czwartek, 27 lutego 2014

A wszystko to przez glinę

"Z jednej gliny"
Liliana Fabisińska


Przyjaźń, więź równie cenna jak miłość, łącząca ludzi na dobre i złe, a szczególnie pokazująca swą siłę gdy właśnie to "zło" zawita. W kobiecej wydaniu jest jedyna w swoim rodzaju i niepowtarzalna, czasem pojawia się wcześniej, a czasem później, lecz gdy już raz zakiełkuje to jej korzenie są mocne i przetrwają niejeden huragan ...

Glina. Coś z czego się wyrabia różne rzeczy. Opis może i jest nieprecyzyjny, ale gdy przez lata było się jedynie pomocnikiem i nie zwracało się uwagi na szczegóły to taka definicja jest jak najbardziej adekwatna! Niby Nora wiedziała czym się zajmuje mąż, lecz co innego pomagać od czasu do czasu, a czym innym jest przekazanie wiedzy o garncarstwie uczestnikom kursu. Brak wiedzy w temacie "gliniarskim" wydaje się niczym, w porównaniu z kwestią utrzymania piątki dzieci, w momencie gdy jedyny zabrakło jedynego żywiciela rodziny. Dobry pomysł, chwytliwe hasło, kuszący plakat i chętni na pewno się znajdą na zajęcia z gliną. Praktyka bywa jednak dość daleka od teorii, a nawet w ogóle do niej nie przystawać. Jak przekazać fachowe wiadomości gdy samemu prawie nic się nie wie? Co zrobić, kiedy trzy całkiem obce kobiety, czekają na coś czego się po prostu nie ma? Marta, Gośka i Lena zainteresowały się afiszem Nory, lecz nie były przygotowane na to co je spotkało. Chociaż czy którakolwiek z tej czwórki kobiet zdawała sobie sprawę co je czeka? Te warsztaty zaskoczyły i organizatorkę i uczestniczki, miało być całkiem inaczej a wyszła z tego ... przyjaźń? Niemożliwe? W przyrodzie nie takie rzeczy mają miejsce, więc cztery dziewczyny, o całkowicie różnych charakterach i powierzchowności, które jeszcze nie tak dawno nie miały ze sobą nic wspólnego, okazały się świetnym materiałem na przyjaciółki. W różności siła i to mogąca nie przenosić góry, zresztą po co je przenosić, lecz odmieniać ludzkie życia - nie za pomocą czarodziejskiej różdżki, ale dzięki uporowi, tupetowi, życzliwości i po prostu przyjaźni. Nora i jej kłopoty wydają się być w centrum zainteresowania pozostałej trójki, lecz Gośka, Lena i Marta także mają swoje tajemnice i to czasem bardzo bolesne. Coś jeszcze kryje się za ich spotkaniem, ma to związek z pomysłodawczynią gliniarskich spotkań i jej rodziną oraz jedną z jej przyjaciółek. Czy kłamstwo lub bardziej eufemistycznie określenie - zatajenie prawdy spełniło swoją rolę? A może poszło w całkiem innym kierunku niż ktokolwiek przypuszczał? Wszystko rozpoczęło się od gliny, czym jednak się skończy?

Kobieca przyjaźń to ogromna wartość, banał powie wielu, ale ten kto doświadczył jej mocy wie ile ona znaczy. Liliana Fabisińska pokazała w swojej książce jej najlepszy przykład - wcale nie cukierkowy i schematyczny. Intryga, miłość, dramat, trochę kryminału, dużo humoru, zdrada, oszustwo, prawdziwa rzeczywistość, no i przede wszystkim bohaterki - pełnokrwiste, z zaletami i wadami, jakie szybko przekonały mnie do siebie oraz do swoich perypetii. Z tych elementów składa się książka pod tytułem " Z jednej gliny". Autorka dała czytelnikom do rąk historię realną, jaka pochłonęła mnie szybko i zbyt prędko się zakończyła. Pozostała ochota na dłuższe spotkanie z Norą, Leną, Martą i Gośką, w końcu kto kiedykolwiek miał dość prawdziwych przyjaciółek?


Za możliwość przeczytanie książki 
dziękuję
portalowi
Duże Ka
 
i Wydawnictwu Nasza Księgarnia