Przedpremierowo
"Z życia zdeklarowanej singielki"
Małgorzata Ciechanowska
Czasem los bywa dość przewrotny i kiedy wreszcie wydaje się, że się do nas uśmiechnął okazuje się, iż to raczej złośliwy grymas. Nagle spokój i przewidywalność zostaje zastąpiona ich przeciwieństwami i nic już nie jest takie jak było. Nawet to co wydawało się promykiem nadziei by wymarzona przyszłość wreszcie zaistniała. Ale przychodzi taki moment gdy w końcu odbijamy się od dna i zaczynamy krok po kroku zdobywać to czego pragnęliśmy, chociaż w ciut innej wersji.
Praca w salonie sukien ślubnych, ekskluzywnych dodajmy, ma minusy, Iza przekonuje się o tym prawie codziennie. Jednak jak się okazuje nie ma co narzekać, bo może być o wiele gorzej. Szczególnie gdy zrobi się coś dobrego dla innych oraz myśli się, że wreszcie do człowieka uśmiechnęło się szczęście. Wreszcie wszystko się zaczęło układać, a życie singielki jakoś tak zaczyna powoli odchodzić w przeszłość. Niekiedy człowiek w końcu zaczyna korzystać z dobrej passy, aż do momentu kiedy wszystko staje na głowie. Iza po raz kolejny bierze sprawy w własne ręce, ale tym razem odpowiedzialność jest o wiele większa niż kiedyś. Nowe wyzwania sprawiają, że wracają także niechciane wspomnienia. Jak długo da się odsuwać od siebie przeszłość? Czy trzeba uciekać od wszystkiego i wszystkich z tamtego okresu? Człowiek nie dojrzewa w momencie gdy kończy osiemnaście lat, niekiedy musi zrobić to o wiele wcześniej, chociaż nawet tego nie zauważa. Iza właśnie zaczyna patrzeć na siebie i innych z trochę innego punktu widzenia. Jeszcze nie tak dawno była pewna, iż jest na dobrej drodze by zrealizować swoje marzenia, teraz okazuje się, iż co nieco trzeba je zmodyfikować, a przy okazji zmienić kilka kwestii, w tym i ciut siebie samą. Co przyniosą te zmiany i kto wejdzie w życie zdeklarowanej singielki?
Niekiedy istotne życiowe kwestie da się przedstawić z humorem, ale nie z przymrużeniem oka, a zamiast mentorskiej powagi można wprowadzi autoironię. Małgorzata Ciechanowska nakreśliła swoją bohaterkę i jej współtowarzyszy dowcipnymi konturami, lecz spoza nich da się zauważyć ciemniejsze cechy. "Z życia zdeklarowanej singielki" to opowieść o młodej kobiecie, jednak nie tylko dla młodszych czytelniczek, gdzie śmiech miesza się niekiedy z łzami, a dobra zabawa z życiowymi decyzjami. Pierwsze wrażenie bywa mylące, tak w prawdziwej rzeczywistości jak i tej książkowej, tam gdzie widać niefrasobliwość często ukrywa się coś zupełnie przeciwnego i podobnie jest z tytułową postacią. Izka chowa w sobie wiele nieoczekiwanych zalet i przede wszystkim przeszłość, której wynikiem jest jej obecna sytuacja oraz spojrzenie na świat. Narracja w pierwszej osobie pozwala czytającym na wejście "w skórę" bohaterki i spojrzenie z jej perspektywy na własne i innych poczynania. Książka "Z życia zdeklarowanej singielki" to historia młodej kobiety, zawierająca w sobie komediowe elementy i obyczajowe wątki, z dobrze wykorzystanym pomysłem na fabułę o współczesnych relacjach rodzinnych oraz związkach pomiędzy kobietami i mężczyznami.
Małgorzata Ciechanowska
Czasem los bywa dość przewrotny i kiedy wreszcie wydaje się, że się do nas uśmiechnął okazuje się, iż to raczej złośliwy grymas. Nagle spokój i przewidywalność zostaje zastąpiona ich przeciwieństwami i nic już nie jest takie jak było. Nawet to co wydawało się promykiem nadziei by wymarzona przyszłość wreszcie zaistniała. Ale przychodzi taki moment gdy w końcu odbijamy się od dna i zaczynamy krok po kroku zdobywać to czego pragnęliśmy, chociaż w ciut innej wersji.
Praca w salonie sukien ślubnych, ekskluzywnych dodajmy, ma minusy, Iza przekonuje się o tym prawie codziennie. Jednak jak się okazuje nie ma co narzekać, bo może być o wiele gorzej. Szczególnie gdy zrobi się coś dobrego dla innych oraz myśli się, że wreszcie do człowieka uśmiechnęło się szczęście. Wreszcie wszystko się zaczęło układać, a życie singielki jakoś tak zaczyna powoli odchodzić w przeszłość. Niekiedy człowiek w końcu zaczyna korzystać z dobrej passy, aż do momentu kiedy wszystko staje na głowie. Iza po raz kolejny bierze sprawy w własne ręce, ale tym razem odpowiedzialność jest o wiele większa niż kiedyś. Nowe wyzwania sprawiają, że wracają także niechciane wspomnienia. Jak długo da się odsuwać od siebie przeszłość? Czy trzeba uciekać od wszystkiego i wszystkich z tamtego okresu? Człowiek nie dojrzewa w momencie gdy kończy osiemnaście lat, niekiedy musi zrobić to o wiele wcześniej, chociaż nawet tego nie zauważa. Iza właśnie zaczyna patrzeć na siebie i innych z trochę innego punktu widzenia. Jeszcze nie tak dawno była pewna, iż jest na dobrej drodze by zrealizować swoje marzenia, teraz okazuje się, iż co nieco trzeba je zmodyfikować, a przy okazji zmienić kilka kwestii, w tym i ciut siebie samą. Co przyniosą te zmiany i kto wejdzie w życie zdeklarowanej singielki?
Niekiedy istotne życiowe kwestie da się przedstawić z humorem, ale nie z przymrużeniem oka, a zamiast mentorskiej powagi można wprowadzi autoironię. Małgorzata Ciechanowska nakreśliła swoją bohaterkę i jej współtowarzyszy dowcipnymi konturami, lecz spoza nich da się zauważyć ciemniejsze cechy. "Z życia zdeklarowanej singielki" to opowieść o młodej kobiecie, jednak nie tylko dla młodszych czytelniczek, gdzie śmiech miesza się niekiedy z łzami, a dobra zabawa z życiowymi decyzjami. Pierwsze wrażenie bywa mylące, tak w prawdziwej rzeczywistości jak i tej książkowej, tam gdzie widać niefrasobliwość często ukrywa się coś zupełnie przeciwnego i podobnie jest z tytułową postacią. Izka chowa w sobie wiele nieoczekiwanych zalet i przede wszystkim przeszłość, której wynikiem jest jej obecna sytuacja oraz spojrzenie na świat. Narracja w pierwszej osobie pozwala czytającym na wejście "w skórę" bohaterki i spojrzenie z jej perspektywy na własne i innych poczynania. Książka "Z życia zdeklarowanej singielki" to historia młodej kobiety, zawierająca w sobie komediowe elementy i obyczajowe wątki, z dobrze wykorzystanym pomysłem na fabułę o współczesnych relacjach rodzinnych oraz związkach pomiędzy kobietami i mężczyznami.
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję
Lubię taką literaturę obyczajową :)
OdpowiedzUsuńZainteresował mnie opis i nie zawiodłam się :)
UsuńWidzę, że niezła babska książka, pewnie mnie wciągnie.
OdpowiedzUsuńO kobietach i nie tylko dla nich ;)
UsuńLista książek do przeczytania na urlopie wydłuża się ... tę z pewnością chciałabym przeczytać :)
OdpowiedzUsuńMam podobnie, ale nim dojdzie do urlopu to trzeba będzie zrobić przetasowania, bo bagażnik za mały ;)
UsuńZ punktu widzenia mojej bohaterki - tragikomedia bardziej. Może masochistką była? Jest, znaczy się. Bo nie uśmierciłam jej. Wysłałam w nieznane. Dziw, że dopiero dzisiaj trafiłam na Twoją recenzję. Być może kiepska jestem w tych Internetach. :)
OdpowiedzUsuńKolejna książka od wydawnictwa Novae Res na mojej liście. :) Bardzo ciekawy opis. Może uda się na majówkę zdobyć książkę i ją przeczytać.
OdpowiedzUsuń