czwartek, 25 kwietnia 2019

W pogoni za marzeniami


„Dogonić miłość”
Anna Sakowicz

Plany bywają różne, jedne mają dokładnie wypunktowane kolejne kroki, inne są wyzwaniem rzuconym losowi. Bywają i takie, które dobrze wyglądają na papierze lub wspaniale brzmią gdy się o nich mówi, lecz już z ich realizacją bywa co najmniej nie najlepiej. Czasem jednak pomimo wszelkich przeszkód i kłód rzucanych pod nogi, nawet najbardziej zwariowany plan daje się wcielić w życie … chociaż jego efekty są więcej niż zaskakujące.

Łatwo nie miało być, ale też nie aż tak pod górkę! Agata chciała jedynie krok po kroku spełnić swoje marzenia czyli schudnąć, znaleźć w końcu tego jednego jedynego i urodzić dziecko. To wszystko przed czterdziestymi urodzinami, do których nie pozostało aż tak wiele czasu. Dodatkowo założyła się z siostrą, takie siostrzane wsparcio-wyzwanie miało być dopingujące. Oczywiście w przypadku Agaty Żółtaszek nic nie jest aż tak proste, nietuzinkowa dziennikarka i blogerka w jednym, zawsze jakoś tak przypadkiem wpada w kłopoty, zresztą siostrzyczka Pola także wykazuje talent co do inicjowania tarapatów. Tym razem sprawa jest więcej niż poważna, ponieważ plan tak jakby trochę stanął na głowie czyli waga doskonała nie jest, księcia odpowiedniego brak, chociaż kandydatów kilka pojawiło się na horyzoncie, ale za to potomek w drodze … Niby wesoło nie jest, lecz nowy Żółtaszek, mimo, iż nie planowany to jak najbardziej jest oczekiwany, a przy okazji może uda się jakoś posklejać genialny plan jego Mamy? Pola również wprowadza rewolucyjne zmiany w swoim życiu, nie bez pewnych perturbacji, w końcu nazwisko i siostrzana więź do czegoś zobowiązują, czyż nie? Nawet jeśli przy okazji wizja więziennych krat stanie przed oczyma i prawie stan przedzawałowy wywoła się u własnej rodzicielki. Jednak po każdej burzy, nawet takiej z księciem przypominającym przysłowiową żabę, ewentualnym prześladowcą, szalejącą wagą i hormonami, zaczyna świecić słońce, w świetle którego wiele detali nabiera całkiem nowych barw. Plan planem, a rzeczywistość niekiedy przynosi rozwiązania, jakich by nikt wymyślił.

„Dogonić miłość” ma w sobie elementy doskonałej komedii i historii obyczajowej, przeplatającej się i uzupełniającej się w odpowiednich momentach. Anna Sakowicz utrzymała pozorną lekkość książki, za jaką kryje się realnie oddany świat, z humorystycznymi zdarzeniami, ale i trudniejszymi sytuacjami. Wątki z pierwszej części mają swoją kontynuację, co nie oznacza wcale, że da się przewidzieć jak potoczą się losy głównych bohaterek. Przed nimi niejedno zawirowanie, tak w uczuciowych aspektach, jak i towarzyskich, a to jeszcze nie wszystko. Autorka porusza również tematy cięższego gatunku – egzystencję ludzi niepełnosprawnych oraz problemy jakie są ich codziennością. Nie jest to jedynie detal w całej opowieści, wprost przeciwnie wątek ten został oddany z wnikliwością i bez upiększeń, lecz także umiejętnie pokazujący różnorodne jego aspekty. W „Dogonić miłość” jest czas na śmiech i czas na refleksje, jedno oraz drugie zapewniają bohaterki i towarzyszący im panowie. Anna Sakowicz podeszła z humorem do różnorodnych rozterek pokolenia trzydziestolatków i czterdziestolatków, ukazując ich od strony, o jakiej zbyt często sami zapominają. Nie oznacza to, że historia sióstr Żółtaszek nie będzie interesująca dla młodszych i starszych czytelników, wprost przeciwnie, lektura tej historii odpowiednia jest dla wszystkich tych, którzy lubią dobry humor, ale i celne obserwacje rzeczywistości. 



 Za możliwość 
przeczytania książki
dziękuję
 
https://www.facebook.com/edipresseksiazki/


10 komentarzy:

  1. Jestem bardzo ciekawa kontynuacji. Na pewno przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam jeszcze książek tej autorki, ale chętnie zapoznam się z jej twórczością.

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka jest interesująca :D
    Pozdrawiam, Pola
    www.czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam ją w planach, choć nie do końca czuję się przekonana, ale co zrobić.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę szybko nadrobić pierwszą część, bo właśnie wczoraj, dotarła do mnie ta kontynuacja. 😊
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam w moje skromne blogowe progi. 😊

    OdpowiedzUsuń
  6. Cieszę się, że przypadła Ci do gustu :) Ja chyba jednak odmówię :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wydaje się być lekką książka na jeden wieczór :)

    OdpowiedzUsuń