Andrzej Te
"Dzieci TV" to zbiór opowiadań, których akcja została osadzona w teraźniejszości i dotyka problemów z jakimi można spotkać się na co dzień, chociaż nie zawsze są one identyfikowane. Czasem ich występowanie jest po prostu są tłumaczone jako efekt współczesnych czasów czy tez rozwoju cywilizacyjnego. Ten kto szuka optymistycznego przesłania nie znajdzie go, ale czy w erze wszechobecnej telewizji i internetu wiadomości takie nie są spychane przez "newsy" dramatyczne, gdzie przysłowiowa krew leje się "często i gęsto"? Autor każdym opowiadaniem zdaje się chcieć pokazać rzeczywistość, płynącą z ekranu i specyficznie "kalkulującą" się w życiu jej odbiorców. Zdaje się padać pytanie czy to co oglądamy codziennie jest naśladownictwem naszego świata czy może odwrotnie to telewidzowie kopiują to co zobaczą w swoim życiu?
Każda opowieść mogłaby być podstawą filmu, odcinka serialu czy też reportażu, trudno odróżnić co jest fikcją literacką, a co odwzorowaniem faktycznych wydarzeń. Przedstawione historie prezentują bohaterów, chcących postępować zgodnie z tym co widzą w otoczeniu, czasem jest to ślepe naśladownictwo, a czasem działanie wynika z braku perspektyw, tak jakby egzystencja była z góry przewidziana, a perspektywy dawno się zdeaktualizowały. Rozczarowanie nie dotyka tylko ludzi stojących u progu dorosłości, ale też i starsze pokolenie, jednak najbardziej beznadziejność w postrzeganiu przyszłości jest widoczna w generacji, do której powinna ona należeć. Każde działanie przeciwstawiające się zastanemu porządkowi spotyka się z oporem i skazane jest na niepowodzenie. Przeszłe obietnice i marzenia w momencie gdy powinny być urzeczywistnione stają się dawno przebrzmiałe, a odpowiedzią na nie jest podążanie ścieżką przetartą przez innych i wróżącą pozytywnego zakończenia.
Z jednej strony autor ukazuje świat gdzie głównym przekaźnikiem wzorca postępowania jest telewizja, z drugiej strony są zaprezentowane skutki ślepego realizowania tego co serwują kanały telewizyjne. Portret współczesności wydaje się zdominowane przez to źródło informacji, to ono narzuca punkt widzenia, chociaż przecież w dużym stopniu zdaje jedynie relacje z tego co już było lub wcale nie miało miejsca, a jedynie jest obrazem powstałym dla "rozrywki". W opowiadaniach można odnaleźć wiele postaci, znanych z własnego, bliższego bądź dalszego, otoczenia, wydających się zagubionych w świecie lub wprost odwrotnie sprawiających wrażenie świetnie do niego dopasowanych. Jednak tak naprawdę to tylko pozory, tak jak gra aktorska, przekazująca pewne uczucia, które są fikcją.
"Dzieci TV" nie są łatwą lekturą, czytaną przed snem, to raczej pozycja z gatunku skłaniających do zastanowienia się nad swoim życiem i tym co nas otacza.
Do opowiadań ciągle nie mogę się przekonać. Czasem czytam, ale muszą to być naprawdę mocne kawałki.Co do książki "Dzieci TV" , to pomyślę jeszcze nad jej kupnem.
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu sięgam po zbiory i jak na razie same miłe niespodzianki mam :)
OdpowiedzUsuńMoże, może... Nie jestem do końca pewna, ale lubię dawać szansę książkom, więc niewykluczone, że sięgnę:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Straszne jest to jaki ma wpływ telewizja na nasze życie. Na szczęście nie czuje się uzależniona i rzadko oglądam telewizję. A książkę bym szczerze mówiąc z chęcią przeczytała, jestem jej ciekawa :)
OdpowiedzUsuńW opowiadaniach świetnie widać wpływ telewizji, chociaż początkowo nie zauważa się go - tak jak w życiu
OdpowiedzUsuńHmm, nie przepadam za takimi książkami, ale wydaje mi się, że ta może mieć prawdziwy przekaz. Aczkolwiek dobrowolnie raczej bym po nią nie sięgnęła
OdpowiedzUsuńNa szczęście ja w ogóle nie oglądam TV, więc nie dotyczy mnie ta książka. :D Ogólnie nie moje klimaty, lubię antologie, ale raczej autorów fantasy czy grozy.
OdpowiedzUsuńNawet jeśli to lektura trochę cięższa, mam na nią ochotę. Dokształcę się odrobinkę w tak interesującym i 'modnym' temacie jak TV i inne "używki"
OdpowiedzUsuń