„Kroniki
Drugiego Kręgu.
Naznaczeni Błękitem”
Ewa
Białołęcka
Talent
wydaje się darem, który otwiera wiele drzwi, a ten kto go posiada wygrał los na
życiowej loterii. Jednak czy naprawdę jest to szansa, bez której człowiek
straciłby coś istotnego? Czasem przeznaczenie obdarowując zdolnościami naznacza
czymś co nie jest łatwe do zaakceptowania i wymaga poświęceń. Nie jest łatwo
rozwijać się kiedy czuje się swoją odmienność i trzeba przezwyciężyć przeszkody
jakich inni nie zauważają.
Wyróżnianie
się pośród ludzi nie zawsze jest czymś chcianym. Kamyk chciałby być podobnym do
innych wiejskich dzieciaków. Niestety nie jest taki jak oni, głuchoniemy
chłopiec w dodatku obdarzony magicznym talentem wcale nie ma w życiu z górki,
wprost przeciwnie. Ma światu do udowodnienia niejedno lub raczej ludzie
oczekują tego od niego. Czy warto walczyć o uznanie? Lęk przed potężnymi magami
jest duży, lecz jeszcze większy przed pokazaniem swoich umiejętności oraz przed
ich oceną. Jak szybko może się odmienić człowieczy los? Wystarczy na chwilę dać
się ponieść emocjom by diametralnie zmieniła się życiowa sytuacja, a upragniona
błękitna wstęga stała się mnie namacalna. Kamykowe plany ulegają zmianie,
podobnie jak i kilku jeszcze osób. Poza Kręgiem także można egzystować i przede
wszystkim poznawać otoczenie, pełne zadziwiających rzeczy. Jednakże czyhają w
nim również zagrożenia oraz trzeba stawić czoła nieznanym do tej pory emocjom.
Pozostaje jeszcze kwestia magicznych umiejętności – niezwykłych i sprawiających,
że czasem proste sprawy komplikują się, a te złożone okazują się nadzwyczaj proste.
Przyjaźń bywa w takich momentach tym co pozwala spojrzeć na wszystko z innej
perspektywy i wybór całkiem nowej ścieżki, wcześniej nie dostrzeganej.
Świat
pełen magii i mitycznych stworów, barwny i niezwykle plastycznie oddany stanowi
odpowiednią kanwę dla przygód młodych magów obdarzonych niezwykłymi
zdolnościami. Ewa Białołęcka dała czytelnikom do rąk intrygującą z jednej
strony, a baśniową z drugiej opowieść z nieszablonowymi bohaterami, w której
nic nie jest oczywiste, nawet jeśli takie początkowo wydaje się. W pierwszym
tomie serii „Kronik Drugiego Kręgu” poznajemy głównych bohaterów oraz ich drogę,
czasem dość krętą, do poznania swojego talentu oraz przede wszystkim siebie
samego. Autorka nie zapomniała o detalach tworząc postacie, przedstawiła je tak
by bez trudu można było ich sobie wyobrazić, natomiast wyraziste cechy
charakteru nie pozwalają im być jednymi z wielu. „Naznaczeni błękitem” to nie
tylko książka dla młodszych odbiorców, starsi również znajdą w niej
interesującą pozycję, gdyż pod magiczną warstwą kryją się następne –
opowiadające o dorastaniu i skomplikowanych uczuciach, drzemiących w dojrzewających
głowach. Ewa Białołęcka nie ucieka od trudniejszych tematów, wprost przeciwnie –
baśniowy po części klimat pozwala na swobodne poruszanie istotnych problemów
oraz tego co z sobą niosą. Jednak „Kroniki Drugiego Kręgu” są przede wszystkim
pierwszorzędną fantastyczna lekturą, przenoszącą czytających do krainy gdzie
nic nie jest oczywistym, inność staje się czasem pierwszym krokiem do
niecodziennych przygód, a niezwykli przyjaciele są podporą w trudnych chwilach
i niekiedy bywają niezłym utrapieniem.
Za możliwość przeczytania książki
Wiem, komu mogę polecić tę książkę.
OdpowiedzUsuńRównież poleciłam kilku osobom :)
UsuńWielbiciele gatunku na pewno będą zadowoleni z lektury tej książki. 😊
OdpowiedzUsuńSeria przypadnie do gustu na pewno :)
UsuńO ile mała doza magii mi w książce nie przeszkadza, o tyle nadprzyrodzone moce i dziwne stwory już trochę mnie drażnią. :/
OdpowiedzUsuńW tym przypadku wszyscy i wszystko odgrywają określoną role i wypadają bardzo naturalnie :)
UsuńTym razem nie moja bajka ale czytanie recenzji bylo przyjemnością😊 Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :)
UsuńFakt, czytanie Twych recenzji jest bardzo przyjemne, po każdej mam ochotę przeczytać każdą omawianą przez Ciebie książkę. Pozdrawiam znad filiżanki porannej kawy, jardian !
OdpowiedzUsuńdziękuję :) Cieszy mnie to ;)
UsuńZastanawiam się nad tą serią i pewnie za jakiś czas się skuszę. :)
OdpowiedzUsuńJa się skusiłam i nie żałuję :)
Usuń