Przedpremierowo:
„Siła miłości”
Agnieszka Lingas-Łoniewska
Anna Szafrańska
Czasem wydaje się, że miłość przyszła nie w porę i nie pod ten adres co powinna. Nie była oczekiwana i nikt jej zapraszał, a jednak pojawiła się, nie do końca zauważona lub rozpoznana. Co zrobić z nią gdy już da o sobie znać? Zapomnieć? Zniszczyć? A może dać szansę?
Lena poznała świat od najgorszej strony, przekonała się, że niektórzy nie cofną się przed niczym. Grzegorz wie kim jest i doskonale zdaje sobie sprawę gdzie egzystuje. Tych dwoje musiało pozbyć się złudzeń by przetrwać, ale każdy ma prawo by marzyć. Jednak ktoś tak zraniony jak ona boi się czegokolwiek dobrego oczekiwać od życia, a on nauczony jest żyć dniem dzisiejszym, bo następny wcale nie musi nadejść. Jak tak dwoje różnych ludzi jest w stanie zaufać komuś i pokazać prawdziwego siebie, nie kogoś kim został zmuszony stać się? Każdy słaby punkt zostanie wykorzystany przeciwko nim, przeciwnicy tylko czekają by je odkryć i uderzyć w nie. Czy wykorzystają swoją szansę na szczęście, nie proste i łatwe, lecz takie, jakie jest im potrzebne by rany zabliźniły się i mogli spojrzeć z nadzieją na przyszłość?
Nie bez przyczyny Agnieszkę Lingas-Łoniewską czytelnicy nazywają dilerką emocji, bo tych nigdy nie brakuje w historiach jej autorstwa, obojętnie w jakim są gatunku. Anna Szafrańska również doskonale przekazuje jak mogą być skomplikowane i co niosą z sobą. Najnowsza książka duetu pisarek jest tego więcej niż potwierdzeniem, są one obecne w niej od pierwszych do ostatnich słów. Niezwykle różnorodne, niektóre są intensywne od samego początku, inne powoli nabierają siły, ale zawsze czytelnicy zauważają je oraz to, co z sobą niosą. Pisarka głęboko odsłania swoich bohaterów, pokazuje co nimi kieruje i co stoi za tym jakim widzimy ich. W „Sile miłości” widzimy to jeszcze mocniej, nie ma niedomówień, odwracania wzroku od najboleśniejszych doświadczeń oraz brutalnych blizn, pozostawionych przez ludzi, dla których człowiek nikim. Narracja pierwszoosobowa i prowadzona przez dwójkę głównych postaci pozwala poznać je takimi jakimi są naprawdę, pod maskami noszonymi na co dzień oraz ciężar wspomnień przez nich noszonych. Autorki nie boją się trudnych tematów, nie przedstawiają ich w złagodzonej wersji bądź lżejszej, zło zawsze jest nim, tak samo jak i jego skutki. Jednak wśród tego mroku widzimy coś mało oczekiwanego – uczucie, równie niełatwe, nie tylko do zaakceptowania, ale i do doświadczania. Jak jest więc tytułowa „Siła miłości”? Niesamowita, pełna walki o kogoś, kto nagle pojawił się w życiu i wyzwolił emocje, które wydawało się niemożliwe, nie brakuje w niej zwątpienia, robienia kroku w tył i lęku co do przyszłości. Bohaterom daleko do tego, by przyjąć bez wątpliwości miłość czy czyjeś zaufanie, wciąż są w nich osobiste demony, z jakimi codziennie zmagają się, los do tej pory odkrywał przed nimi jak najgorsze karty, są tym kim są, lecz też jest w nich coś jeszcze – wola przetrwania. Agnieszka Lingas-Łoniewska i Anna Szafrańska stworzyły powieść, gdzie nic nie jest oczywiste, żadna decyzja, jakiekolwiek marzenie, a najmniej – miłość, stawiająca czoło złu i temu, co po sobie pozostawia.
Premiera:
27.04.2022
Za możliwość przeczytania
książki
dziękuję:
Czekam na premierę tej książki.
OdpowiedzUsuńRównież czekam na premierę :-) . Pozdrawiam :-) .
OdpowiedzUsuńBrzmi nawet-nawet. Fajna okładka. :)
OdpowiedzUsuńKsiążka już u mnie i z pewnością zajrzę do niej w wolnym czasie.
OdpowiedzUsuńIntryguje mnie ta książka.
OdpowiedzUsuńTo jest coś co chętnie przeczytam
OdpowiedzUsuńUwielbiam twórczość tych autorek, więc chętnie sięgnę po ten duet.
OdpowiedzUsuń