Przedpremierowo:
„Faworyty”
Manuela
Gretkowska
Mieć
ogromną władzę w rękach i jednocześnie być podporządkowanym innym. Być pięknym,
bogatym i z szerokimi koneksjami, łamać zasady i równocześnie wciąż nie umieć
sprostać wymaganiom kogoś kto jedynie bierze nic nie dając w zamian. Niezwykle
trudno jest być na świeczniku z wiedzą, że wystarczy chwila lub nierozważny
krok i będzie się z niego strąconym.
Król
jest jeden, one są trzy, znane i podziwiane, ale również płacące wysoką cenę za
swoją pozycję. Elisabeth, Magdalena, Izabela, córki i żony z najznamienitszych
polskich rodów arystokratycznych oraz królewskie faworyty. Każda inna, każda wciąż
oceniana i każda trwająca u boku Stanisława Augusta Poniatowskiego ze
świadomością, że tuż obok niej są rywalki. W ich świecie okazanie słabości jest
karane, są pionkami, chociaż sprawiają wrażenie królowych, ale może uda im się
zmienić reguły odwiecznej gry zwanej władzą? Pozostają jeszcze uczucia, pełne
sprzeczności, zmysłowych przyjemności i wykorzystywane bezpardonowo przez nie i
przeciwko nim. Kto wygra w tym swoistym wyścigu do serca władcy i przede
wszystkim sięgnie po władzę? Dopiero ucząca się arkan polityki Izabela, czy też
bezwzględna Elisabeth, a może pełna miłości Magdalena?
Bycie
jedną z trzech kobiet u boku mężczyzny oznacza rywalizację, nie otwartą
oczywiście, ale pełną zastawianych pułapek, mniej lub bardziej subtelnie i
ciągłą naukę dyplomacji na najwyższym szczeblu. Ale to tylko jedna strona
medalu, drugą stanowią skomplikowane emocje, a nawet cały ich wachlarz
podgrzewane przez ogromną ambicję i dumę, nakręcane osobistymi interesami w
imię racji stanu. Manuelę Gretkowską nie trzeba przedstawiać, a sportretowanie
schyłku panowania Stanisława Augusta Poniatowskiego z perspektywy trzech kobiet
różniących się od siebie jak dzień i noc, a równocześnie dzielących podobne
przeznaczenie – bycie królewską kochanką, które wyszło spod jej pióra jest po
prostu mistrzowskie. W „Faworytach” jest i soczysty, pełen zmysłowości, obraz
panowania Stanisława Augusta Poniatowskiego i panorama ostatnich dekad
Rzeczpospolitej przed zaborowej, skłóconej oraz pełnej sprzeczności. Pisarka ze
znanych ram oraz obrazów wyłowiła kluczowe postacie, przywracając im głos i
pozwalając odsłonić kulisy wielkiej polityki, jakie się przemilcza lub odgradza
grubymi zasłonami tajemnic i zapomnienia. Manuela Gretkowska wirtuozersko ukazuje
władzę taką jaką byłą, jest i będzie, bezwzględność i ambicja odgrywają w niej jedne
z kluczowych ról, tytułowe „Faworyty” poznają je i uczą się na swoim
przykładzie jak płaci się za błędy i niedocenienie przeciwnika. Każda z nich
jest władcą marionetek i same są nimi,
co autorka uwidacznia czytelnikom bez pardonu. Wystawne przyjęcia, strumienie
złota lejące się z kieszeni do kieszeni, zmysłowe uciechy, będące tajemnicą
poliszynela, uwielbienie i pogarda, stają się udziałem trzech kobiet, których
imiona nie zaginęły, ale pokryła je patyna szlachetności, przykrywająca prawdę
i przede wszystkim uczucia.
PREMIERA:
20 MAJ
Za możliwość
przeczytania książki
dziękuję
Z jednej strony strasznie lubię motyw władzy z ukrycia. Uwielbiam intrygi i temat faworyt. Z drugiej - nie lubię książek,które choć minimalnie można określić historycznymi :/ Nie wiem czemu,ale one zawsze prędzej czy później mnie nudzą...
OdpowiedzUsuńNo to czekamy na premierę . Tytuł tradycyjnie zapisuję :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej intryguje mnie ten soczysty, pełen zmysłowości, obraz panowania Stanisława Augusta Poniatowskiego.
OdpowiedzUsuńLubię takie powieści historyczne. Na dworach królewskich zawsze dużo się działo za kulisowo.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Nie wiedziałam, że autorka wydaje nową książkę. Muszę ją mieć.
OdpowiedzUsuńMój narzeczony będzie na pewno chciał przeczytać tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńNiestety, nie mój gust.
OdpowiedzUsuń