środa, 4 kwietnia 2012

Bezcenna wartość

"Cena za honor"
Piotr Pochuro


W dobie wszystkiego na sprzedaż honor wydaje się archaicznym wyrazem, pasującym raczej do poprzednich wieków niż do epoki gdzie rządzi pieniądz i władza. Łatwiej jest postępować w zgodzie ze sobą czy może iść ścieżką wybraną przez innych, chociaż jej kierunek kłóciłby się z wyznanymi zasadami? Nie wyróżniać się, a może wbrew wszystkim i wszystkiemu postępować zgodnie z tym co nakazuje sumienie i obowiązek?

Brzęk tłuczonego szkła, gniecionego metalu, samochód blokujący inny pojazd, broń wycelowana w kierowcę i jego pasażerów ... To nie scena filmowa czy napad, lecz zatrzymanie podejrzanych, takich akcji Bzyk ma dużo na koncie, jednak nie przepada za nimi, niestety czasem i tak trzeba działać. Jednak takie "przedstawienie" to efekt żmudnego śledztwa, godzin spędzonych na obserwacji i "wyciąganiu" wiadomości od informatorów. Rzadko kiedy praca mieści się w przewidzianych godzinach pracy, w ogóle trudno odróżnić kiedy jest czas przewidziany na obowiązki zawodowe, aw jakim momencie rozpoczyna się życie osobiste. Jedno z drugim przeplata się i właśnie on o tym przekonał się już nie raz i nie dwa, właściwie żyje pracą, poza nią nie liczy się prawie nic. Czy w takiej sytuacji można pozostawić dochodzenie bez prawdziwego rozstrzygnięcia, nawet gdy przełożeni naciskają na to? Dla Bzyka liczy się końcowy efekt, a nie życzenia innych, wie do czego dąży i t się liczy, nic więcej. W końcu "łapanie" przestępców to podstawa działania policji, ale czy na pewno? Pomiędzy prawem a bezprawiem jest cienka linia, łatwo ją przekroczyć, nie zauważając tego faktu ... Kilka słów za dużo, walka w imię słusznej, lecz niepopularnej sprawy, nie liczenie się z opinią przełożonych, niesłuchanie "dobrych rad" i kłopoty gotowe, chociaż kto by się nimi przejmował, jeżeli nie poszło się na ustępstwa i jest się przekonanym o właściwym postępowaniu? Jednak rzeczywisty świat, gdzie nierzadko do głosu dochodzą osobiste sympatie i animozje oraz układy, szybko koryguje idealne wyobrażenia o sprawiedliwości i powinności ...

"Cena honoru" to sensacja historia, przedstawiona z dwóch perspektyw - obserwatora i głównego bohatera, w sumie dające czytelnikowi obraz prawdziwy i pozbawiony złudzeń, ale w którym jest miejsce na honor. Sprzeczności często pojawia się w tej opowieści, jednak są one zamierzone i dotyczy obszaru gdzie zderza się interes publiczny z prywatnym, a zasady są po to by je łamać. Wbrew pozorom nie jest to jedynie pesymistyczna opowieść, w jakiej z góry można spodziewać się rozwoju akcji, gdyż autor nie stawia na proste rozwiązania. Po przeczytaniu nasuwa się kilka pytać, jedne z najważniejszych to - czy tak wygląda na prawdę wygląda wymiar sprawiedliwości i podobny rozwój sytuacji mógłby mieć miejsce? Fikcja literacka wydaje się być nieograniczona, lecz czasem codzienność przynosi fakty wyprzedzające ją.

Baza recenzji Syndykatu ZwB



Za możliwość przeczytania książki
dziękuję portalowi Zbrodnia w Bibliotece
oraz wyd. Bellona

10 komentarzy:

  1. Pozycja jak najbardziej w moim guście, więc zapisują ja na swoją listę czytelniczą.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kuszące są dwa spojrzenia na sytuację. Będę o niej pamiętać przy najbliższych zakupach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ykkhhmm za sensacją za bardzo nie przepadam niestety...

    OdpowiedzUsuń
  4. Też raczej nie przepadam, sensacja kojarzy mi się z tandetnymi amerykańskimi filmami...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Amerykańska sensacja też bywa na wysokim poziomie ;)

      Usuń
  5. Jakoś mnie ta książka nie pociąga, ale myślę ze tacie by się spodobała i to bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem bardzo ciekawa tej książki, być może uda mi się na nią zapolować.

    OdpowiedzUsuń
  7. Hmmm...brzmi intrygująco, więc czemu by nie?:)

    OdpowiedzUsuń
  8. brzmi interesująco :) kryminały to jest to co lubię najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń