Nowość:
„Czartoryska.
Opowieść o matce”
Monika Raspen
Rodzina daje korzenie, tożsamość,
oparcie, ale bywa również, iż wymaga podporządkowania się zasadom. Te ostatnie
bywają trudne i wymagające poświęcenia. Czy warto im hołdować? A może wprost
przeciwnie, powinno buntować się przeciwko kanonom, które przynoszą ból i
odbierają nadzieję na szczęście?
Szesnastoletnia Maria Czartoryska
wygląda jak z obrazu, który wyszedł spod mistrzowskiego
Pędzla.
Piękna, wykształcona, zwracająca uwagę, chociaż nie z rozmysłem, lecz jako
księżniczka już z racji urodzenia budzi zainteresowanie. Niestety to, co dla
innych byłoby doskonałą rozrywkę i powodem do dumy dla niej oznacza los,
jakiego nie chciała. Małżeństwo z rozsądku, nie z miłości, na dodatek z
mężczyzną wzbudzającym w niej lęk. Jednak wyboru nie ma, liczą się rodzinne
koneksje, a ona jest jedynie jedną z cegiełek tworzących potęgę rodu, wbrew
sobie, lecz ku chwale Familii. Nie ona
pierwsza, nie ostatnia, po prostu kroczy ścieżką wyznaczoną przez matkę, babkę,
ciotki, lecz czy tym razem finał będzie taki jak zazwyczaj? Izabela Czartoryska
z Flemingów zdaje sobie sprawę co czeka jej córką, chociaż czy na pewno? W tle
niespokojne czasy, pomruki rewolucji jeszcze nie każdy słyszy, ale na razie
liczy się wzmacnianie rodzinnej potęgi i ziszczenie pewnego marzenia… Ile
przyjdzie zapłacić młodej arystokratce za pragnienia innych? Życie pisze czasem
scenariusze, jakich nikt nie brał pod uwagę, ich koszt najczęściej płacą ci,
którzy nie powinni. Co przyniesie los dziewczynie, pragnącej szczęścia, lecz
złożonej na ołtarzu surowych konwenansów i rodzinnych zysków?
Wielka
historia i ludzie ją tworzący, lecz ta relacja bywa niekiedy myląca. Nawet
jeśli jednostka nie ginie w jej odmętach to i tak często jej biografia daleka
jest od tego, co zostało zapamiętane. Bywa i tak, że pewne fakty nie zostają
odnotowane lub po prostu starannie ukryte przed niepowołanymi. Pozostają po
jednych i drugich białe plamy, niedopowiedzenia, przypuszczenia, a gdyby tak je
uzupełnić? Nie ot tak sobie, lecz prawdopodobnym przebiegiem wydarzeń? Monika
Raspen wywiązuje się z tego zadania więcej niż wzorowo w książce „Czartoryska.
Opowieść o matce”, tak naprawdę trudno odróżnić rzeczywiste wydarzenia z
możliwymi scenariuszami. Granice pomiędzy nimi zostały nie tyle starannie
zatarte, co fakty i fikcja wzajemnie splatają się w pasjonującą opowieść, gdzie
tłem jest barwny osiemnasty wiek oraz fabularna biografia niezwykłych jego
przedstawicielek. Słynna Familia, przez setki lat jedna z największych
magnackich rodzin, gdzie ogromny majątek łączył się z dużymi wpływami
politycznymi oraz społeczno – kulturalnymi. Od kulis jej dzieje są równie
intrygujące, ale i pełne dramatów, zawiedzionych oczekiwań, wielu wyrzeczeń w
imię rodowych interesów. Każdy z tych elementów tworzy niezwykle barwną
układankę, która dzięki pióru Moniki Raspen wychodzi z kart historii,
nabierając realnych kształtów i otrzepując się z kurzu dziejów pozwala poznać nie
symbole, a prawdziwe kobiety. To już nie są postacie z obrazów i z książkowych
opisów, lecz żywi ludzi, z emocjami, nadziejami, pragnieniami, utraconymi szansami,
ogrzewającymi się blaskiem sukcesów i przełykającymi gorzki smak porażek.
Za możliwość przeczytania
książki
dziękuję: