„Ognista
sukienka.
Nie igraj z żywiołem”
Patty
Goodman
Bajki
podobno są tylko dla dzieci, a romantyczne historie jedynie dla tych, którzy
widzą w miłość w jasnych barwach. Często rzeczywistość odbiega od tej
wyobrażonej i okazuje się ciut lub więcej bardziej różniąca się od oczekiwanych
emocji. Czasem los uśmiecha się i daje szansę na to, by spełnić swoje marzenia.
Jednak co w sytuacji kiedy okazja trafia pod niewłaściwy adres? Chociaż czy na
pewno?
Kiedy
zamiast nudnego wieczoru ktoś oferuje wieczorową kreację oraz pantofelki z logo
znanego projektanta, a w ramach atrakcji głównej przystojnego partnera to czy
powinno paść słowo NIE! To już zależy od okoliczności, rzucających na tak
niecodzienną propozycję, dość intrygujące światło. Amanda nie waha się głośno i
wyraźnie oznajmić zainteresowanym swojej odpowiedzi i to nawet kilka razy w
dość dosadnych zdaniach. Na Blake`u nie robią one wrażenia, za to ich autorka
jak najbardziej. Jak może potoczyć się znajomość, mająca taki wstęp? Na pewnie
niezbyt spokojnie, zwłaszcza kiedy dziewczyna ma odwagę zawsze i wszędzie
wyrazić to, co myśli, a druga strona konsekwentnie trzyma się swoich zamiarów.
Pozostaje jeszcze urok osobisty, nieplanowane emocje i życiowe realia, w jakich
nie uwzględniono zapatrywań ze strony bliskiego otoczenia. Jakby tego było mało
Amanda i Blake dolewają oliwy do ognia, w centrum którego znaleźli, więc nic
dziwnego, że ich punkt widzenia ulega diametralnej zmianie. Fikcja czasem staje
się aż zanadto realna, lecz czasem taki prolog otwiera drzwi do dość
nieoczekiwanej przyszłości.
Humor,
cięty i czasami bardzo ostry, kontrastowi bohaterowie, którym autorka na pewno
nie daje taryfy ulgowej w żadnym momencie oraz historia, jak z bajki tylko z
przymrużeniem oka. O jakiej książce piszę? Do „Ognistej sukienki” słowa te
pasują doskonale, podobnie jak i pewne ostrzeżenie z tylnej strony okładki.
Patty Goodmann obdarzyła główną bohaterkę charakterem takim jak i tytułowa
część garderoby, a można zaryzykować opinię, iż ma jeszcze bardziej
temperamentne usposobienie. Już na samym początku dostajemy przedsmak jak
będzie przebiegać jej dalsza część czyli śmiechu na pewno nie zabraknie, a
emocje nieraz sięgną zenitu. Jeśli do tego dodać postacie mocno wyraziste oraz
różniące się, miliony w tle i rodzinę z gatunku tych upiornych to i tak jeszcze
nie ma pełnego obrazu perypetii, jakich czytelnicy będą świadkami. A co z bajkowymi
wątkami? Mamy piękną sukienkę i pantofelki, bohatera, odpowiedniego na współczesnego
księcia i dziewczynę, która mogłaby odegrać rolę księżniczki, tyle, że w żadnym
wypadku nią nie jest. Na pierwszy rzut oka szablon został zachowany, oczywiście
w odkurzonej wersji, lecz jak się okazuje wszelkie podobieństwa może nie są
dziełem przypadku, ale od czego wyobraźnia autorki? Niekiedy diabeł tkwi w
detalach, tworzących całość, a te rysują od nowa osoby, wydające się znane.
Cała reszta dodaje pikanterii, bezpardonowego humoru oraz dystansu do słodkich
marzeń w postaci bajkowych historii. „Ognista sukienka” jest zabawną
opowieścią, zapewniającą rozrywkę, żartobliwy nastrój oraz poznanie bohaterów,
głośno wyrażających swoje zdanie bez cenzury ;)
Za możliwość
przeczytania ksiażki
dziękuję
Zapisuję tytuł!
OdpowiedzUsuńWiem, komu polecę tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńOgnista okładka. Fajna książka.
OdpowiedzUsuńNie do końca moje klimaty, ale nie mówię nie :)
OdpowiedzUsuńNie jestem do końca przekonana, czy mi się spodoba.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Chyba się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńNa ten tytuł akurat nie mam ochoty ;x
OdpowiedzUsuńJak wpadnie mi w rece to przeczytam😉
OdpowiedzUsuń