środa, 10 marca 2021

Po przejściach i z przeszłością

PREMIERA:

„Revenge”

Agnieszka Lingas-Łoniewska

 

Czy na trudnej przeszłości da się zbudować szczęśliwą teraźniejszość i przyszłość? Stare rany i winy wciąż przecież są w ludziach, nie znikają z dnia na dzień, zwłaszcza jeśli naznaczyły serce i wciąż są żywe w pamięci. Jak więc pozostawić je za sobą i spojrzeć na to, co może być z nadzieją i przede wszystkim bez lęku zrobić pierwszy krok do swoich marzeń?

 

Życie może być niebywale proste lub bardzo skomplikowane, najczęściej przeplata się jedno z drugim. Wiktor Brudzyński wie o tym więcej niż chciałby, kiedyś problemy rozwiązywał za pomocą pięści, zawsze i wszędzie, był zawodnikiem, po wyjściu z oktagonu, nadal wolał siłowe rozwiązania. Czy żył chwilą? Na pewno, ale i tym, co widział, czego był świadkiem i uczestnikiem. Obecnie jednak funkcjonuje na całkiem innych zasadach, musi być odpowiedzialny i przede wszystkim rozważnie postępować. Od niedawna ma pod opieką kogoś, kto powinien na niego móc liczyć. No i jeszcze pojawiła się w jego życiu kobieta, nie jedna z wielu jak kiedyś, lecz ktoś komu chce poświęcić czas, być przy niej. To duża zmiana nie tylko dla Wiktora, lecz i Laury. Ona również ma za sobą ciężkie doświadczenia. Oboje wiedzą czym jest przemoc, lecz każde z nich patrzy na nią z innego punktu widzenia. Teraz odbudowują swoją egzystencję lub raczej chcą ją stworzyć na własnych prawach, są już innymi ludźmi niż kiedyś. Czy tak łatwo jest zapomnieć o tym, co było albo raczej czy ludzie z przeszłości pozwolą im na to? Dla Wiktora walka nie tak dawno jeszcze była codziennością, Laura wie jak bolesny ma smak, lecz czasem trzeba ją stoczyć by zdobyć to, czego się pragnie. Jaki wynik będzie miała gdy zależy od niej to, co  najważniejsze?

 

Pewne historie muszą zostać opowiedziane, w żadnym wypadku nie mogą nie zostać pominięte. Agnieszka Lingas-Łoniewska nawet jeśli umieszcza jakieś postacie na drugim planie, to dba by zapadły w pamięć, nie są jedynie tłem bądź cieniem dla pierwszoplanowych osób. Bohaterowie jej najnowszej książki nie są nieznani, już zdążyli zaistnieć w wcześniejszych tomach, lecz w „Revenge” pokazują z detalami kim w końcu się stali. Pisarka nie bez powodu ma przydomek „Dilerki emocji”, gdyż wie nie tylko jak pokazać ich całych wachlarz, lecz zwłaszcza umie wydobyć ich istotę. W tej konkretnej na pewno nie brakuje uczuć, przedstawionych od podszewki, do tych najszczęśliwszych po te najbardziej raniące i bolesne. Nie są one dodatkiem, ale jednym z wątków, oddających atmosferę, mających miejsce wydarzeń, sięgających do tego, co już było, lecz co właśnie dzieje się. Agnieszka Lingas-Łoniewska nie ucieka od trudnych tematów, wprost przeciwnie wokół nich, po części zbudowana jest fabuła, stanowią również ważny element całości. Jednak najważniejsza jest historia Laury i Wiktora, daleka od prostych schematów, za to skonstruowana na trudnych doświadczeniach, traumach, lecz również na pragnieniach i dostrzeganiu w drugiej osobie człowieka. Otwierane są przed czytelnikami drzwi do spotkania się z ludźmi, jacy poznają siłę przyjaźni i miłości, mając za sobą wiedzę jak bezlitośnie niektórzy krzywdzą innych. Blizny bohaterów są dla nich dowodem, że przetrwali to, co najgorsze, co przed nimi? Autorka daleka jest od lukrowania rzeczywistości, pomijania niewygodnej prawdy, ukazywania jedynie prostych wzorów, w zamian oferuje czytającym możliwość poznania kogoś, kto ma za sobą błędy, wciąż płaci za nie, ale umie dostrzec i dać sobie szansę na miłość.

 



 Za możliwość przeczytania 
książki dziękuję:
 
 
 

 

9 komentarzy:

  1. Wielkie dzięki za recenzję. To musi być świetna książka. Któż z nas nie ma jakichś tam blizn? Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście, że chcę poznać tę historię.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też raczej po nią nie sięgnę

    OdpowiedzUsuń
  4. Na razie nie mam w planach, ale może kiedyś? Czas pokaże.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem właśnie z trakcie czytania :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo chętnie przeczytam tę książkę, zaciekawiła mnie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Brzmi nawet, nawet. Nie znam tej autorki, ale widzę, że jest całkiem popularna. Może kiedyś sięgnę po jakąś jej książkę. :)

    OdpowiedzUsuń