czwartek, 30 kwietnia 2020

Nieidealnie idealni


„Nieidealnie dopasowani”
Melanie Harlow
Corinne Michaels

Czy trzeba zawsze mieć powołanie by się odnaleźć w zawodzie? Przecież istnieje jeszcze wiele innych cech, które sprawiają, że jest się dobrym w swoim fachu jak na przykład zaangażowanie, uczenie się od najlepszych  i … dobre chęci. Zwłaszcza te ostatnie są bardzo ważne, szkoda tylko, iż są nimi również wybrukowane drogi do piekła. Czasem wystarczy moment by powstał niezły chaos, a jeśli dwie osoby są jego autorami to może z tego wyniknąć coś więcej niż mieli w planach.

Przyjaźń damsko-męska nie istnieje? Ależ skąd, Reid i Willow od kilku lat są doskonałymi przyjaciółmi, wspierającymi się w gorszych momentach i świetnie bawiących się w swoim gronie. Jedynie do tej pory nie znaleźli swojej drugiej połówki, ale to nie problem, bo mają siebie. No może niezbyt dobrze  to świadczy o Willow, która pracuje w biurze matrymonialnym i nie do końca odnosi sukcesy zawodowe także na tym polu. Jednak od czego dobry przyjaciel? Jeśli Reid znajdzie żonę dzięki swej przyjaciółce to ona udowodni niedowiarkom, że nadaje się do tej pracy. A przy okazji uszczęśliwi bliską osobę czyż nie? Problem w tym, iż dotychczasowy układ zaczyna trochę szwankować, bo Reid jest nie tylko świetnym kumplem, lecz to ktoś kto ma świetne poczucie humoru, na dodatek jest przystojny i jakoś inna kobieta u jego boku niezbyt pasuje samej swatce. Idealny pomysł okazuje się mieć wady, no i dotychczasowy jedynie przyjacielskie więzy zaczynają być niewystarczające. Co można zrobić w takiej sytuacji kiedy zaczyna się chaos uczuciowy?

Piękna kobieta, przystojny mężczyzna, sprawdzona przyjaźń i oczekiwania od życia całkowicie od siebie różne, ale jak do tej pory nie przeszkadzające zupełnie obojgu. Co w takim razie może popsuć tę sielankę? Praca i związana z nią pewna umowa, które przewracają do góry nogami życie bohaterów, a dzięki dwóm pisarkom, które zręcznie wykorzystały ten motyw, czytelnicy otrzymują interesującą lekturę. „Nieidealnie dopasowani” już sam tytuł wskazuje, że perypetii nie zabraknie, zwłaszcza, że głównymi wątkami są przyjacielskie więzi i miłość oraz postacie, które dają wiele powodów do śmiechu, ale również nie jeden do wzruszeń. Jednak pod tą warstwą lżejszą, która tylko taka wydaje się na samym początku, jest druga z emocjami bardziej złożonymi ukrytymi pod tym, co dostrzegalne na pierwszy rzut oka. Spod piór Melanie Harlow i Corinne Michaels wyszła historia gdzie lekkość i komediowa strona jest jedną rewersem, a awersem to, co skrywamy przed przyjaciółmi, najskrytsze marzenia i coś zupełnie odwrotnego czyli wspomnienia, do jakich nie chce się wraca, lecz wpływające wciąż na bohaterów. Jedno i drugie połączone w głównych bohaterach daje opowieść, jaką czyta się szybko, ale nie dlatego, iż jest niezbyt interesująca, a z chęci poznania kolejnych zawirowań w życiu postaci. Autorki nie stawiają na przesłodzoną historię, jest w niej miejsce na urocze sceny, te pełne humoru oraz ze skrajnymi emocjami, czytający więc otrzymują lekturę przy jakiej nie ma czasu na nudę. Duet pisarek sprawdził się po raz kolejny i na pewno nie ostatni.








 Za możliwość 
przeczytania książki
dziękuję: