"Życie jest krótkie,
a pożądanie nie ma końca"
Patrick Lapeyre
Życie przemija szybko, czasem są w nim takie chwile, do których wraca się wciąż, raz za razem, a gdy wydaje się, że już odeszły w zapomnienie wystarczy jednak nic nie znaczące wydarzenie by powróciły z całą siłą. Jak żyć z tym co wraca, jednocześnie dając chwile szczęścia i długie dni pustki? Starać się zapomnieć czy wprost przeciwnie przechowywać w pamięci i mieć nadzieję na ich powrót? Dzień za dniem trwanie w zawieszeniu pomiędzy tym co było i może jeszcze będzie, a życie biegnie dalej i nie ma taryfy ulgowej dla nikogo. Aż wreszcie nadchodzi upragniony sygnał i znowu jest się na karuzeli zwanej miłością ...
Czym jest miłość? Uczuciem najważniejszym i najpiękniejszym, jakie człowiek może doświadczyć w życiu czy jednym z wielu jakie jest mu dane odczuć? Może życie jest za krótkie by skupiać się tylko na jednym z jego elementów? Przecież tyle jest do zobaczenia, przeżycia i zakosztowania ...
Bleriot wie co to zauroczenie, chwilowe, krótkie, przemijające,takie o jakim się szybko zapomina, nawet wtedy gdy druga strona jest ciągle obecna tuż obok. Po prostu coś mało istotnego zmieniło się w stałą część egzystencji, niczym nie przeszkadzającym w codziennym planie dnia. Oczywiście wszystko ma swój koniec, także i pozorny porządek życiowy, nagle okazuje się, że to co wydawało się stałe już nie wystarcza. Pojawia się błysk czegoś niespodziewanego, niewyobrażalnego, chociaż tak to wygląda dopiero we wspomnieniach, jednak od tego momentu nie ma już ucieczki od niej - Nory. Wszystko zmienia się i nic nie jest takie jak było, całkiem nowy kierunek otwiera się, taki na jaki nie czekało się ... Nora daje to czego Bleriot nie oczekiwał w swoim życiu, a może odwrotnie to nie on jest biorcą a dawcą? Jaką rolę odegra nowo poznana w przewidywalnej życiowej drodze mężczyzny? Łatwo ulec urokowi chwili, lecz czy warto ryzykować tym co już się osiągnęło? Przecież życie jest zbyt krótkie, a pożądanie ... no właśnie czym jest? Nie tylko Bleriot pozostaje pod urokiem niezwykłej Nory i nie on jedyny odczuwa jej wpływ na swoje życie. Dlaczego nawet po latach wspomnienia o niej są tak silne, że ludzie je odczuwający kierują się nimi?
Miłość, pożądanie, Nora, trzy elementy dające trojgu ludzi niezapomniane emocje, takie które odciskają swoją obecność, są jedynie śladem czy piętnem?
Książka Patricka Lapeyre`a zwraca uwagę tytułem, wydającym się zdradzać dużo z treści, lecz czy tak jest na pewno? Może jest całkiem odwrotnie. Opowieść o toksycznych uczuciach? A może wprost przeciwnie? O Miłości znanej z marzeń i gdy wreszcie ona przychodzi jest się w stanie dla niej zrobić wszystko. W zamian ona daje przejażdżkę do świata w jakim liczą się tylko chwile, dające szczęście, a poza nimi nie ma nic, a nikt. Pytanie nasuwa się samo - warto ryzykować to co się osiągnęło tylko dla kilku niezwykłych momentów? Co z ludźmi ważnymi do tej pory, oni nie liczą się w ostatecznym rozrachunku? "Życie jest krótkie, a pożądanie nie ma końca" nie jest lekturą dla relaksu, którą czyta się mimochodem i zapomina szybko po jej zakończeniu. Wprost przeciwnie, historia wielokątu uczuciowego zmusza, tym co przedstawia, do zastanowienia się nad słowem miłość i czym ona jest w życiu.
Za możliwość przeczytanie książki dziękuję portalowi Duże Ka i wyd. Replika
Patrick Lapeyre
Życie przemija szybko, czasem są w nim takie chwile, do których wraca się wciąż, raz za razem, a gdy wydaje się, że już odeszły w zapomnienie wystarczy jednak nic nie znaczące wydarzenie by powróciły z całą siłą. Jak żyć z tym co wraca, jednocześnie dając chwile szczęścia i długie dni pustki? Starać się zapomnieć czy wprost przeciwnie przechowywać w pamięci i mieć nadzieję na ich powrót? Dzień za dniem trwanie w zawieszeniu pomiędzy tym co było i może jeszcze będzie, a życie biegnie dalej i nie ma taryfy ulgowej dla nikogo. Aż wreszcie nadchodzi upragniony sygnał i znowu jest się na karuzeli zwanej miłością ...
