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja się na nią piszę, jak będzie możliwość i okazja to na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Książkę mam u siebie na półce i w wolnej chwili zamierzam do niej zajrzeć, więc jak przeczytam, to porównam swoje wrażenia z twoimi.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie słyszałam o niej, ale wydaje się interesująca. Jak wpadnie mi w łapki to przeczytam:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie słyszałam o tym autorze, ale z chęcią sięgnę po recenzowaną książkę. Klimat noir kusi mnie najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Klimat noir jedyny w swoim rodzaju :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wydaje się naprawdę ciekawa,poszukam jej;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Literatura noir nie jest taka zła. Może się skuszę. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Kuszące :) nawet bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  12. ja przeczytałam już dawno, i nawet zdążyłam do niej wrócić, tak mam z wieloma książkami, lubię sobie posmakować :) a Kot napisany jest doskonałym językiem - świetne porównania, dyskretny humor. i ten Bialas... szczerze polecam i to nie tylko wielbicielom kryminałów

    OdpowiedzUsuń
  13. "Kot ..." będzie wracał w moich lekturach, to już wiem na pewno :)

    OdpowiedzUsuń