„Dziennik Youtubera.
Raj dla graczy”
Marcus Emerson
Czego nie robi się w imię przyjaźni, nawet jeśli nie jest się przekonanym do tego i tak właściwie chciałoby się zrezygnować. No cóż czasem trzeba po prostu podjąć wyzwanie i grać zespołowo, chociaż kto powiedział, że nie da się własnych zasad wprowadzić? Co z tego wyniknie? Tego nie da się do końca przewidzieć, ale jedno jest pewne, nudno nie będzie!
Zespołowe gry nie zawsze przebiegają tak jak się tego oczekuje, lecz może okazać się, że wynik będzie całkiem ciekawy. Oczywiście Davy Spencer wraz z przyjaciółmi już niejednokrotnie bawili się w ten sposób, ale teraz to trochę więcej niż jedynie rozrywka. Może uda się spełnić pewne marzenie, nawet dość konkretne oraz pomóc przyjacielowi. Jednak jak to bywa z dobrymi chęciami nie zawsze wszystko układa się zgodnie z planem, a jeśli bierze w tym udział Davy to należy się liczyć z pewnymi komplikacjami. Zwycięstwo w dwudniowym turnieju gier video zdaje się pewne, zwłaszcza, że paczka przyjaciół ma odpowiednie doświadczenie. Cały kłopot w tym, co zwykle zawodzi czyli dobrych chęciach i problemach, które dopadają człowieka w najmniej spodziewanym momencie. Tym razem sprawa jest poważniejsza, ale kto jak nie pewien chłopiec z kumplami stawi im czoła? Wygrają czy przegrają? Do tej pory udawało im się pokonywać różnorodne przeszkody, lecz tym razem sprawa jest poważniejsza, ale co jak co, Davy nigdy nie poddaje się!
Nowa porcja perypetii niezrównanego bohatera książek Marcusa Emersona jest równie dobra jak poprzednie. Utrzymana w podobnym tonie jak wcześniejsze części przedstawia dalsze szalone przygody Davy`iego, któremu daleko do spokojnego i grzecznego chłopca, ale nie da mu się odmówić pewności siebie oraz niezrównanego talentu wpadania w tarapaty. Marcus Emerson z humorem przemyca jak zawsze nutkę dydaktyczną, nie wprost, a pomiędzy wierszami oraz wplatając ją w akcję książki. Głównemu bohaterowi daleko do ideału i to nie zmieniło się, ale dzięki temu wciąż może służyć jako wprost doskonały przykład jak nie postępować i jak naprawiać błędy – niekiedy mało konwencjonalnie. Autor, używając tekstu, ilustracji oraz komiksu nadaje opowiadanej historii jeszcze większego dynamizmu, chociaż kolejnych wydarzeń z pewnością nie należy do spokojnych. Jednakże bez trudu młodsi i starsi czytelnicy zauważą to, co najważniejsze czyli wartość przyjaźni, jak łatwo popełnia się błędy i trudno je naprawia. „Dziennik Youtubera. Raj dla graczy” jest ciekawą lekturą pełną dynamizmu, czasami ukazującą rzeczywistość oraz postacie w trochę krzywym zwierciadle, ale każdorazowo umiejącą zwrócić uwagę na istotne sprawy w interesujący sposób.
Premiera:
08.11.20223
Za możliwość przeczytania
książki
dziękuję:
Zapiszę tradycyjnie tytuł :-) .
OdpowiedzUsuńDobrze, że kolejna część jest utrzymana w podobnym klimacie.
OdpowiedzUsuńWiem komu mogę polecić ten tytuł. :)
OdpowiedzUsuń