„Królowie
Bourbona”
J.R.
Ward
Tajemnice
szczególnie te związane z uczuciami i rodziną, nie służą najbardziej
zainteresowanym. Wydaje się, że zatajenie prawdy jest najlepszym rozwiązaniem
problemu, ale prędzej czy później trzeba stawić temu przed czym się uciekło. W
takim momencie nic nie jest proste i oczywiste, a dobre chęci to dopiero
pierwszy krok na drodze ku wyzwoleniu …
Bradfordowie
od pokoleń nadawali ton życiu nie tylko elicie południa Stanów Zjednoczonych.
Powiedzieć, że od zawsze należeli do śmietanki towarzyskiej to jakby nic
powiedzieć, oni po prostu byli jej fundamentem. To w ich rodowej siedzibie
odbywały się najelegantsze bale i przyjęcia, każdy kto został zaproszony do
Easterly był i jest świadomy
wyróżnienia. Za tą fasadą stał niewidoczny personel, dzięki niemu wszystko
działało jak w szwajcarskim zegarku, a beztroska i luksus wydawał się na
wyciagnięcie ręki. Lizzie doskonale wie gdzie jej miejsce, może i jest
specjalistką w swoim fach, lecz w Charlemont jest tylko ogrodnikiem, nikim
więcej. Co innego Tulane Bradford, jeden z dziedziców fortuny, trochę czarna
owca, lecz nie większa niż reszta rodzeństwa, szarmancki, przystojny i przede
wszystkim ktoś, w kim rozsądna kobieta nie powinna się zakochać. Jednak serce
rzadko kiedy słucha głowy, efektem czego jest czasem złamane serce. Po kilka
latach Lizzie nie jest już aż tak naiwna i zdaje sobie sprawę, że Bradford
zawsze będzie Bradfordem i nic tego nie zmieni, zwłaszcza w konserwatywnym
Easterly. Jednak luksusowe mury kryją o wiele więcej niż widać na pierwszy rzut
oka, Lane ma zbyt wiele wspomnień, które naznaczyły go na zawsze, kilka z nich
dotyczy Lizzie i te należą do nielicznych jakie chciałby by znowu stały się
rzeczywistością. Kilka lat to za mały by zapomnieć najszczęśliwsze chwile w
życiu i nie tak łatwo ponownie uwierzyć komuś kto zranił głęboko oraz zniknął z
pola widzenia bez wyjaśnienia czegokolwiek. Teraz znowu burzy kruchą równowagę
i wprowadza chaos, ale nawet on nie spodziewa się przed jakim wyzwaniem stanie
w domu, gdzie tak wiele miało miejsce i jeszcze niejedno wydarzy się …
Senior
rodu Bradfordów zawsze miał na uwadze tylko własną osobę, nadszedł moment gdy
pokaże się od strony jeszcze gorszej niż do tej pory. Tulane nigdy nie
spodziewał się po nim niczego dobrego, lecz czy będzie w stanie udźwignąć
odpowiedzialność jaka właśnie spadła na jego barki?
Nie wiem, czy to mój klimat, ale brzmi ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńMój klimat to na pewno nie jest, ale jestem zachęcona :)
UsuńFabuła wielowątkowa - to mnie zachęca.
OdpowiedzUsuńCzytałam serię "Bractwo Czarnego Sztyletu" tego autora. Miałam jej trochę do zarzucenia, ale i tak nie mogłam się oderwać i przeczytałam kilkanaście tomów :D Dlatego nie mówię tej książce "nie" i jeśli gdzieś wpadnie mi w łapki to przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)
Czytałam. Spodobała się na tyle, że drugi tom już czeka na półce :)
OdpowiedzUsuńRecenzja bardzo zachęcająca do przeczyrtania :)
OdpowiedzUsuń