Czym jest miłość? Uczuciem najważniejszym i najpiękniejszym, jakie człowiek może doświadczyć w życiu czy jednym z wielu jakie jest mu dane odczuć? Może życie jest za krótkie by skupiać się tylko na jednym z jego elementów? Przecież tyle jest do zobaczenia, przeżycia i zakosztowania ...
Bleriot wie co to zauroczenie, chwilowe, krótkie, przemijające,takie o jakim się szybko zapomina, nawet wtedy gdy druga strona jest ciągle obecna tuż obok. Po prostu coś mało istotnego zmieniło się w stałą część egzystencji, niczym nie przeszkadzającym w codziennym planie dnia. Oczywiście wszystko ma swój koniec, także i pozorny porządek życiowy, nagle okazuje się, że to co wydawało się stałe już nie wystarcza. Pojawia się błysk czegoś niespodziewanego, niewyobrażalnego, chociaż tak to wygląda dopiero we wspomnieniach, jednak od tego momentu nie ma już ucieczki od niej - Nory. Wszystko zmienia się i nic nie jest takie jak było, całkiem nowy kierunek otwiera się, taki na jaki nie czekało się ... Nora daje to czego Bleriot nie oczekiwał w swoim życiu, a może odwrotnie to nie on jest biorcą a dawcą? Jaką rolę odegra nowo poznana w przewidywalnej życiowej drodze mężczyzny? Łatwo ulec urokowi chwili, lecz czy warto ryzykować tym co już się osiągnęło? Przecież życie jest zbyt krótkie, a pożądanie ... no właśnie czym jest? Nie tylko Bleriot pozostaje pod urokiem niezwykłej Nory i nie on jedyny odczuwa jej wpływ na swoje życie. Dlaczego nawet po latach wspomnienia o niej są tak silne, że ludzie je odczuwający kierują się nimi?
Miłość, pożądanie, Nora, trzy elementy dające trojgu ludzi niezapomniane emocje, takie które odciskają swoją obecność, są jedynie śladem czy piętnem?
Książka Patricka Lapeyre`a zwraca uwagę tytułem, wydającym się zdradzać dużo z treści, lecz czy tak jest na pewno? Może jest całkiem odwrotnie. Opowieść o toksycznych uczuciach? A może wprost przeciwnie? O Miłości znanej z marzeń i gdy wreszcie ona przychodzi jest się w stanie dla niej zrobić wszystko. W zamian ona daje przejażdżkę do świata w jakim liczą się tylko chwile, dające szczęście, a poza nimi nie ma nic, a nikt. Pytanie nasuwa się samo - warto ryzykować to co się osiągnęło tylko dla kilku niezwykłych momentów? Co z ludźmi ważnymi do tej pory, oni nie liczą się w ostatecznym rozrachunku? "Życie jest krótkie, a pożądanie nie ma końca" nie jest lekturą dla relaksu, którą czyta się mimochodem i zapomina szybko po jej zakończeniu. Wprost przeciwnie, historia wielokątu uczuciowego zmusza, tym co przedstawia, do zastanowienia się nad słowem miłość i czym ona jest w życiu.
Za możliwość przeczytanie książki dziękuję portalowi Duże Ka i wyd. Replika
Bardzo wymowny tytuł i twoja recenzja również kusi. Trzeba więc rozejrzeć się za tą książką.
OdpowiedzUsuńTytuł wymowny na pewno, okładka również ;)
Usuńeh,ta miłość ! mam nadzieję,że kiedyś zaznam ...taką pradziwą z marzeń :)
OdpowiedzUsuńNie mam wątpliwości, że zaznasz :)
UsuńKusi mnie ta książka... Ale w bibliotece nie mogę na nią trafić..:/ Kiedyś może przeczytam.:)
OdpowiedzUsuńPewnie już wkrótce będzie już będzie :)
Usuńmasz wspaniałego bloga! będzie mi miło jeśli spodoba Ci się mój i również go zaobserwujesz ;))
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJakoś tego typu tematy w książkach ostatnio mnie omijają... :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńPrzestaną omijać :)
UsuńJa też ostatnio do literackiej miłości nie mam szczęścia. Chociaż...
OdpowiedzUsuńZapraszam też tutaj: www.ztekstu.blogspot.com
Pozdrawiam
Czasem ta mniej literacka też jest ciekawa ;)
UsuńOj kusi ta książka, poszukam w bibliotece
OdpowiedzUsuńMnie też kusiła :)
UsuńChyba czeka mnie wizyta w bibliotece. Jak zazwyczaj po przeczytaniu którejś z twoich recenzji, tytuł na listę.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) A wizyta w biblioece to zawsze świetny pomysł :)
UsuńZapowiada się ciekawie:)
OdpowiedzUsuń