środa, 25 grudnia 2019

Mikołajowy plan

„Świąteczna gorączka”
Maja Damięcka

Świąteczny czas bywa niekiedy daleki od radosnego oczekiwania albo nawet nerwowego maratonu sprzątania, kupowania i gotowania. Niektórzy po prostu nie lubią tego momentu w roku i robią wszystko by zapomnieć o nadchodzących Świętach. W tym roku mają plany są podobne do tych z wcześniejszych lat, ale czy faktycznie tak będzie?

Jak do tej pory Mikołaj Dębski nie zamierza niczego zmieniać w swoim egzystencjonalnym grafiku, a Sara jest jedynie lekiem, podobnym do innych dziewczyn, na grudniową gorączkę. Może trochę bardziej trudniejszą zawodniczką niż inne uczestniczki, biorące udział w jego gierkach, ale od czego urok osobisty oraz on sam, doskonale wiedzący jakie robi wrażenie na płci przeciwnej? Nigdy żadna nie odmówiła, więc i teraz zwycięstwo jest pewne. Problem tylko w tym, że pani doktor nie do końca ulega czarowi przystojnego wielbiciela, no i stawia niewygodne pytania. Nie ona jedna jest w końcu, inne sprawiają mniej kłopotów, lecz to właśnie ją ma na oku Mikołaj i jakoś trudno mu także wyrzucić Sarę z głowy. Dotychczasowe metody nie do końca działają, ich efekt nie zadawala go, lecz przecież nie byłby sobą gdyby nie dopiął swego, chociaż i to nie daje pełni zadowolenia. Tym razem świąteczna gorączka nie mija tak jak w przeszłości, a to, co miało być tylko i wyłącznie zabawą na krótki czas wymyka się spod kontroli …

Świąteczne książki mają wiele scenariuszy, jeden element zawsze jest w nich osią czyli Święta. Ich tematyka bywa różna, czasem poważna, a czasem wprost przeciwnie. „Świąteczna gorączka” jest raczej z tych lżejszych gatunkowo z gorętszymi nutami, ale ma w sobie także poważniejsze detale. Maja Damięcka zręcznie połączyła grudniowy motyw z częścią obyczajową oraz wplotła pikane sceny, tak, by tworzyły spójną całość, interesującą dla czytelnika i sprawiającą, że lektura jest wciągająca. Humor oraz emocje są podstawą historii, rozgrywającej się w dość szybkim tempie i ze zwrotami akcji, a główni bohaterowie nieraz sprawiają, że czytelnicy mogą się uśmiechnąć. Jednak nie tylko lekkie wątki znalazły się w tej opowieści, jest także miejsce na te poważniejsze, chociaż nie są one pierwszoplanowymi, nie pozostają nie zauważone, a ich szczegóły stają się punktami zwrotnymi. Przy lekturze  „Świątecznej gorączki”  czas biegnie szybko, a dla tych którzy chcą się oderwać od codzienności, i nie tylko, będą to chwile z dobrą rozrywką.



6 komentarzy: