Przedpremierowo:
„Wredny
szef”
Katarzyna Rzepecka
Chwila zapomnienia, niezobowiązująca, po prostu coś o czym powinno się szybko zapomnieć lub wprost przeciwnie przypominać sobie jako miłe wspomnienie. Tylko tyle, nic więcej, bez jakichkolwiek skutków. Problem w tym, że rzeczywistość nie lubi aż tak prostych scenariuszy i często pisze je tak, by zawstydzić hollywoodzkich twórców lub dać im inspirację.
Nowa praca, nowe perspektywy i przyszłość, w której sukces wydaje się być na wyciągniecie ręki. Karolina ma zamiar rozpocząć nowy rozdział w życiu, a los zdaje się jej sprzyjać, co jest dużym pocieszeniem po tym, co ostatnio było jej udziałem. Jak się okazuje pojawia się zgrzyt w postaci szefa, Martin jest przebojowy, ma wiele sukcesów na koncie i nie da się ukryć, iż przyciąga nie tylko kobiece spojrzenia. W czym więc problem? Dziewczyna raz jeden zaszalała, a facet, z jakim spędziła upojną noc, to nie kto inny jak jej nowy zwierzchnik. Niezręczna sytuacja? Nawet więcej, lecz przecież oboje są profesjonalistami, a mężczyzna stawia sprawę jasno, zresztą nie jedynie on. W końcu to była jedna noc, nic więcej, pozostaje skupienie się nad sprawami zawodowymi. Łatwo powiedzieć, o wiele trudniej poradzić sobie z emocjami, zwłaszcza, iż oboje jednocześnie przyciągają się i odpychają. Czy wyjdą z tego impasu? Każde z nich ma swoje sekrety i tajemnice, sprzyjające nieporozumieniom, które jeszcze podwyższają temperaturę wzajemnych stosunków. Pozostaje jeszcze praca, na jakiej obojgu bardzo zależy. Co zwycięży? Serce, rozum czy też oni dwoje?
Biurowy romans? Nie do końca i nie taki prosty układ jak mogłoby się wydawać. Katarzyna Rzepecka po raz drugi bawi się łatwym wydawałoby się schematem i daje czytelnikom lekturę, w jakim wiele jest inne niż można by przypuszczać, a to, co pozostaje również ma drugie dno. „Wredny szef” jest lekką historią, lecz daleko jej do tego by określić ją jako błahą, podczas czytania nie raz zauważa się celne obserwacje, pokazanie rzeczywistości takiej jaka jest czyli danie sobie pozwolenia na bycie sobą i spełnianiu swoich pragnień, nie kosztem innych, ale również bez zapominania o sobie samym. Autorka postawiła na wyraziste postacie, których charaktery mają duży wpływ na rozwój fabuły, w jakiej jest miejsce na humor, emocje i spojrzenie na życie z całkiem nowej perspektywy. Co może wyniknąć z chwili zapomnienia lub szaleństwa? Intrygująca znajomość z dalszym ciągiem, w którym oczywistość jest zastąpiona niejednoznacznymi uczuciami, a tam gdzie wydaje się, że już za moment wszystko się wyjaśni pojawia się niespodziewany zakręt. Katarzyna Rzepecka z wyczuciem pokazała co może wydarzyć się gdy rozwija się niespodziewany splot okoliczności, jakiego nikt nie brał pod uwagę. „Wredny szef” nie jest bajką, za to współczesną opowieścią o dwojgu ludziach, niespodziewanie otrzymujących szansę jakiej nie oczekiwali, lecz nie tak łatwo im z niej skorzystać. Od samego początku da się zaobserwować chemię między bohaterami, nieukrywaną, ale również wykorzystywaną do wzajemnych rozgrywek, podnoszących i tak wysoką temperaturę lektury.
PREMIERA:
30 grudnia
Bardzo ciekawa recenzja. Wiem już, komu mogę polecić. Wszystkiego, co najlepsze w Nowym Roku :)
OdpowiedzUsuńDobrze , że mój szef jest miły :)
OdpowiedzUsuńLubię w tego typu książkach odkrywać drugie dno.
OdpowiedzUsuńNa pewno wiele osób spedzi z tą książką ciekawy czas. 😊
OdpowiedzUsuńBrzmi intrygująco. Chętnie poznam tę książkę nieco bliżej.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie lektury. Z chęcią przeczytam.
OdpowiedzUsuńWłaśnie jestem w trakcie czytania :)
OdpowiedzUsuń